Zgadzam się. Ekranizacje Lovecrafta powinny wyglądać DOKŁADNIE tak jak ten film, a nie jak szmiry w stylu Dagona czy Nienazwanego.

Rzeczywiście, adaptacja nietypowa i bardzo fajnie zrealizowana. Obraz przypomina dawne filmy kina niemego. Ponadto, czerń i biel pozwala uruchomić własną wyobraźnię oraz dodaje niesamowitego klimatu.

Nie zgodzę się z tobą dizzzyt, że Dagon jest szmirą. Faktycznie, The Unnamable był bardzo słaby, ale Dagon był bardzo dobry. Mrok, deszcz, czuć klimat portowego miasteczka (wioski), do tego trochę gore i powstaje dobry horror oparty na prozie Lovecrafta.

Polecam obejrzeć następujące filmy bazujące na powieściach Lovecrafta, które są godne obejrzenia:
- Dagon (2001)
- In the Mouth of Madness (1995)
- Island of Fishmen (1979)

W marcu wyszedł film The Whisperer in Darkness (2011) Andrew Lemana, który też polecam obejrzeć.

Dagon był jak dla mnie mniej niż przeciętny. Nie takiego Lovecrafta kochamy. In the Mouth of Madness widziałem i faktycznie dobry film, choć bardzo luźno nawiązujący do Lovecrafta. Na Szepczącego w ciemnościach czekam od ładnych paru lat, bo trailer widziałem już łohoho, a może i jeszcze dawniej ;) Szczerze to nawet zdążyłem o nim zapomnieć także dzięki za przypomnienie. Najbardziej nie mogę jednak przeboleć, że zaniechano produkcji "W górach szaleństwa" Guillermo Del Toro :( To mogło być naprawdę wielkie wydarzenie, ten film mógł zdetronizować Zew Cthulhu, narobili nam nadziei, a jak zwykle poszło o kasę i nic z tego nie będzie...
Wracając do mniej i bardziej udanych ekranizacji Lovecrafta, to dosyć przyjemny jest film "Sny w domu wiedźmy" w cyklu Mistrzowie Horroru no i też nie najgorszy jest "Necronomicon". Innymi słowy da się to oglądać, choć Zew Cthulhu pozostaje niedoścignionym wzorem...

Minęło pół roku, więc być może już to wiesz, ale.... jako fan powinieneś chyba wiedzieć, że pisarz się nazywał Lovecraft ;) .

Słuszna uwaga.