To film komediowy. Poza tym, dziewczyna młoda, która jeszcze do końca nie wie, gdzie jej po drodze. Dopiero poznaje życie i świat. Z chłopakiem po prostu nie wiele mają wspólnego. Zwyczajnie - nie jest jej dobrze. Daniel - to być może plaster na rany, ale też może fascynacja człowiekiem dojrzałym. Mężczyzna nie traktuje jej jednak serio, ale jako swego rodzaju alternatywę... No, a później Anais jest już w stanie wszystko poświęcić, aby zbliżyć się do Emilie...

Uważaj, bo ktoś weźmie tę mało pochlebną opinię za atak na LGBTQ+. Bo w Polsce mamy teraz dwie skrajności - albo nienawidzą, albo kochają (wystarczy poczytać recenzje na temat występu Black Eyed Peas na WSPANIAŁYM Sylwestrze TVPiS (pewno PREZES dostał apopleksji gdy pozdrawiali nie dość, że LGBTQ, to jeszcze CZARNYCH i co gorsza, ŻYDÓW, przeciez każdy prawdziwy Polak wie że to antychryści).

Wracając do filmu, aż się boję potwierdzić, że mnie wyjątkowo irytowała swoim zachowaniem główna bohaterka, jeśli ktoś twierdzi że wie czego chciała, chyba nie ma pojęcia o życiu. Ciekawe czy gdyby znalazła szczęście w miłości heteroseksualnej, oceny byłyby podobne?

Okropna egocentryczna dziewczyna, dobrze zagrane.

Ja to bym chciała być taka jak ona. Samolubna i egocentryczna. Może takie są młode francuski?! Nie wiem. Ale w porównaniu do niej jestem zbyt miła co zaskutkowało u mnie nerwicą. Nawet z tabletkami nasennymi źle sypiam. Ale ja nie jestem na tyle atrakcyjna, by zachowywać się jak ona. Raz próbowałam się postawić, to prawie zostałam pobita...

No właśnie że trochę słabo grała przez cały film, jedynie na końcu trochę się wykazała, gdy zaczynała płakać i ocierać łzy.. dopiero wtedy była przekonywająca

Dokładnie tak, Anaïs to na 100% osobowość dyssocjalna, bardzo niebezpieczni są tacy ludzie, potrafią być nieobliczalni, miałem okazję odczuć to na własnej skórze