Wlasnie sie skonczyl, i powiem tak: 3 uczucia mialam podczas ogladania: 1. niedowierzania, ze
Rachel McAdams zgodzila sie zagrac w takim gniocie, 2. zazenowania, poniewaz film byl tak glupi, i
3. poczucia, ze stracilam 2 cenne godziny mojego zycia.
Jeśli Ci się od początku ten film nie podobał to trzeba było nie marnować swojego cennego czasu.
Mnie się ten film bardzo podobał, był piękny i wzruszający. Nie uwazam, że zmarnowałam czas na oglądanie. :)
Mnie nie wzruszyl, ale zostalam do konca, bo uwielbiam R. McAdams ( zreszta glowny bohater tez bardzo fajny) a takze watek podrozy w czasie, tyle ze w tym przypadku byl on moim zdaniem mocno naciagany.