Zdrada fizyczna, jeśli nie wyjdzie na jaw może w ogóle nie wpłynąć na związek w żaden sposób. Natomiast bycie emocjonalnie zaangażowanym w relację z innym człowiekiem... Jo myślała o Aleksie w trakcie bezsennych nocy, nie o leżącym obok mężu, myślę, że to tłumaczy wszystko.

Taka i taka jest do niczego. Chyba psychiczna gorsza, chociaż sama nie wiem.

Maslana2203 ma rację, taka czysto fizyczna relacja, jeśli nie zostanie pociągnięta dalej dużo nie zmieni w związku, natomiast takie dzielenie się swoją duszą, umysłem z kimś spoza związku jest chyba gorsze wg mnie

która gorsza ciężko powiedzieć,bo tu wynikają różnice pomiędzy naturą kobiety a mężczyzny. Dla kobiety ważniejsze są uczucia, a mężczyzna to wieczny zdobywca i najpierw "upoluje" a dopiero potem myśli co zrobił...Pewne jest tylko to, że oboje zdradzili...

Fantazjowanie o kobiecie z pracy przez kilka miesięcy i szukanie z nią kontaktu oraz prowokowanie sytuacji sam na sam, żeby się przekonać, czy się jest silnym NIE JEST PSYCHICZNE

a pozwalanie się dotykać w intymnych miejscach, namiętne pocałunki, wpuszczanie kogoś między nogi NIE JEST FIZYCZNE

...tak?

Oboje się zdradzili i psychicznie i fizycznie, oboje ustawili sobie jakieś sztuczne granice zdrady, do których przekroczenia nie chcieli dopuścić, ale bawiąc się tymi granicami właściwie już wykazali pragnienie ich przekroczenia i nie myślenie o partnerze.

Ale fajnie, że film dostarczył materiał do ciekawej debaty.

Świetna ocena sytuacji. Zdrada to zdrada. Rodzi się w głowie. A jej wymiar czy to fizyczny czy emocjonalny (przeważnie jest jeden i drugi jednocześnie - choć większość zaprzeczy - ale to tylko kwestia skali wzajemności jednego do drugiego) jest tylko realizacją projekcji naszego umysłu. Wnioski. Związki są zabójcze dla mężczyzn. Zawsze tracą. Gdzieś tu w komentarzach mignął cytat Laxmana - "Kobieta może albo wyjść za mąż, albo być z tym jedynym". Skomentuję to tak. Większość mężczyzn żeniąc się wcześniej lub później zostanie zdradzona. Takie czasy. Uprzedzając Panie - większość mężczyzn ostatnio stara się dorównać w zdradzie paniom. Statystyki co do zdrad są bardzo nierzetelne. Prawdziwe odpowiedzi można by wyciągnąć tylko pod hipnozą. Jednym z czynników ukazujących skalę problemu byłby przymusowy test DNA dla noworodków. A przydałby się taki ogólnonarodowy. Dopiero by się społeczeństwo dowiedziało na ile jest sobie wierne - przynajmniej jeśli chodzi o potomstwo. A zdradzać można na wiele sposobów, których właściwie nie sposób kontrolować. Zostaje zaufanie. Tylko skąd tyle rozwodów, nieszczęśliwych związków, samotnych ludzi? Bo łatwo je stracić. Odzyskać raczej już niemożliwe. Media kreują zdradę jako kolejną rozrywkę, ba wolność wyboru a najlepiej życie bez związku. I ludzie się temu poddają. Wracając do filmu - świetny, klimatyczny, wspaniale oddający niestałość ludzkiej natury, wystarczy chwila, umiejętna manipulacja, często obustronna i już mamy po zasadach. Życie. Współczesne.

Zawsze mi się zdawało, że psychiczna. Dalej mi się tak zdaje, choć po głębszym zastanowieniu, stwierdzam, że takiej fizycznej tak czy siak nie potrafiłabym wybaczyć. Więc sama nie wiem....chyba nie ma tak, że jedna gorsza, a druga lepsza....obydwie są złe.