.. oglądałam ten film po raz pierwszy kilka lat temu w noc sylwestrową, sam tytuł nie był
jakoś przekonujący, ale już po 5 minutach wiedziałam, że będzie to fantastyczne, brytyjskie
kino, nie żaden badziewiacki holly-bolly. I do tej pory, od tylu lat, żaden film nie przebił tego.
Wystarczy, że przypomnę sobie choćby jedną scenę, a normalnie płaczę ze śmiechu i nie
mogę się w żaden sposób opanować. Fantastyczne kino, podejście z dystansem do ludzi i
do samego życia, serdecznie wszystkim polecam!
potwierdzam... byłem na tym filmie szmat czasu wstecz w kinie i pamiętam do dzisiaj że cała sala wręcz lała ze śmiechu. Genialny brytyjski humor. Polecam
Mnie ten film szalenie rozczarował, w sumie to ratują go tylko dwa żarty Atkinsona. Nie polecam.
Jedyny film w podobnym klimacie który przychodzi mi teraz do głowy to Il Mostro (Potwór) Roberta Benigniego z 1994. Też na nim płakałam.
Nie mogę zrozumieć logiki Twojego komentarza. Oceniasz film na 10 i dodajesz go jako ulubiony, po czym mówisz, że Cię rozczarował i nie polecasz. W dodatku mówisz o innym tytule, podczas oglądania którego też płakałaś. To na "Zgonie na pogrzebie" płakałaś, ale go nie polecasz? o.O
Polecam Zgon na pogrzebie. Przeczytaj post na który odpowiedziałam. Potem przeczytaj jeszcze raz mój.
brytyjski humor... czyli jedno wielkie gówno, może trzy śmieszne sceny w całym filmie.