Z okazji 60 urodzin Marka Kondrata Kino Polska postanowiło wyemitować ten film. I dobrze, bo zamierzałem go obejrzeć. W dzieciństwie go oglądalem ale raczej nie ”od deski do deski”. Nie pamiętam dokładnie.
Film jest rewelacyjny. Mimo, że to dramat a nie komedia, odniosłem wrażenie, że ma podobny klimat do CK Dezerterów. Jak później sprawdziłem do obu filmów scenariusze napisał Pavel Hajný. Mimo, że akcja dzieje się w przedwojennych realiach tematyka filmu nie straciła na aktualności. Natura ludzka sprawia, że wszechobecne jest lizusostwo, wyścig szczurów i podkładanie ”skórki od cytryny” (o ile dobrze zapamiętałem w filmie to była cytryna a nie banan). Jak zwykle rewelacyjnie zagrał Roman Wilhelmi. 25-letni wówczas Marek Kondrat już wtedy zapowiadał się na świetnego aktora. Szkoda, że zrezygnował na rzecz reklam i degustacji wina. 9/10