To mój drugi obejrzany film Bunuela, obok Psa Andaluzyjskiego, w którym spodziewalem sie zobaczy- tak jak w pierwszym filmie- duzo obrazów surrealistycznych. Niestety jest tylko jeden taki motyw, gdy jeden z mlodych bochaterów sni. A teraz o reszcie filmu: sugestywnie pokazane ubogie meksykanskie spoleczenstwo, w którym, by miec co wlozyc do garnka, to albo sie ciezko sie pracuje albo prowadzi przestepczy tryb zycia. Niby zwykla historia, która mogla zdarzy sie wszedzie, ale glównymi bohaterami sa mlodzi chlopcy, ktorzy pod wodza starszego kolegi, uciekiniera z poprawczaka, decyduja sie na huligancze czyny. Tylko jeden z tych mlodych ma wyrzutu sumienia i postanawia pracowac uczciwie. Film obejrzalem w programie Europa Europa