Też mnie to zastanawia. Myślę, że zamysł twórców miał być taki, że doktorek jest w to wszystko zamieszany, bo przecież ewidentnie zna dwóch Benów. Ciekawe.

Podał jej środek uspakajający ponieważ pod wpływem nowych informacji wydawało się jej, że to on jest jej oprawcą (co nie jest prawdą), Musiał coś z tym zrobić, żeby przestała się go bać i nie zrobiła żadnych głupstw. Nie wiedział jak wygląda Ben (ani prawdziwy, ani fałszywy). Leczył ją od kilku tygodni, a Ben odszedł 4 lata wcześniej wiec nigdy go nie widział. Wytłumaczył na początku, że poznał ją w parku ze zdjęcia, bo zostały mu przekazane jej dokumenty, ale nie miał do niej kontaktu. Na końcu powiedział, że przychodzi do niej jako przyjaciel, a nie jako lekarz.