Po raz pierwszy obejrzałem wiele lat temu na czarno-białym telewizorze,późną nocą,a potem długo siedziałem przy oknie i gapiłem się w noc.Potem oglądałem jeszcze wielokrotnie,za każdym razem przeżywając film na nowo.Jeśli ktoś nie widział wersji z Charlotte Rampling gorąco polecam,Sarafian wprowadza tam nieco mistycyzmu.Producent najwyraźniej postanowił film uprościć ,odrzucając ten krótki acz istotny ,niejednoznaczny wątek.Jeśli ktoś tego fimu nie zna,niech obejrzy,jest bardzo znaczący w historii kina ,poza tym to piękna opowiesc o wolności,samotności,tęsknocie za czymś nieokreślonym,o nienazwanych słowami ideałach które są cenniejsze niż życie.