PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=837070}

Zielony Rycerz. Green Knight

The Green Knight
6,6 20 638
ocen
6,6 10 1 20638
7,6 40
ocen krytyków
Zielony Rycerz. Green Knight
powrót do forum filmu Zielony Rycerz. Green Knight

Cześć i czołem, jestem właśnie po obejrzeniu nowego filmu Davida Lowery'ego, seans tym dla mnie ważny, bo w dzieciństwie interesowałem się legendami arturiańskimi i wciąż lubię je czytać - stąd też legendę o "Sir Gawainie i Zielonym Rycerzu" znałem nie od dziś.

Tym zatem trudniejszy okazał się dla mnie osobiście ten seans, gdyż pewne rzeczy zostały tu zmienione, a liczna symbolika pojawiająca się tutaj wprowadziła mnie w spory zawrót głowy. Oczywiście w pierwowzorze tej symboliki było też sporo, ale ze względu na pewne wprowadzone zmiany, była tym trudniejsza do jednoznacznego zrozumienia. Każdy może mieć inny pogląd, co rozumiem, ale część scen była dla mnie w całości niezrozumiała, stąd proszę o pomoc i własne uwagi.

Żeby jednak ułatwić odpowiedzi wyliczę na początku pytania, na które odpowiedzi wciąż nie potrafię znaleźć (oczywiście zapraszam też do dzielenia się z własnymi pytaniami). A więc:

1. Choć niektóre postacie zostają tu określone jako "Król", "Dama", czy też "Lord" dla fanów legend można łatwo założyć, że są one odpowiednikami bohaterów z poematu. Król więc to oczywiście Artur, Lord to w rzeczywistości sir Bertilak, a Dama jest jego małżonką. Idąc tym tropem, matką Gawaina jest Morgana le Fay, siostra Króla Artura. Czy jednak mi się zdaje, czy tym który kiwa głową do Króla na "Nie" jest Merlin, jego czarodziej?

2. W poemacie wyraźnie jest zaznaczone, że to Morgana le Fay stała za stworzeniem tytułowego Zielonego Rycerza. W filmie również są pewne przesłanki do tego gdy była w trakcie jakiś zaklęć. W legendzie uczyniła to, by sprawdzić czy opowieści o męstwie rycerzy Artura są prawdą. Jesli założymy, że faktycznie miała w tym udział, to czy i tutaj miała takie same przesłanki? Czy decydując się nie pójść na imprezę Bożonarodzeniową wyrażała swoją nieufność Arturowi, czy też od dawna zaplanowała sprawdzenie honoru jego rycerzy wraz z Arturem, by sprawdzić czy są warci?

3. Odnoszę wrażenie, że reżyser nie raz bawi się w trakcie seansu z widzem w grę czy to się stało naprawdę, czy to tylko wizja? Okej, rozumiem, ale pojawia się dla mnie tu pewna nieścisłość, dotycząca bandytów. Skoro końcowe rozmazanie w powietrzu bandyty by sugerowało, że nie istniał, to co się stało z koniem Gawaina, Gringaletem, którego porwał właśnie bandyta? Go również nie było? Ale gdyby tak, to podróżowałby drogę na pieszo? Wtedy by na pewno nie zdążył na czas do Zielonej Kaplicy.

4. Jaki dokładnie sens miał wątek z próbą z dziewczyną z chaty, zwaną Winifred? Gawain odnalazł jej głowę w jeziorze, ale czego miała dowieść ta próba? I czy pojawienie się lisa zaraz po wyłowieniu tej głowy było nagrodą dla Gawaina za spełniony czyn?

5. Podobny sens próby, tym razem związanego z olbrzymami. Czy to był test męstwa? Czy skoro chciał użyć ich jako rodzaju dostania się szybszego na miejsce, to jak rozumiem go nie zdał, tak skoro to lis musiał go obronić? Na czym polegały śpiewy olbrzymów? To była ich mowa? I czy lis też je rozumiał?

6. Tym razem sporo scen na dworze, bo od tego momentu uważam zaczęły się dziać na ekranie najdziwniejsze rzeczy. Po pierwsze, kim była ta kobieta bez oczu? Paradoksalnie "oczami" Lorda domu, sumieniem Gawaina? Jeden z moich znajomych uważa że to była czarownica. Że to ona podtrzymywała zaklęciem że Lord nie zamieniał się w Zielonego Rycerza, a Damę przemieniła na podobieństwo ukochanej Gawaina z dworu Artura. Czy to jednak ma sens?

7. Kuszenie Gawaina przez Damę - w scenie, gdy przekazuje mu pasek dochodzi między nimi do bliższego kontaktu. Choć nie całuje ją, jego sperma na ręce może sugerować oraz tekst postaci Vikander że "nie jest rycerzem" że poddał się pokusie i przez to też nie zdał próby. Czemu jednak ta sperma jest na jego ręce? Czy Dama tylko go wykorzystała, a tak naprawdę wcale nie chciała z nim seksu? I cóż oznaczał jej obrócony do góry nogami obraz Gawaina? Symboliczny sens tego, że nie ważne jak na obrazie (piękny, szlachetny), w życiu jest zupełnie inny - nieszlachetny i nierycerski?

8. Monolog postaci Vikander na temat koloru Zielonego Rycerza. Czy oznaczała ta scena, że przemówił przez nią sam Zielony Rycerz, sprawdzający Gawaina? Czy on sam mówiąc o honorze w ten sposób zastawił na siebie pułapkę i Dama postanowiła to sprawdzić, ładując mu się niemal do łóżka? Ale jeśli nawet tak, to czemu już wcześniej robiła zaloty? I cóż oznaczało odniesienie się do mchu i życia? Jaki miało to sens w tej historii?

9. Zauważyłem że w filmie jest sporo wyciętych scen - jak choćby ta rozmowy na zewnątrz domu pomiędzy Gawainem, a Damą w białej sukni (na Filmwebie można zauważyć ujęcie to na 5 zdjęciu). Czy to miała być kolejna scena kuszenia? Co uważacie?

10. Jaki sens miał pocałunek pomiędzy Gawainem, a Lordem? Czy to też było kuszenie, pocałowanie jak Judasza przez Jezusa (na znak tego, że go zdradził). A może czegoś innego?

11. Z filmu jasno nie wynika jak w poemacie że Lord (sir Bertilak) jest w rzeczywistości tytułowym Zielonym Rycerzem. Są oczywiście pewne tego możliwe wzmianki (jak choćby ta dotycząca rozmowy o kolorze zielonym, czy kwestia wyjazdu), ale to nic pewnego. Czy gdziekolwiek da się zauważyć takie odniesienia? Czy też reżyser wyszedł z założenia, że w jego wersji sir Bertilak (Lord) nie będzie Zielonym Rycerzem?

- Tylko w przypadku jeśli Lord to nie Zielony Rycerz:
12. A jeśli załóżmy by tak nie było, to w zasadzie jaki sens miała postać Lorda w tym filmie? Czego dotyczyła próba z nim związana i kontaktu z nim?

13. Czy lis faktycznie istniał? Jego reakcja z olbrzymami mogłaby na to wskazywać, ale fakt, że zaczął mówić i doskonale wiedział o całej wędrówce Gawaina (choć nie wspomniał mu ani słowem), prosząc go by na czas zawrócił, sugerować by mogła o czymś innym. A gdyby jednak nie istniał, to co mógł symbolizować? Dama to kuszenie, a on? Sumienie Gawaina? Jego egoistyczną chęć obrony samego siebie?

14. Dochodząc do samego finału, patrząc na wszystkie próby odwrotnie jak w poemacie sporo by wskazywało na to że większość prób nie przeszedł - poza może jedynie jedną, gdy pomógł "dziewczynie bez głowy". Zawiódł z bandytami, zawiódł z olbrzymami, zawiódł z damą i oddaniem paska Lordowi. Skoro więc wszędzie poległ, to po co sugerować że coś mu się jednak udało? W poemacie stanął na wysokości wszystkich prób? A tutaj?

15. I chyba jedna z najważniejszych kwestii: Skoro Gawain już nie raz zawiódł, to wszystko by na to wskazywało, że splamił honor i nie zasłużył na dokończenie wyprawy. Tymczasem końcówka na to nie wskazuje, najpierw zdejmuje pasek i przyznaje się do błędu, pojawia się wizja przyszłości, gdy ucieka, a potem pogodzony z tym wszystkim jest gotowy na cios. Jeśli tak wiele razy dotąd zawiódł, to czemu zasłużył na dokończenie swojej wyprawy?

16. Epilog: Czy Gawain faktycznie zginął? Zielony Rycerz mówi "Now off with your head" - na polskie przetłumaczono to na "pożegnaj się z głową". I okej, nic mu się tutaj nie udało, splamił honor, więc zginął. Ale pojawia się scena po napisach z jego możliwą córką... Czy to Waszym zdaniem kolejna zabawa Lowery'ego z tym co jest prawdziwe, a co tylko wizją? Czy też faktycznie Gawain przeżył tak jak w poemacie? Ale skąd wtedy taki ostatni dialog, czy to o to chodziło w tym tłumaczenie - czy oznaczało to bardziej "no to w takim razie to wyzwanie masz już z głowy". Tylko czemu miałby przeżyć? Nie tylko okłamał Lorda, ale i się wyrzekł bycia rycerzem, chciał iść na skróty, w końcu zdradził ukochaną (czego nie było miejsca w poemacie). Za co zasłużył sobie na życie?


Pytań sporo, ale liczę na to, że choć na część z nich uda się odnaleźć odpowiedź :)

Optimus_999

Też bym chciał znać odpowiedź, na Twoje pytania :) Może ktoś z forum zdobędzie się, żeby napisać własną interpretację co niektórych scen

ocenił(a) film na 8
Optimus_999

4. Próba z Wenefrydą miała zweryfikować, czy Gawaina cechuje rycerski altruizm. Bohater zawiódł, gdyż za wyłowienie głowy żądał czegoś w zamian, acz test poniekąd przeszedł, bo ostatecznie głowa została wydobyta z głebin. Przeto Gawain został nagrodzony nowym orężem.

5. Może Gawain nie powinien był szukać drogi na skróty poprzez proszenie gigantów o transport?
Lisek pewnie skłonił ich do niezbliżania się do naszego protagonisty.

13. Istniał, bo dialog z nim był zapewne częścią testu. Gawain pognał swego druha precz, co kłóci się z rycerską cnotą braterstwa.

14, 15, 16. Sir Gawain w gruncie rzeczy zawalił wszystkie etapy testu, ale w ostatecznej konfrontacji z Zielonym w bohaterze zachodzi przemiana. Zachowuje resztki honoru i zdejmuje pas, dzięki czemu być może będzie mu darowane życie.

ocenił(a) film na 7
thorin3

Ach no właśnie, rycerski altruizm, faktycznie sir Gawain czegoś od niej zażądał, a nie powinien. Co do Lisa, to tak trochę myślałem że mógł istnieć, ale nie wyłapałem tego że go odpędził od siebie na co nie pozwala rycerska cnota. Mimo to, trochę wciąż mnie wciąż nie przekonuje to mówienie, że mimo że wszystkie próby oblał to na końcu naraz przeszła w nim jakaś przemiana i dzięki temu może żyć dalej. Tak samo jak fakt że nie udało mu się wypełnić próby Wenefredy, skoro mu się nie udało, to czemu dostał w zamian Liska jako towarzysza? Chciał coś w zamian, prawda, ale zaraz zreflektował się i wykonał swoje zadanie. W pozostałych próbach faktycznie zawiódł po całości. A tutaj? Wydaje mi się że miał złe intencje ale koniec końców dobrze zrobił.

ocenił(a) film na 8
Optimus_999

Lis towarzyszył Gawainowi już od momentu wkroczenia na leśny trakt. Przed spotkaniem z bandytami widać go kluczącego między drzewami.

