w której Cage jedzie samochodem pośród ludzi w mieście, a w tle 7 symfonia Beethovena. Istny majstersztyk. Nie wiem czemu, ale twórcy wracają do umieszczania muzyki klasycznej w filmach (podobnie było w Prometeuszu na napisach końcowych). Dla mnie oczywiście na plus, bo uwielbiam muzykę klasyczną.