Piękna,familijna opowieść o nietypowej przyjażni delfina i psa.Przepiękne plenery i wspaniali aktorzy.Czego chcieć więcej? Polecam.
A mnie zauroczyła piękna muzyka :) Historia jest dość przewidywalna, ale to chyba cecha każdego dobrego filmu familijnego. Nie dziwi mnie, że film nie spodobał się facetowi z czachą jako awatarem....
Wszystko traci urok gdy pojawia się pies prowadzący samochód. Jak ja nie znoszę filmów, w których zwierzętom przypisuje się ludzkie cechy a już gadające ludzkim głosem doprowadzają mnie do szału. Film familijny wcale nie musi być taki idiotyczny jak ten.
Jakbyś nie zauważył(a) pies "prowadził" motorówkę którzy była na przyczepie którą ciągnął samochód prowadzony przez homo sapiens :)