Mogłoby się wydawać, że ten film kręci się wokół kanibalizmu. Nie jest tak do końca. Ważną rolę odgrywa tutaj las. Ze swoją ciszą, mrokiem i nieskończonością. Widzę pewno podobieństwo do "Aguirre" W. Herzoga.
Co do filmu to mam mieszane uczucia. Dałem 7/10, ale może trochę na wyrost. Ciekawe studium człowieka. Miejscami nudnawy. Jedno można na pewno o nim powiedzieć, na pewno można poczuć ten zwierzęcy strach ofiary przed ciosem siekiery, która rozłupie ci głowę. Niewątpliwie budzi emocje a to chyba chodziło. Można było go trochę inaczej zrealizować, ale ogólny pomysł ciekawy.