Optimus_999

Scena z lisem akurat kompletnie nie pasuje do rzekomego konfliktu z cnotą braterstwa, lis namawia go do rezygnacji i tchórzostwa i dlatego Gawain go przegania

ocenił(a) film na 8
Optimus_999

Tłumaczenie "now off with your head" powinno brzmieć jako "teraz idź z głową", ewentualnie "teraz masz to z głowy", raczej do tego pierwszego bym się skłaniał. Tłumacze zasugerowali zdaje się, bardziej pesymistyczną wersję zakończenia :) ale nie jestem przekonany do takiej opcji. Wszystkie próby Gawaina były takie mętne bym powiedział, nie działał ani jednoznacznie dobrze ani źle. Ale za każdym razem czegoś się uczył. No i na końcu ujrzał wizję swojej przyszłości z plamą na honorze i tego jak skończy i postąpił w końcu dobrze.

ocenił(a) film na 6
Optimus_999

O jejku, jejku. Jak sam widzisz, wypisałeś praktycznie wszystkie sceny, pytając się o ich znaczenie, a takowego po prostu nie ma. Reżyser po prostu stworzył taką ekspresję swojej wrażliwości, swoich fanaberii artystycznych i luźno połączył pewne koncepty motywem drogi, podczas gdy faktycznej drogi nie ma.

W tym filmie nie istnieje ciąg przyczynowo skutkowy, to że coś wydarzyło się w jednej scenie ma na kolejną scenę wpływ tylko tym, jaki kostium ma główny bohater, ale nie przekłada się to na relacje z innymi czy sytuację dookoła Gawaina. Główny bohater na dobrą sprawę nie zmienia się na przestrzeni filmu, mimo że realia w jakich zostaje postawiony stają się całkowicie różne.

Sama ta matka, ewidentnie zostaje pokazane, że to ona stoi za pojawieniem się Zielonego Rycerza i że zależy jej na swoim synu, to po tym jak wypasa Gawaina w drogę to znika praktycznie z filmu i nigdy do wątku powstania Zielonego rycerza i powodu jego istnienia nikt nie wraca.

Bo to nie jest film, w którym chodzi o to co? jak? i dlaczego? Tu ma być ambiwalencja, tajemniczość i piękne obrazki, a nie jakieś lekcje o moralności czy miary wielkości człowieka. To niekonwencjonalne dzieło, więc nie wciska się je w konwencjonalne ramy.

ocenił(a) film na 7
RipRoy

Niestety, uważam że jeśli mamy do czynienia z ekranizacją jakiejś legendy bądź poematu, gdzie w pierwowzorze wszystko zostało dobrze i zrozumiałe wyjaśnione, to wypadałoby jednak by miało to jakiś sens - jeśli już coś zmieniają, to niech będzie to robione chociaż z sensem. Nie rozumiem też Twojego mówienia "wypisałeś praktycznie wszystkie sceny" - to nie jest prawda. Na część z tych scen mam odpowiedzi, ale jak mówię nie jestem ich pewny. Nie przekonuje mnie też taki argument że jest to dzieło "niekonwencjonalne" - to że pięknie wygląda, nie zmienia faktu że jest w nim też sporo symboliki, a o nią właśnie tu pytam, bo zarówno w legendach jak i tutaj odgrywa wielkie znaczenie. Każdy jak mówię może interpretować ją na własny sposób, ale jestem po prostu ciekaw jak zostały niektóre sceny odebrane przez innych.

ocenił(a) film na 5
Optimus_999

Bardzo mi się podobają Twoje pytania. Podpisuje się pod nimi ;)

ocenił(a) film na 9
Nikivi

1. Merlin pojawia się na początku i potem w wizji końcowej - odbiera dziecko matce po porodzie.
2. Morgana nie idzie do Artura, by stworzyć Zielonego Rycerza. Dzięki temu synek przestanie balować i się weźmie za siebie. :)
4. Święta Wenefryda jest walijską świętą z VII w. Wg legendy odrzucony amant obciął jej głowę. Rana dała początek źródłu i słynnemu do dziś walijskiej miejscu pielgrzymek - Holywell. Dzięki modlitwie krewnemu Wenefryda głowę i życie odzyskała i została jej tylko szrama na szyi. Mnóstwo tu podobnych motywów jak w historii Gawaina.

ocenił(a) film na 9
Optimus_999

1. Tak, jestem przekonana, że to Merlin kręci głową.

2. Moim zdaniem jej przesłanką tutaj była chęć doprowadzenia do wielkości swojego syna. Dania mu okazji do sprawdzenia się, by w odpowiednim czasie miał duże poparcie przy przejęciu tronu. To taki makbetowski motyw. Ale można to i interpretować na różne sposoby.

3. Szczerze, w ogóle nie pamiętam rozmazania w powietrzu bandyty. Odjechał na koniu, a za nim pobiegły te dwie bandytki. Widzimy też go na polu jak już Gawin wraca.

4. Te wszystkie przygody i próby, które wymieniasz w tym i następnym punkcie są odniesieniem to przygód, które spotykał w legendzie rycerz. Z tego co wiem te legendy były mieszane i historia Gawina też ma wiele swoich wersji. Moim zdaniem te spotkania mają sens w budowaniu postaci Gawina, który jest tchórzem, ale próbuje stać się rycerzem. Lis jest tutaj osobnym wydarzeniem dla mnie.

5. Ten śpiew jest ich mową. W niektórych wersjach legendy Gawin podróżuje na ramieniu olbrzyma. Film jest rekonstrukcją mitu, w którym bohater jest przedstawiany jako typowy, rycerz, bohater, ale to tylko baśnie. Rzeczywistość z pewnością nie była tak różowa. Co jest prawdą, a co dopisał sobie sam Gawin po powrocie, albo dopisali mu inni, żeby legenda była ciekawsza? Olbrzymy są tego odzwierciedleniem, może je widział, ale tylko opowiadał później, że z nimi podróżował by lepiej brzmiało. Są tutaj też dla mnie ukazaniem jak wielki i tajemniczy jest świat, nasz bohater żył wcześniej pod kloszem, pijąc z wiśniami i ciesząc się statusem księcia, kompletnie nie miał o nim pojęcia. Podczas podróży został gwałtownie sprowadzony na ziemię, zarówno szybką kradzieżą jak i taką sytuacją, w której może się przekonać, że jest jak mrówka. Olbrzymy dla mnie tutaj były taką wyższą formą, niemal jak bogowie, pewnie przez to, jak zostali ukazani, a nie jak w większości filmów to raczej głupkowate, przerośnięte trolle.

6. Według osoby, która byłam w kinie, a zna, różne wersje tej legendy, ta starsza pani z zawiązanymi oczami pojawia się też w legendzie, można ją różnie interpretować, ale osoby starsze były symbolami mądrości. Myślę, że ona jest częścią magii domostwa, wszystko obserwuje.

7. Sperma jest na jego ręku bo to on to robi, i owszem ona go wykorzystała. Myślę, że Twoja interpretacja obrazu jest bardzo dobra. Można też odbierać to tak jaki wpływ ma na niego to zdradliwe domostwo. Może gdyby został tam dłużej w ogóle stałby się innym człowiekiem. Może ten obraz odbiera mu coś takiego jak fragment duszy, czy to jak on sam siebie postrzega?

8. Moim zdaniem to słowa samej damy, nie Zielonego Rycerza. Ten monolog proponuje głębszą symbolikę całej historii. Ona mówi, że wszystko co się liczy dla ludzi, ich bogactwa, zamki, broń, rodzinę i innych ludzi pokryje zieleń, czyli starość, śmierć, niebyt. Po prostu z czasem to wszystko zniknie. Pokonanie Zielonego Rycerza to jakby pokonanie upływu czasu i samej śmierci. Bo jedyne co może dać Ci nieśmiertelność to sława. Ludzie będą opowiadać o Tobie legendy przez wieki gdy się z nim rozprawisz. Nie znikniesz. No i tak się stało, w końcu mamy 2021 rok i nadal oglądamy film o Gawinie :)

9. O wyciętych scenach nic nie wiem więc nie będę się wypowiadać. Mogło tam być wszystko mówiąc szczerze bo film mnie ciągle zaskakiwał.

10. Pan domu ostrzegał, że wszystko co Gawinowi zostanie dane, on odbierze. Tym był właśnie pocałunek, Gawin myślał, że zdradza Pana domu, tymczasem i on i kobieta go "oszukiwali". Gawin zerwał umowę i uciekł. Pozostało pytanie czy to samo zrobi z równie podstępną umową z Zielonym Rycerzem. Miał tutaj próbę honoru, którą po raz kolejny złamał.

11. Ja nie dostrzegłam by tam był Zielony Rycerz, może dlatego, że nie wiedziałam, że istnieje taka wersja tej historii. Można patrzeć na to w ten sposób, że Rycerz był poniekąd we wszystkim co Gawina spotkało, ale nie uważam by Lord był tutaj wyjątkowym alter ego.

12. To tak jak opisałam przy wcześniejszych przygodach.

13. Lis to towarzysz, którego spotkał po drodze i wziął za przyjaciela. Ostatecznie okazał się jednak ucieleśniać największe obawy i najniższe pobutki Gawina. Jego też można interpretować na wiele sposobów.

14, 15, 16. Ponieważ te wszystkie porażki dopiero uświadomiły mu jakim jest człowiekiem i że lepsza śmierć niż pozostanie takim do końca. Na to wskazuje jego wizja reszty życia. Ta podróż go zmieniła. Prawdopodobnie, bo oczywiście nie widzimy samej końcówki, może mimo wszystko kolejny raz się uchylił. Zakończenie możemy sobie dopisać. Patrzysz na to w kategoriach zasłużenia, ale to nie jest tamta legenda rycerska tylko jej rekonstrukcja. Pokazuje, że o tym co się zdarzyło nic nie wiemy, ta historia jest względna. Tak jak gdy Gawin jest związany i widzimy przez chwilę jego trupa. Może zginął pierwszego dnia, a potomni dopisali sobie, że pewnie zginął w starciu z Zielonym Rycerzem? Tutaj nie obowiązuje zasada zasłużenia, to inne przedstawienie tej historii. Zasmuciłeś mnie, że była scena po napisach, przegapiłam ją.

ocenił(a) film na 7
Calipso7

@Calipso7 przede wszystkim na wstępie bardzo chciałbym mocno Ci podziękować za tą wyczerpującą odpowiedź. Myślę właśnie że teraz dzięki Tobie zdołałem już w pełni docenić ten film. Przyznaje że jako jedynie fan legendy byłem bardzo sceptycznie nastawiony do filmu - myślałem na zasadzie że będzie to wierna ekranizacja klasycznego poematu, tego z którym można się spotkać najczęściej w necie. I może dlatego też film pozostawił mnie za pierwszym razem w dość sporym zakłopotaniu, wręcz czułem się zagubiony (głównie może ze względu na to że tutaj nie powiedziane zostało wprost że Lord jest w rzeczywistości Zielonym Rycerzem, tego mocno mi brakowało. Teraz jednak już sporo zrozumiałem i składa mi się to w jedną całość. I nie odczuwam już więcej że to historia niezgodna z legendami itp zauważając te symbole widzę już co reżyser oraz scenarzysta mieli na myśli. A co do sceny po napisach, to tak pojawia się mała dziewczynka, która bawi się koroną Króla Artura. Można tylko podejrzewać że w rzeczywistości jest to córka Gawaina. Stąd też było moje pytanie co do tłumaczenia polskiego, bo w przypadku jeśli Gawain przeżył, mówienie "no to pożegnaj się ze swoją głową" trochę się mija z celem twórców. Ale tak czy inaczej cała twoja interpretacja sprawiła że jestem już w stanie "kupić" tą historię. Dzięki bardzo! :D

ocenił(a) film na 9
Optimus_999

Bardzo mi miło, a dobrze było się też uzewnętrznić po filmie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones