PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=3671}

Zet i dwa zera

A Zed & Two Noughts
7,3 2 787
ocen
7,3 10 1 2787
7,3 9
ocen krytyków
Zet i dwa zera
powrót do forum filmu Zet i dwa zera

Są w indywidualnych odczuciach tacy twórcy kina autorskiego, o których próbujemy zapomnieć lub jawnie ich unikamy. Dotyczy to również i mnie. Może i moja opinia jest nazbyt wątła, bo nie zapoznałem się z większą ilością filmów reżysera, o jakim wspominam w tytule, aczkolwiek po "Kucharzu, złodzieju, jego żonie i jej kochanku" w "Zet i dwa zera" ujrzałem coś, od czego staram się uciekać, czyli, w moim odczuciu, kino nudne, jednostajne i tworzone bez większej logiki (no chyba, że film uznać surrealistycznym i pozostawić "poza wszelką krytyką" z tego miana). Zapoznałem się z opiniami wychwalającymi ten film, ale i ganiącymi go. Przychylam się do opinii krytykantów jednoznacznie, choć do połowy nawet byłem skłonny uznać to za ciekawy, autorski pomysł o rozkładzie, wykorzystaniu wątków ewolucjonizmu do tłumaczenia zachowań człowieka, czy analogii świata zwierząt do świata ludzi. Niestety, dwie godziny jednak mnie nie przekonały (choć to dla mnie standard dla filmu). Nie to, że nie lubię "przegadanych filmów" (bez flaków, mordów i zbliżeń na ucięte nogi). Nie przekonała mnie ani fabuła (niezrozumiała, z wieloma pytaniami bez celu, mnożonymi obrazami bez sensow nej symboliki - bo ciąg symboli przypadkowo wtrąconych nie tworzy jeszcze przekazu czy sensu), ani też sfera wizualna (zachwalana u tego reżysera). W efekcie, film co prawda wydał mi się lepszy niż poprzedni tego reżysera, z jakim się zapoznałem, aczkolwiek nie na tyle lepszy, by zachęcić mnie do dalszych bezsennych nocy z kinem Brytyjczyka. Znów odczułem, że w czarnej komedii to on mistrzem nie jest, choć niewątpliwie ma swoich zwolenników i to, o dziwo, jestem w stanie zrozumieć. Filmowi oryginalności odmówić nie można, ja odmawiam mu po prostu sensu dramatycznego, zaliczając do niebanalnych, aczkolwiek nieco nużących historii.

diego88

Ten film ma nie mieć logiki. Ma być absurdalny. Właśnie jest to film wymierzony przeciw dychotomicznemu myśleniu do którego jesteśmy zmuszani i niejako sami go szukamy. To film postmodernistyczny związany z filozofią Deleuze'a i Guttariego, którzy atakują nasze rozumienie, którego metaforą jest "drzewo", gdzie mamy korzeń, pień i rozgałęzienie na dwa (czyli innymi słowy - myślenie logiczne) wprowadzając pojęcie rhizome, czyli kłącza, które się przecina, nie ma wyraźnego początku i końca, pozbawiony centrum, pozbawiony głównego motywu. Ja bez tego zaplecza teoretycznego też nie mogłam "zrozumieć" tego filmu. Napisałam "zrozumieć", bo to nie jest film do zrozumienia. On nie ma być zrozumiany. Generalnie najlepiej trochę poczytać o filozofii tych dwóch panów, to wtedy można mocniej wczuć się w klimat.

Wallkiria

Guattariego*

ocenił(a) film na 5
Wallkiria

Dla mnie to nadal bełkot i "puszka farby rzucona w twarz publiczności". Oczywiście, nie mówię o Twojej wypowiedzi, a o tym, co widziałem na ekranie. Były już bardziej absurdalne filmy, ja absurd szalenie cenię. Ale nie lubię zasypiać przy filmie będąc wyspanym, a to zasadniczo zmienia mój punkt widzenia i wbrew założeniom, o którym piszesz...różnicuje absurd na dwa: tj. absurd ciekawy i absurd "senny". Nie trudno będzie przyporządkować mi ten film do tego dychotomicznego podziału, mimo nawet tego, że rzekomo on go własnie unika.

diego88

Ja nawet nie umiem ocenić tego filmu niestety... :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones