nijaki ten film, ale to niestety ostatnio standard jeśli idzie o role Cage'a. Ten film IMO nie miał najzwyczajniej w świecie klimatu, ani nawet nie wciągał. Jakiś jest sens przewidywania katastrof skoro bohater niczym Edyp cokolwiek zrobi będzie zmierzał ku katastrofie. Ogólny motyw z "aniołami" czy jak ich tam nazwać też nie wypalił, a już ostatnia scena z filmu z drzewem spowodowała u mnie salwę śmiechu i poczucie "o co w tym filmie chodziło":P.
Nawet przyzwoite efekty specjalne ze sceną z samolotem na czele. Ale to są efekty - jeżeli film nie ma klimatu nic one nie dadzą. Zapewne nigdy nie zwróciłbym na ten film uwagi gdyby nie to że gra tam wcześniej bardzo lubiany przeze mnie Cage - a tak niestety t potwierdzenie spadku jego formy. Naprawdę nie polecam nawet najzagorzalszym fanom Cage'a. Ale to tylko moja opinia.