Oglądając ten film byłem, muszę przyznać, rozdarty. W pełni dostrzegam zamysł reżysera, aby "Zew Cthulhu" sprawiał wrażenie horroru z początku wieków. Efekt ten uzyskano w pełni.
Osobiście widziałem jednak ekranizację Lovecrafta zgoła inaczej, szczególnie dotkneła mnie scenografia, styl lat 20' nie przemawia do mnie. O wiele ciekawiej Cthulhu prezentowałby się, moim zadaniem, jako wysokobudżetowa produkcja z założeniem bycia dobrym horrorem, a nie nabijaczek kasy.
Daje 8/10 bo film bezapelacyjnie dobry.