PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=259396}

Zew Cthulhu

The Call of Cthulhu
7,2 3 871
ocen
7,2 10 1 3871
7,5 4
oceny krytyków
Zew Cthulhu
powrót do forum filmu Zew Cthulhu

Przeszedłby jako innowacyjny, tylko tak z 80 lat temu, a nie teraz.
To nie jest nic nowego. Tego typu filmy już były(tyle, że nie o Cthulhu) i w o wiele lepszym wykonaniu.
To jest jakieś nieporozumienie.
Brak koloru wcale nie buduje klimatu w tym wypadku, tak samo jak brak głosu. W starych filmach im to o wiele lepiej wychodzilo. W dodatku na poczatku brak koloru to bylo ograniczenie, a nie zabieg artystyczny.
Zamiast wykorzystac czern i biel do budowy klimatu to oni chyba sobie jaja robią.
Mnie w ogóle nie ruszyło to coś, a Lovecrafta lubie.
Słaba gra aktorska w niektórych przypadkach(a w takim wykonaniu to bardzo ważne). Wiadomo, że wszystko jest specjalnie przerysowane, ale w niektórych momentach to już była przesada.
Krótko mówiąc - nie wiem co w nim takiego specjalnego.
Jest inny niż reszta filmów (dzisiejszych), ale nowego nic nie wnosi. Jak dla mnie to nie powód, żeby łechtac swoje ego znajomością tego filmu.

Harry Angel, Paranoia 1.0, Opętanie, The Fountain, Irreversible, Stay, niezbyt cieple przyjety Vidocq - to sa filmy, lepsze lub gorsze, ktore maja specyficzny klimat ten smieszny Call of Cthulhu przy nich wymięka.
PI, za którym nie przepadam w mojej opini mial ciekawszy klimacik.

Jezeli myslicie, ze fakt iz podoba wam sie niezbyt dobry, niby-malo-komerycjny film, ktory ma waskie grono fanow, oznacza, ze jestescie inteligentni, to jestescie w bledzie. Co najwyzej swiadczy o guscie, albo probie dowartosciowania sie (och, czego to ja nie ogladam, to nie jest film dla mas, och ) :)

ocenił(a) film na 9
Rysiuburczymucha

Ten film nie powstal dla mas. Zostal zrobiony przez fanow Lovecrafta, wiec moze nie wszyscy sa dobrymi aktorami. Chcieli zrobic cos bardziej jako "hobby". Nie mozna na to patrzec jak na film, tylko jak na projekt zrobiony przez "nieprofesjonalistow" (bo tym on wlasnie jest) i wtedy ocenic. Jak im wyszedl film z niskim budzetem, z brakiem elity aktorow? Jak dla mnie dobrze, podoba sie mi fakt proby przeniesienia w czasie. Gdyby byla to superprodukcja z wielkimi gwiazdami w tytule i z setkami milionow wydanych na produkcje, to bylby faktycznie bardzo slaby i smieszny.

ocenił(a) film na 9
Rlyeh

Odnoszę wrażenie, że założyciel wątku chciał się po prostu pochwalić, że oglądał "Źródło" i "Harrego Angela" - nie wnikam w jego motywację, ale z przykrością zauważam, że zaczyna to być ostatnimi czasy reguła. Już o żywych trupach nie można napisać nie wspominając o Bergmanie i ograniczonym horyzoncie myślowym potencjalnych oponentów (vide recjenzja amerykańskiego RECa...). Smutne to.
Drogi Rysiu, bardzo dziwnie mi się czyta, to co napisałeś, bo za diabła nie mogę zrozumieć, co właściwie chcesz przekazać. Nie podobał ci się film - trudno, nie wszystko jest dla wszystkich, zarówno "niby-mało-komercyjne" gnioty dla "pseudoelit" (i wykształciuchów! :P) jak i Mroczny Rycerz mają swoich fanów i takich co wychodzą z kina w połowie bo nie mogą powstrzymać odruchu wymiotnego, a linia podziału prawie nigdy nie przebiega wzdłuż linii inteligent/debil czy jak kto woli snob/osoba otwarta. Przyjęcie do wiadomości tego prostego faktu, może być szansą na mniej nerwów zarówno twoich, jak i osób czytających twoje wypowiedzi. Mnie osobiście Zew Cthulhu się podobał, uwielbiam też filmy Aronofskiego, nie widzę tu żadnej sprzeczności, nie widzę też związku z moim ego, inteligencją czy pozycją towarzyską. Pomyśl proszę zanim zaczniesz przykładać swoją miarkę do wszystkich jak leci.

