"Zdarzenie" zostało przez wielu widzów i krytyków uznane jedną z najgorszych pozycji jakie gościły na naszych ekranach w 2008-ym roku."


ci krytycy gowno wiedza a sie odzywaja, wkurzaja mnie tacy!!!! Ale wy macie gusta tragedia;// niby o tym sie nie mowi, ale czasem trzeba zwrocic uwage tym ktorzy filmow nie umieja ogladac. CO CI SIE NIE PODOBALO W NIM?? Ja daje 9/10, bo wg mnie byl dobry i mimo absurdow o ktorych tak mowicie (ktorych ja i tak nie dostrzegłem) film jest ciekawy i spokojnie wyczekuje sie konca. Pewnie chodzi wam o to, ze uciekali doslownie przed wiatrem?? pewnie fani filmow fantasy tak mowia co by pewnie efekty specjalne chcieli od razu ;/

Oceniasz krytyków i ich gust tylko na podstawie ich opinii na temat tego jednego filmu? ;)

Swoje argumenty podałem wyżej: trudne do zaakceptowania i niezbyt konsekwentne wytłumaczenie zagadki (już z innego tematu - niby toksyna działa na wszystkich, od razu atakuje grupy ludzi, ale w scenie w parku na początku jedna osoba jej efektu wcale nie zauważyła. Poza tym, gdyby toksynę roznosił wiatr, to ludzie nie reagowali by tak w jednej i tej samej chwili ala "Wioska przeklętych". Dodatkowo nie rozumiem jak niby te pyłki miałyby sterować swoim lotem na wietrze, że akurat ominęły jedną grupkę osób w wiadomej scenie.); kiepskie dialogi; kiepsko obmyślone postaci; kiepskie, pozbawione emocji aktorstwo; absurdalne sceny.

Przypomniało mi się jeszcze, że nie spodobał mi się kontrast między scenami grozy, w których nie czułem żadnego zagrożenia, a brutalnymi i zupełnie nijakimi przy tym scenami samobójstw.


W sumie nie jestem fanem fantasy (science-fiction i horroru owszem, ale fantasy raczej omijam, a zwłaszcza średniowieczne i czarodziejskie), ale przeszkadzało mi to, że bohaterowie uciekali przed wiatrem. Gdyby użyto tutaj scen z efektami specjalnymi, to przynajmniej byłyby jakieś efektowne obrazki - nie jeden film takie efekciarskie podejście uratowało.

Generalizujesz, ale to przecież wiadome, że w tłumie recenzji znajdą się i te pozytywne i te negatywne. Mi film się nie spodobał pod żadnym względem, dlatego wystawiłem mu ocenę negatywną.
Jak chcesz się zagłębić w surowe dane statystyczne na temat ocen "Zdarzenia", to zapraszam np. tutaj:
http://www.imdb.com/title/tt0949731/ratings
http://www.rottentomatoes.com/m/10007985-happening/
http://www.metacritic.com/film/titles/happening?q=happening
http://www.film.org.pl/prace/hezekary/2008/hezekary_2008.html

A co Ciebie zafascynowało w tym filmie?

Ludzie są różni - jedni chorują pod kloszem, inni żyją w brudzie, głodzie, wśród warunków nie do przeżycia. Więc?
Niektórzy byli bardziej odporni na rośliny.
Toksynę roznosi wiatr... skoro działa ona w grupie to wyobraź sobie, że aktywuje się dopiero gdy w jakiś tam nieznany ludzkości sposób znajdzie się w organizmach kilku osób. Dlatego ludzie reagują równocześnie (aczkolwiek nie w każdej scenie, z budynku skakali pojedynczo, słabsi, potem już jeden za drugim...).
Jedna grupka osób po prostu przeżyła. Można dostać kulę w łeb i żyć, uciekać z okopu i zdać relację kapralowi. Po prostu w ich przypadku toksyna sfiksowała, nie zadziałała jak trzeba. Powód? A czy Ty zawsze wiesz dlaczego twoje auto nie chce rano zapalić? Takie jest cholerne życie.
Dialogi ujdą. Postacie słabe, zgadzam się. Aktorstwo słabe. Sceny? Błędy wymienione przez ciebie?
To film. Nie relacja w wiadomościach. Film. Uproszczenia stosowane by łatwiej i bardziej zrozumiale opowiedzieć historię muszą istnieć w filmie. Gdyby nie to mielibyśmy same filmy dokumentalne.

Dla mnie oryginalność filmu, pomysł i ten klimat jaki daje mu reżyser (wyczuwalny, słabo ale jest) dają mu 8/10.

Nie lubię takiego usprawiedliwiania uproszczeń. Między groteską i abstrakcją, a dokumentem jest spora różnica, w którą właśnie wchodzą filmy fabularne (za wyłączeniem tych groteskowych i eksperymentalnych oczywiście ;)). To od twórców zależy bliżej którego krańca umieszczą swoje dzieło.

