Nie ma to jak nazwać film familijny jako "Zew krwi". Dziękuję za poprawienie mi humoru :D
mi to się raczej kojarzy tak jak powinno z książką Londona "zew krwi" http://portalwiedzy.onet.pl/92615,,,,zew_krwi,haslo.html
powinno ale po zwiastunie raczej będzie on luźno(i to cholernie) nawiązywał do książki.Z książki został tylko pies i to tyle
Oglądając ten film odeszłam od koncepcji, że jest to kolejny film oparty na przygodach głównego bohatera Bucka z powieści "Zew krwi". Gdy to zrobiłam, okazało się, że to całkiem niezła przygoda dla młodszych widzów. Standardowo powiem : "uczy i wychowuje" i chyba po to właśnie ten film został stworzony. Podobało mi się luźne powiązane z książką, nie wciskając jej do tej historii filmu na chama. Oceniłam ten film 6/10 tylko ze względu na to, że są lepiej wydane i dopracowane projekcje od tej, ale wcale nie uważam, że ta jest zła.