Proponuje zaprzestac chodzenia do kina, skoro tak słąbo ocenaisz ten film. Jak się głebiej and nim zastanwoisz to może zrozumiesz jego prawdziwą wartośc...

a ja proponuję najpierw nauczyć się pisać po polsku...

Film jest bardzo poetycki, a wiadomo jak to jest z poezją, albo przemawia do odbiorcy od razu, albo jest ciężkostrawna. Ja na przykład nie przepadam za poezją Szymborskiej, choć wiele jej wierszy niesie mądre przesłanie. Kwestia potrzeb...

PS. Doskonale rozumiem prawdziwą wartość tego filmu- bardzo ładne wrażenia kolorystyczne... A tak zupełnie serio; uważam, że próba pokazania czegoś naprawdę pozytywnego i ważnego (tu przyjaźń, pogoda ducha, wspomnienia, wyobraźnia itp) nie mogą czynić z filmu dzieła same przez się; jeśli jest to próba nieudana. Film jest nudny, rozwlekły, zupełnie jak w Rejsie, tyle że poczucie humoru jest tak subtelne, że mi się naprawdę same "MRUŻYŁY OCZY". Może stąd ten tytuł? :) Jestem wrażliwa osobą, ale sądzę, że nasze życie jest zbyt krótkie by pozwalać sobie na leniwe dywagacje. Mój odbiór świata jest po prostu bardziej dynamiczny. Impresja jest ważna, ale ekspresja niezbędna...

Mnie akuerat film nie nudził. To rzadki przypadek w polskim kinie. ten film prztypommina mi kino czeskie - ten sam inteligentny humor, buduwanie kadrów, charaketrystyczne postacie. Nie ma w tym filmie żadnej bufonady, ani pretensjonalności. film jest najelpsza anailią spoleczna współczesnej Polski, pomimo, ze dzieje się gdzieś na odludziu, w gromie kilku osob.

Aha, a propos.. Akcja dzieje siena Mazurach, pod miastem Ełk, gdzie sie urodziłem ;)