Zwiastowanie, reż. Lech Majewski

Likwidacja cmentarza. Z opisu na innej stronie upewniłem się, że chodzi o industrializacje miasta i terenów przyległych. Bohaterem jest starszy pan, który mieszka w domu
przy (na?) cmentarzu, gdzieś na obrzeżach miasta. W desperackim akcie podpala spychacz, mający zrównać z ziemią teren razem z jego domem. Kiedy z maszyny wybiega
wyrwany ze snu robotnik, facet rozumie, że to był błąd. Godzi się z losem, z nadchodzącymi zmianami. Udaje się do miasta do syna. Jego następne poczynania można by
odebrać jako swoiste pożegnanie z dotychczasowym życiem, lub w ogóle życiem.
Debiut Majewskiego i zarazem jego praca dyplomowa, do film powolny, realizujący założenia projektu „Zpowiedź ciszy”, jednak nie czytając dokładniejszych opisów w
można by mieć wątpliwości, o co końca w tym obrazie chodziło. Są tu niezłe sceny, ale jest też trochę przynudzania. Jak dla mnie zbyt zamulony i wcale nie tak atrakcyjny
film, zarówno pod względem treści, jak i formy, ale, tak jak pisałem, ma swoje momenty.

Dom, reż Krzysztof Sowiński

Podobny, ale jednak inny. Podobny, bo również zamulony i pozornie powiązany tematycznie. Tyle, że tutaj ta cała industrializacja jest bardziej tłem niż motorem akcji. Film
opowiada o dramacie rodziny. Młode małżeństwo mieszka z jej rodzicami. Ona pracuje w przychodni, on jest operatorem koparki. Jej rodzice go nie akceptują. Im się nie
układa. Ogólnie – nikomu się nie układa. Tyle, że nie ma to za dużo związku z industrializacją miasta. Mimo to, można by postrzegać wydarzenia, jako preludium do pewnej
tragedii, zapowiedź ciszy. Podobał mi się klimat, tworzony przez świetną muzykę Henryka Kuźniaka. Realizacja też nie szwankuje. Jednak, podobnie jak pierwsza nowelka,
film jst koszmarnie zamulony i zupełnie nie porywający.

Jak dla mnie z tego wszystkiego nic nie wynika. Obejrzeć się da, bo ewidentnie w cały ten projekt zaangażowanych było sporo uzdolnionych ludzi, ale chyba przerosły ich
ambicje.