...z jednej strony dziewiczy ojczulek Amaro przypala sobie rękę którą zgrzeszył nieczyście dotykając Amelię z drugiej, cynicznie egzekwuje nakaz biskupa w rozmowie z redaktorem gazety i szantazuje swojego przełozonego, Amelia też niby taka gorliwa katoliczka i katechetka a nie ma oporów żeby wystylizowana na Matke Boską bzykać się z księżulkiem. Takie samo to antykoscielne jak prokoscielny katolicki Terlikowski czy Pospieszalski z Solidarnymi.
Poniekąd się zgadzam. Najpierw Amaro był taki niemożliwie niewinny (w niedosłownym tego słowa znaczeniu), a potem nagła zmiana i już w rozmowie z redaktorem gazety pokazał nam jaki jest wyrachowany. Amelia płacząca w kościele, ale bez oporu opowiadająca na spowiedzi o masturbacji i to dość dosadnie i miałam wrażenie, że to ona tak dążyła do tego, żeby go za wszelką cenę uwieść. On oczywiście nie był bez winy, ale...
Ludzie bez względu na pełnione funkcje społeczne są tylko ludźmi. Małostkowi, złośliwi, szlachetni i z gestem. Wybuchają złością i idą za namiętnościami. Silni duchem są nieliczni. Brak tu jednoznacznej krytyki, więcej jest zrozumienia. Krytyka uderza w instytucję kościoła. Film pokazuje jej fasadowość, cekiniarstwo, niedzisiejszość, oderwanie od rzeczywistości, koniunkturalizm, olewanie idei zapoczątkowanej przez Jezusa. I coś tam jeszcze pewnie w ten deseń. Rzetelna robota.
zgadzam się. była tam taka rozmowa :
"- jesteś księdzem.
- i mężczyzną. "
no i wszystko jasne. bo choć może facet miał powołanie, no to trochę nie od niego zależy, czy mu staje na widok dziewczyny czy nie. jak dla mnie świetnie pokazane załamania księży. a film - klasa.
Moim zdanie to na tej prowincji dopiero kształtuje się charakter Amaro, a nie jest tak że przyjeżdża jako aniołek a tu zmienia się w szatana. Bo dopiero tu styka się z prawdziwymi ludźmi, żywymi dylematami, nie ma jasnych sytuacji jak z książek z których nie wściubiał nosa do tej pory. Wcześniej po prostu nie musiał dokonywać żadnych wyborów, które niosłyby za sobą poważne konsekwencje. No i jak się okazuje może i umie pięknie deklamować fragmenty biblii i odprawiać mszę, ale poza tym jest głupkiem i egoistą.
TAkże ja nie wiedzę w zachowaniu cynizmu, a raczej naiwność i głupotę, a z kolei Amelita były jeszcze dzieckiem i ślepo ufała swojemu Bogu i kościołowi.