Wzruszyła mnie tylko scena z dziadkiem i samodzielnie wykonanym prezentem urodzinowym. Nie było to z resztą zaskoczeniem- książka jest równie słaba. Zaskakuje mnie natomiast tak wysoka ocena tego przeciętnego filmu. I nie uważam, żebym była wyprana z uczuć- przeciwnie, wzruszyło mnie do łez mnóstwo filmów, także tych o miłości, jak choćby "Między niebem a piekłem", "Wielki Gatsby" czy "Boska Florence". Ale ten film był zwyczajnie badziewny. Ładny kolorystycznie, urocza bohaterka- ale to nie wystarczy.
Bedziewny film ... i książka ....hm. Gatsby'ego widziałam, Między niebem i piekłem również. Każdy z nich jest ciekawy. Co do " Zanim się pojawiles" nie ma tutaj żadnego badziewia, historia ciekawa, wzruszajaca i filmowo i książkowo. Jak można w ogóle pomyśleć, że badziew a już tak napisać to głupota w czystej postaci.