Niegdyś jedne z najbardziej przerażających uniwersów w kinematografii horroru od jakiegoś czasu łapie zadyszkę, a najnowsze dzieło tylko bardziej pogłębia piętrzące się problemy serii.
Brakuje świeżego startu. Nowego otwarcia, które pozwoli na wprowadzenie nowych pomysłów na serię i metod oddziaływania na widza, bowiem wyświetlanie po raz kilkudziesiętny demonicznych mord stworów może już tylko przestraszyć podskakujące co jakiś czas na seansie nastolatki. Filmy w kółko powielają te same schematy które już jakiś czas temu przestały robić jakiekolwiek wrażenie.
Tego co mi brakuje w uniwersum to także nowych, ciekawych postaci którymi byli w początkach serii Warrenowie.
Na gniotkach fabularnych typu wysyłania zakonnicy nie mającej doświadczenia w egzorcyzmach do okiełznania demona nawet nie wspominam.

Podsumowując potrzebny jest kompletny restart serii. Nowe filmy które skupią się na innych aspektach na jakiś czas odchodząc od starych demonów. Świetnym przykładem jest tutaj "Martwe Zło" które zaprezentowało widzom zupełnie nowy pomysł odchodząc od Asha i domku nad jeziorem i sprawdziło się w tym wyśmienicie serwując jeden z najciekawszych horrorów tego roku.