Arcydziełem to żaden z jego filmów nie jest... a żeby "Kobietę w wodzie" oceniać na 10 to naprawdę musiałeś palić coś mocnego :)
dokładnie...
Miał kilka dobrych filmów, ale Lady In The Water to kino klasy C...
~Good Fella 18 lipca 2007 16:53
"Miał kilka dobrych filmów, ale Lady In The Water to kino klasy C... "
Nie rozumiem co wy macie do tej Lady In The Water. Dla mnie bardzo wartościowy film i coś mi się widzi, że ma sporawy związek ze zdarzeniem Nighta z dzieciństwa, a mianowicie jego rzekomym utopieniem*
"Niezniszczalny" oraz "Szósty zmysł" to mogę się zgodzić, dla mnie to arcydzieła. Również czekam na ten film, oby tym razem Shyamalan się bardziej postarał.
to ja chyba tez cos palilem tak ? jakos sobie nie przypominam, a Kobieta w Blekitnej Wodzie bylem zachwycony. rowniez czekam na ten film z niecierpliwoscia, ale cos mi sie wydaje ze ten film nad ktorym obecnie pracuje nie bedzie az tak dobry. zrazilem sie po tym jak wytwornia kazala zmienic mu scenariusz, bo im sie nie podobal! pajace, powinni dac mu wolna reke, ale przeciez licza sie zyski, byli przekonani ze sie nie sprzeda. yh
'a Kobieta w Blekitnej Wodzie bylem zachwycony'
Najlepsze były te pokraczne pseudowilki z jakąs maczugą na ogonie. Nie dość, że sam pomysł żałosny ( jak pierwszy raz były pokazane to dostałem napadu rechotu ) to jeszcze animacja kompletnie beznadziejna i nierealistyczna. Tragedia po prostu, gdyby nie panna Howard to by ten film u mnie 1 dostał.
PO PIERWSZE-
"pseudowilk z maczugą" nie był animacją, ale robotem
PO DRUGIE-
nie panna, ale pani Howard, już wyszła za mąż (17.06.2006)
Nie powiem że to najlepszy reżyser, ale bardzo lubię jego filmy i ich atmosferę. Nawet Kobieta w Błękitnej Wodzie, chociaż to film zupełnie inny niż jego poprzednie. Mam nadzieję że The Happening trafi do większej ilości osób, niż ostatnio.
mam nadzieje ze tym razem powstanie perełka taka jak Szosty Zmysl albo Niezniszczalny!
Wyłamię się i powiem, że uważam, że ten film będzie słaby. Kariera Shyamalana to równia pochyła. Każdy film gorszy od poprzedniego. Starsze jego filmy były bardzo dobre. Ba! Szósty zmysł zahacza o arcydzieło! Ale porażka "Kobiety..." i losy scenariusza nie wróżą nic dobrego.
Każdy nastepny jego film jest coraz gorszy. Szczytem fatalnej formy była "Kobieta...". Scenariusz tragiczny, historia nudna i nieangazująca widza, bez klimatu. Od czasu "Szóstego Zmysłu" historia w jego filmach przez pół filmu pompuje atmosferę jak powietrze do balonu by potem z niego uszlo z głosnym "pierdzeniem" pod koniec. Może wróci nowym filmem do formy - zobaczymy.
Shyamalan to jest reżyser świetn ego "Szóstego zmysłu", a potem to już była równia pochyła z lepszymi i gorszymi filmami. "Niezniszczalny" był moim zdaniem całkiem średni, "Znaki" trochę lepsze (ale końcówka to była całkiem zabawna), natomiast "Osada" była całkiem dobra (a mocno skrytykowana) i ostatnio znów klapa na całej linii w postaci "Kobiety w błękitnej wodzie", która to naprawdę była szczytem kiczu.
Prawie Dokładnie zgadzam się z przedmówcą.
6 zmysł był znakomity, oglądałem go w napięciu, był zaskakujący... itd
Dalej, z filmu na film było już tylko gorzej.
Co mogę powiedzieć o "Kobiecie w błękitnej wodzie" - zaskakujący? wciągający? znudził mnie i poszedłem zrobić sobie kawę i zapalić.
Po 6 zmyśle byłem w stanie pójść "w ciemno" na cokolwiek tego reżysera, obecnie jego nazwisko sprawia, że zaczekam na opinie zaufanych "kinomanów" i z dużą ostrożnością może sięgnę po DVD.
Ja uwielbiam goscia. Robi filmy pod kinowe ekrany i tam jego filmy robią zawsze swietne wrazenie. Nazwisko ma wyrobione już w taki sposób że każdy jego nowy obraz jest ''Zdarzeniem'' ;)
Po klapie "Kobiety..." śmiem twierdzić, że nie są wcale takim "Zdarzeniem". Zobaczymy ile zarobi jego nowy film, ale coś mi mówi, że niedużo, bo ileż można te dziwadła Shyamalana tolerować. Mi się już przy "Kobiecie..." znudziło, zwłaszcza, że wydałem moje pieniążki na bilet, a był to jeden z nielicznych filmów, z których chciałem po prostu wyjść.