Caly czas czekalam na "bum", przelom, zwrot akcji, drugie dno, ze wszystko okaze sie oszustwem. I nic. Proste, przewidywalne, troche nijakie. Kilka watkow zupelnie bez sensu, z nikad po prostu (np.ciaza). W sumie to gralo przyzwoicie ze dwoch aktorow i to tez bez jakiegos wysilku. Troche zawiodlam sie tez na zdjeciach, bo bylo chocby kilka widokow do pokazania (miasta, gory, wnetrza), a mignelo tylko kilka detali w tle. Da sie ogladac, ale nie ma co wracac do tego filmu.
Według mnie Stellan Świetnie zagrał Dime reszta też dobra ..Ale 5/10 ? ...powierzymy 8/10
Tak czytam sobie Twoją wypowiedź i czytam i ciach!Czytam "ciaza".Myślę sobie co to ta ciaza....?Ciaza, ciazza........? A! CIĄŻA! :D (pewnie nie masz polskich znaków).
Ciąża miała więcej sensu w książce a w filmie wystąpiła tylko jako pozycja checklisty. W powieści le Carré’a Natasza zaprzyjaźnia się z Gail, której powierza tajemnicę o ciąży a w dniu planowanej ucieczki wymyka się do przewodnika, z którym ma romans. Jej tropem podąża Gail, która odkrywa... Wystarczy :) Zachęcam do lektury książki. Film to popłuczyny, w których wiele wątków jest odartych z kontekstu i sensu.
Dobrze powiedziane. Czegoś brakowało szczególnie w pierwszej godzinie filmu. Zdaję sobie sprawę, że jakoś powstanie relacji między skarbnikiem mafii a profesorkiem trzeba było pokazać, ale było to dosyć męczące. Druga część filmu trochę lepsza ale po filmie, na co wskazywał tytuł , trochę szpiegowskim można się było spodziewać czegoś więcej.