Nie potępiam uproszczeń. Sęk w tym, że jedni są wyczuleni na uproszczenia pewnych kwestii, a drudzy są wyczuleni w innych przypadkach. Taki urok różnorodności. :)

1. Dzięki za podniesienie tematu!
2. Szkoda że tak mało merytoryczną i taką nie na temat uwagą.
Osobista wojenka niech pozostanie osobistą. Trollowanie zaczepkami na wszystkie strony nie jest konieczne.

Sprecyzuj swoją wypowiedź.

Dwa inne z odwiedzonych przez Ciebie tematów ("Rafa", "Dzień w którym ...") również obserwuję. We wszystkich przypadkach napisałeś tylko zaczepkę do @Conrad_Owla i wyzwałeś go od trolli. Raz jeszcze zasugerowałeś istnienie propozycji intymnej, ale to zostawiam Waszemu zaciszu.

Nie mnie oceniać Wasze rozrywki. Nie wiem kto zaczął i w to nie wnikam. Nie chcę jednak być wciągany w wasz konflikt.
W przeciwieństwie do Ciebie @Conrad_Owl tu nie trollował - zbijał moje argumenty. Dlatego Twoja zaczepka nie jest tu na miejscu, a w związku z tym prosiłbym Cię o jedną z dwóch rzeczy: albo o pisanie na temat, albo o jego opuszczenie. Dziękuję

Ale ja tu jestem nadal tylko, dlatego, że cały czas się wypytujesz. Ja pisałem do tego gościa, nie do ciebie. To, że jest to twój temat, nie znaczy, że możesz rozkazywać. Napisałem swoje do gościa i poszedłem. Niepotrzebnie to kontynuujesz i dziwisz się moją obecnością. Straszny trolling, nie załam się. Jeśli mój post był dla ciebie trollingiem, to gratuluję oceny. Nie chcesz być wciągany, a zachowujesz się właśnie jakbyś chcial. Nie chciałbyś, to byś nic nie pisał. Żaden temat nie jest święty i zdarza się offtop, ale twój temat musi być twój.

Z tym że ja o nic nie pytałem, tylko upominałem. Głupio tak, gdy ktoś obraża Twojego rozmówcę przy Tobie - nie reagować w takich wypadkach?

Zgłosiłem nam nadużycia, więc może administracja niedługo ten nasz dialog usunie.

Na kij to odkopywać?
Jeśli jesteście pewni swego pospamujcie profile "niebieskich łbów" (administratorów) że nęka Was pewien gość. Lista niebieskich głów tutaj: http://www.filmweb.pl/user/Tablica_ogloszen/blog/517814

Mowiacy_do_reki i conrad_owl zaspamowaliście temat prywatną kłótnią. Proszę nie prowokować do kłótni i na prowokacje nie reagować. Dotyczy nie tylko tego tematu, ale i innych. Wasze dalsze tutaj wpisy odpowiadające na mój post lub niezwiązane z tematem będą blokowane (nie rozpoczynam dyskusji, lecz upominam). W przypadku eskalacji konfliktu z waszej winy liczcie się dalszymi konsekwencjami.

wracaj do macania kur. filmoznawcy z ciebie nie bedzie.

^ - słuchaj, po tym co powypisywałeś to odnoszę wrażenie, że filmów to nie potrafisz oglądać, ale Ty. No bo skoro ktoś nie potrafi PISAĆ (najnormalniejsza rzecz w dzisiejszym świecie) i jasno wyrażać swoich opinii wraz ze stosownymi argumentami to - przepraszam bardzo - ale jak taka osoba może cokolwiek wiedzieć o filmach? A jeszcze, biorąc pod uwagę oznajmianie, że krytycy gówno wiedzą.

Dobrze... nie wiedzą, a od dziś TY zostajesz mentorem krytyków w sprawach kina.

..właśnie obejrzałam.
byłam sceptycznie nastawiona, ale do opinie, które ten film zebrał, a były to opinie niezbyt pozytywne..

cóż, wyjątkowo i niestety z bólem serca przyznaję, że jest to jeden z słabszych filmów jakie dane mi było zobaczyć..
po prostu, w odniesieniu do pozostałych filmów, które oprócz klimatu, niesamowitych zwrotów akcji, a co najważniejsze, które były solidnie zbudowane i wszelkie teorie były racjonalne, nie mogłabym wystawić temu filmowi wyższej oceny niż 4, w skali filmwebowej..
postawiłam 3, bo jest to nie tylko, jak na razie, najgorszy film Shyamalana, ale ogólnie słaby obraz.

niestety zdjęcia, muzyka czy też postacie (akurat mi się one podobały) nie mogły udźwignąć absurdalnej fabuły, która jest zlepkiem niusów rozpylanych przez eko-świrów i wszelkiej maści 'naukowców'-katastrofistów..
miało być strasznie, miało być pouczenie dla nas, a wyszła śmieszna w swej żałosnej strukturze historyjka z 'przekazem', że jesteśmy ble dla naszej Ziemi :| ..

Takie same odczucia jak u założyciela wątku.
Film zupełnie do mnie nie przemówił.

wracaj do macania kur. filmoznawcy z ciebie nie bedzie.

wracaj do macania kur. filmoznawcy z ciebie nie bedzie.