pomysł na fabułę świetny, jednak można było to wykonać dużo lepiej i zrobić z tego konkretny horror, bo zmieszali to z dramatem i wyszło co wyszło :)
Ja mam odwrotne odczucia - kompletnie niepotrzebnie dodali kilka słabych scen z pogranicza horroru do dramatu, obniżając całkowicie jego wartość. Sam pomysł faktycznie dobry na horror, ale od początku było widać, że film sprawdza się dużo lepiej w kategorii dramatu. Mógł być naprawdę dobry dramat sf o tęsknocie i stracie, ale musieli wrzucić sceny z mocno tanim straszeniem, bez którego film by się mógł w zupełności obyć. No ale wymyślił sobie reżyser, że zrobi horror, to musiał kombinować, co tu zrobić, żeby chociaż raz ktoś podskoczył - więc mamy słabe jump scene i średniego technicznie 'stwora'.
Jako horror to w sumie.. jakieś 2/10. Jako Fanstasy/dramat/kino familijne ..mocne 5 czy 6/10. Z SF ten film moim zdaniem nic wspólnego nie ma. Takiej bajki to raczej domena Fantasy.
Właśnie chciałam napisać coś podobnego ale zobaczyłam Twoją odpowiedź.
Prawda jest chyba jednak taka, że w obydwu wersjach film by się sprawdził, obecnie jednak mamy coś po środku. Do mnie jednak bardziej przemawia wersja dramatu fantasy, gdyby za reżyserie wziął się del Toro to byłoby znakomicie.