Co do samego filmu.
Że nic nowego? Zgadzam się. Po pierwsze, jak to wnikliwie nam wyłożyłeś kino nieme wynaleziono już dawno, po drugie opowieść o przerwie w drzemce Wielkiego Cthulhu też ma brodę prawie stuletnią, dochrapała się domorosłych kontynuacji, parodii, gier fabularnych i planszowych, musicalu, pluszowych maskotek i diabli wiedzą czego jeszcze - ale nigdy dobrej adaptacji filmowej. Dlaczego? Proste - coś czego sam autor "nie umie opisać słowami" kompletnie nie sprawdza się w kinie, które z założenia opiera się na efektach wizualnych. Fan nie fan, hobby nie hobby - Leman wymyślił jak to zrobić jako pierwszy i jak na razie jedyny, pokazując historię w formie filmu jaki mógłby powstać za życia Lovecrafta. Z dziwacznymi dekoracjami, z wymalowanymi aktorami wyraźnie nieprzyzwyczajonymi do kamery, w końcu samym gumowym i do bólu umownym Cthulhu. Na mnie podziałało. Że nadal nie jest idealnie? Z radością, zobaczę jak ktoś to robi lepiej. :)

Pozdrowienia i więcej pogody ducha życzę! :D

ocenił(a) film na 10
Rysiuburczymucha

A ja wtrące swoje, nie wiem czy czytałeś Lovecrafta cokolwiek, film jest oparty jednej z książek, coś na prawdę ładnego. Jak lubisz jatke, dużo kolorów, i kupe efktów specjalnych to ściągnij sobie jakiegos bierzącego gniota z Holywood.

ocenił(a) film na 10
Rysiuburczymucha

Polecam obejrzeć Necronomicon, ale tobie pewnie i tak się nie spodoba, bo film jest stary i efekty wydają się bardzo sztuczne.

ocenił(a) film na 9
MePhiR

drogi Mephirze, ja tylko gwoli ścisłości oraz kultury dyskusji:
a) gdybyś przeczytał uważnie post Rysia, wiedziałbyś, że Lovecrafta czytał, a nawet lubi,
b) W Necronomiconie również jest sporo jatki, dużo kolorów i efektów specjalnych.

ocenił(a) film na 7
Rysiuburczymucha

A mi się film podobał mimo że nie czytałem książki. To że jest czarno-biały i bez dźwięku tylko dodaje mu klimatu i skutecznie maskuje że to dzieło mocno budżetowe. Przerysowana gra aktorów jest zabiegiem celowym i wyszła całkiem fajnie.

Poza tym miło jest zobaczyć coś odmiennego a nie ciągle powielane schematy w filmach amerykańskich. I fakt że jest krótki oraz to film grozy dodatkowo działa na jego korzyść. Można zobaczyć ale nie jest to pozycja obowiązkowa.

7/10

ocenił(a) film na 9
Rysiuburczymucha

We współczesnym filmie dźwięk i obraz to też bezsensowne ograniczenie. Czemu nie imaginować poprzez przekaz podprogowy albo specjalne fale obrazu i dźwięku prosto w umyśle odbiorcy. Jakieś takie bezsensowne środki artystyczne dla pseudoelit.

Jeślibyś oglądnął uważnie jakikolwiek niemy film wiedziałbyś, że wcale brak dźwięku i koloru nie było ograniczeniem. A gdybyś jeszcze dodatkowo, w wielkich trudach zapewne, zapoznał się z historią kina, to wiedziałbyś, że wiele aktorów z okresu przejściowego między filmem niemym a dźwiękowym, uważało, iż zbliża się koniec kina.

parafrazując: Twoja opinia jest próbą dowartościowania się (och, czego ja to nie zmieszam z błotem, zjadę film nie dla mas, och)

ocenił(a) film na 1
ExOblivione

Na youtubie mógłbym dać temu filmikowi nawet 5/5 ale mierząc go tą samą miarą co współczesne filmy nie jestem w stanie dać więcej niż 3/10.

ocenił(a) film na 4
gwsupersharp

4/10

Dlaczego takich filmów już nie ma? Bo czasy się zmieniają i wolę obejrzeć
coś "współczesnego". Nie bez powodu nie oglądam filmów starszych niż z 1982
roku. Niby fajnie, ale mogli to zrobić w kolorze i dialogami. Sprzęt
przenieść ze studia na jakieś mokradła. Widać, że "kasy" nie mieli, ale
potencjał mieli wielki. Ekranizacja następnego opowiadania? Czemu nie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones