PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=259396}

Zew Cthulhu

The Call of Cthulhu
7,2 3 873
oceny
7,2 10 1 3873
7,5 4
oceny krytyków
Zew Cthulhu
powrót do forum filmu Zew Cthulhu

Vincent Burtona

ocenił(a) film na 3

Zrealizowany w ramach konwencji quasi ekspresjonistyczno-niemej film amatorski będący zlepkiem scenek wzorowanych, jak mniemam, na literaturze Lovecrafta (szanuję gościa za fajne nazwisko).
Na temat samego pisarza nie wiem zbyt wiele, ale co nieco dało się wyłuskać z tego filmu i informacji zasłyszanych. Od dawna był przeze mnie kojarzonym twórcą, który przemykał po świecie filmów, literatury, a nawet gier. Już dawno miałem zabrać się za "cokolwiek z mackami".
Niestety film ten nie zachęca ani do zapoznania się z samą prozą rzekomego mistrza grozy, ani tym bardziej do filmów nakręconych na jej podstawie. Mam wrażenie, że to nie słabość materiału wyjściowego, bo Zew to film mający charakter pomnika lub raczej wiadomości w pigułce na temat twórczości pisarza. Coś jak Vincent Burtona, tylko, że tam sam autor przedstawiał siebie. W Zewie amatorscy zapaleńcy bez środków oraz konkretnego celu, za to z niemałą głową do pomysłów, pragną zarysować, czego można mniej więcej się spodziewać w prozie Lovecrafta. Szaleństwo, globalny spisek, przepowiednia, rytuały, sekty, potwory pełne macek i mitologiczne stworzenia uśpione i czekające na koniec dziejów.
Wszystko to wrzucone chaotycznie do niecałych 50 minut i podane w formie kompozycji szkatułkowej. Ogląda się o tyle źle, że film próbuje się rozdrobnić na zbyt wiele wątków, aby pokazać jak straszliwa jest klątwa Cthulhu. Z początku ciężko mi było się połapać kto jest kim, po co robi to, co akurat robi i dokąd zmierza akcja. Parę razy złapałem się nawet na tym, że aktorzy grający w filmie byli o wiele bardziej "w filmie" niż ja. Widziałem strach w ich oczach i te szaleństwo, które widzi się np. przy reżyserach, którzy tworzą filmy na podst. swoich ukochanych gier wideo lub książek. Tutaj jedynie zastanawiałem się, jak, do cholery, te wszystkie zbiegi okoliczności nagromadzone w filmie mają mnie złapać i mocno osadzić w niepokojącym świecie bestii z dna morza.
A można było wykorzystać samograje. Jeden statek się zepsuł, trzeba było ewakuować się na dryfujący statek widmo. Tymże statkiem ocalała załoga dopływa do wyspy, na której piętrzy się miasto o złowieszczej architekturze, pełne symboli i znaków, które wskazują, że nawet diabeł nie mówi tu dobranoc. I ta jedna historyjka by wystarczyła. Dobudować prolog, zintensyfikować podróż, dołożyć narrację. I równie udany byłby tu motyw szaleństwa (majaki marynarzy podczas wielomiesięcznej podróży), odkrywanie straszliwego sekretu (zapiski kapitana statku widmo) oraz cały kufer straszaków i "klimatorów" Lovecrafta.
Amatorzy zabrali się do projektu z głową pełną pomysłów, a skończyło się jedynie na całkiem niezłej realizacji. Chociaż miejscami kładł ją zbyt duży nacisk na muzykę (która w niemych filmach aż tak nie pulsowała na drugim planie), przejścia rodem z najstarszej wersji Movie Makera, a nie filmu niemego (gwałtowne cięcia - tak, płynne przechodzenie obraz - nie, nie ten okres w kinie). No i poprawiłbym wiszące szkielety w wiosce na bagnie, bo na ułamek sekundy było widać, że ktoś je ukradł ze szkoły.
O! Równie udana mogła być historia samego śledztwa na tajemniczej wyspie, gdzie w nocy tańczy się wokół ognisk i robi się krwawe psikusy. Zrezygnowałbym z Eskimosów, którzy czczą bożka jakiegoś tam, bo to pomysł naprawdę kiczowaty, zważywszy na fakt, że to Eskimosi, którzy czczą... serio?!
Konkluzja miażdżąca: film wyprany z klimatu i czegokolwiek, co można było określić atmosferą. TO nie jest Symfonia Grozy XXI wieku. To film robiony tak, aby wyglądać jak Symfonia Grozy. Przez zapaleńców, owszem, ale fani zwykle nie potrafią reklamować tego, co lubią. Lovecraft nie byłby dumny z takiej rekomendacji jego twórczości, bo wątpię, aby był tak chaotycznym pisarzem, który wciska w swoje historie maksimum wątków oraz minimum konkretów (czyli kto z kim, jak, gdzie i dlaczego - takie podstawowe pytania). Chociaż mogę się mylić i facet może okazać się kolejnym estetą, który przez kilka stron zastanawia się jak oddać strach swoje, bo bohatera i robi to tak skrupulatnie i kwieciście, że zapomina całkowicie o reszcie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones