nie podobał mi się ten film, zupełnie nie miał przesłania... ok o prześladowaniu itp., ale bez większego przekazu, nie to co np. nasza klasa, czy sala samobójców... tutaj jest to ewidentnie chora Pani Odell, która nie potrafi dorosnąć, oderwać się od dziecinady i zacząć żyć normalnie jak człowiek, albo pójść na jakąś terapię... to co tu pokazuje to nie rozliczenie się z przeszłością, to raczej zemsta, bycie dziecinnym, nadąsanie bo ty i ty się ze mną nie bawiliście bla bla... nie wiem, ale pierwszy raz po obejrzeniu filmu byłam po stronie "dręczycieli", przecież to były dzieci, dawne czasy, a z nią ewidentnie było i jest coś nie tak...
noi cały ten film, tylko dlatego bo ją nie zaprosili na zjazd... skoro była anty to po co chciała tam nawet jechać, olałaby to i tyle... serio powinna iść na jakąś terapię, bo sobie kobieta życie popsuje...