PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=723705}

Zanim się pojawiłeś

Me Before You
7,5 186 389
ocen
7,5 10 1 186389
5,3 15
ocen krytyków
Zanim się pojawiłeś
powrót do forum filmu Zanim się pojawiłeś

Historyjka miłosna a la "Zmierzch" czy "50 twarzy Greya".

On - przystojny bogacz, który miał wszystko, ale przez wypadek jest sparaliżowany. Cyniczny, arogancki, niemiły, CZY ZNAJDZIE SIĘ KTOŚ, KTO ROZTOPI LÓD DEPRESJI W JEGO SERCU?

Ona - głupiutka, bez zainteresowań, ale bardzo ładna, lubiana i przesympatyczna. CZY TO WYSTARCZY, ŻEBY PRZEKONAĆ GO, ŻE ŻYCIE JEST PIĘKNE?

Jak widać zarys postaci sztampowy i banalny do bólu. Oni się w sobie zakochują, ale na końcu on i tak wybiera eutanazje, co daje scenarzystom mozliwosc skopiowania "PS. Kocham Cię", zeby zastosowac wyciskajaca łezki zagrywke w stylu "juz nie zyje, ale mowie do Ciebie przez ten list".

ocenił(a) film na 5
celebes

Już w którymś temacie to pisałam, ale najwyżej się powtórzę :)
Film najlepiej rozumie się, kiedy zna się książkę. Tam fabuła nie jest prosta i oklepana, emocje bohaterów troszeczkę inne i ogólnie wszystko przedstawione dobitniej. Ze względu na ograniczenia czasowe nie da się ekranizacji przedstawić dosłownie jak w książce i niestety taki mamy efekt.

On nie jest cyniczny i arogancki. On jest załamany i odlicza czas do śmierci, natomiast Lou traktuje nadspodziewanie dobrze.
Oni się w sobie nie zakochują. Will kocha swoją byłą, mimo, że ma do niej żal. I ogólnie jest raczej zaaferowany innymi rzeczami niż romanse. On polubił Lou, trochę było mu jej szkoda, trochę zauroczyła go dziecinnością i pozwolił sobie skorzystać z jej towarzystwa, żeby jakoś przejść przez ostatnie dni życia. Natomiast nie ma tam za wiele romansu mężczyzny z kobietą. On kocha ją jak ojciec, jak brat czy przyjaciel.
Dostajemy historię, z której wynika prosta i nudna fabuła - zakochują się, a ona pokazuje mu piękno życia. Między wersami, uważny widz widzi historię 'On już wie, ile warte jest życie i wykorzystuje czas jaki mu został, żeby wyciągnąć prostą, głupiutką dziewczynę z marazmu'.

Od samego początku Will robi wszystko i wyłącznie dla niej, dla pokazania jej co traci. Natomiast nie planuje zrezygnowania z eutanazji i gromadki dzieci :)

Dodatkowo w filmie fabuła została lekko zmieniona, ostatecznie poprowadzona faktycznie typowym torem komedii romantycznych - ona rozmawia z ojcem, który każe jej iść za głosem serca, więc do niego jedzie. W książce Lou do ostatniej chwili nie zdecydowała się zobaczyć Willa, dopiero jego prośba, żeby przyjechała spowodowała jej rozterki i ostateczny przyjazd [najprawdopodobniej dziewczyna łudziła się, że zmienił zdanie]. Naraziła się rodzinie, wprost poparła ją jedynie z tego co pamiętam siostra.
No cóż, muszą robić pewne uproszczenia, żeby film trafił do szerszej widowni.

Tak czy siak - film oceniam równie słabo, myślę, że mimo wszystko, mimo wymogów czasowych można było zrealizować wszystko inaczej, tak, żeby wyraźnie oddać zamiary i emocje bohaterów i nie dawać widzowi odczuć, że to typowa babska komedyjka.

celebes

Temat już wcześniej ograny w "Za wcześnie umierać "(1991) Dying Young. Tam jednak grę aktorów i fabułę, choć przewidywalną, da się oglądać. Tu główny kaleka gra jak drewno, głupawy uśmieszek nie schodzi mu z ust i do końca nie wiadomo - zabije się, czy nie. Aktoreczka - opiekuneczka owszem słodziutka, brewki jej tak śmiesznie "chodzą", ale nic poza tym. Ogólnie nudy.

ocenił(a) film na 5
celebes

No właśnie czekałam aż ktoś zauważy rażące podobieństwo do Greya! On piękny, bogaty, acz zniszczony w środku; ona taka biedna sierotka, ale dobra i ładna....

Nawiązując do tego, co napisała Veleha- nie oceniam filmu przez pryzmat książki, bo mało jest filmów na podstawie powieści, które wiernie odtwarzają ich fabułę. Nie czytałam książki i odnosząc się tylko do tego, co było w filmie stwierdzam, że treść jest płaska, prosta i populistyczna- dla bezrefleksyjnego widza! Owszem, porusza temat eutanazji, ale zrobiono to w sposób odrealniony i przesłodzony i właśnie dlatego po seansie czuję jedynie WŚCIEKŁOŚĆ, a nie bunt z powodu decyzji bohatera i sprzeciw eutanazji.

Podsumowując- tendencyjna historyjka. Wyobraź sobie tą samą historyjkę, lecz toczącą się w bardziej rzeczywistych realiach:
- Chory, kaleki mężczyzna, może śliniący się, kiedyś miał przeciętne życie, po wypadku przykuty do łóżka/wózka, żyjący gdzieś w blokowiskach klasy średniej, żyjący na państwowym zasiłku... Dodać tu trzeba, że przy chorej osobie nie jest tak malinowo, jak pokazano to w filmie. Przy osobie z depresją, dodatkowo niekontrolującej swoich potrzeb fizjologicznych jest zupełnie inna aura.
- Opiekunka- kobieta przeciętna, małe prawdopodobieństwo, że zatrudniona by była TYLKO dla towarzystwa. Czy w ogóle spojrzałaby na całkowicie sparaliżowanego mężczyznę? Do tego pielęgnacja, mycie, "podcieranie tyłka".

Jaka jest w takim układzie szansa na miłość?
Jaki byłby Twój stosunek do eutanazji, gdyby pokazali FAKTYCZNY trud rodziny i opiekunki?
A gdyby tendencja była odwrotna i film pokazywałby słuszność eutanazji?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones