Cóż - z aktorstwem może i bywa różnie, ale Meryl Streep gra swoją rolę koncertowo :) Zresztą kiedy ona źle zagrała... Jakoś sobie nie przypominam.
Dla mnie ten film to zabawa przednia. Ale zapewne, gdyby właśnie nie Streep byłby dużo gorszy. Jednak dialogi i niektóre sceny godne są zapamiętania (Streep kupująca eliksir, Hawn z dziurą w brzuchu, czy moim zdaniem najlepsza scena - Streep jedzie po godności Willisa i spada zupełnie przypadkiem ze schodów).

Streep gra przebojowo, ale tak jak wspomniałeś - kiedy ona zagrała słabo? Jeżeli chodzi o dialogi to najbardziej podobała mi się wspomniana już przez kogoś scenka, kiedy to Goldie Hawn dostaje z shotguna w brzuch, wpada do fontanny, wychodzi z dziurą w brzuchu wielkości arbuza i mówi: "Jak ja wyglądam?! Jestem cała przemoczona". Genialna także scena w szpitalu:
- "Gdzie jest moja żona?"
- "Tak wiem, to naprawdę straszne"
- "Gdzie do cholery zabraliście moją żonę?"
- "Do kostnicy"
- "Do kostnicy? Wścieknie się za to" :)

Także lekarz był dobry, co potem go reanimowali. :) Tak jak pisałem w pierwszym poście - kilka scen naprawdę śmiesznych było, ale jak na cały film to zdecydowanie za mało...

Pozdrawiam!