Ten film, który ze względu na fabułę obecnie uchodziłby za akcyjniak, jest jak średniowieczny obraz. Zawiera mnóstwo symboli. W zasadzie same symbole.
Facet ma misję.
W drodze do celu toczy zwycięskie pojedynki: z policjantami, z piratem drogowym..
Na swej drodze spotyka: faceta z wężami - który, jest uosobieniem..., mistyka, który daje znak..., nagą kobietę na motorze, która symbolizuje... , autostopowiczkę, która jest persfonifikacją.... Prowadzi go głos..., w postaci radiowego prezentera.
Na koniec spotyka go Nieuniknione, i pozostawione zostaje pytanie...
Nikt teraz nie robi takich filmów. A jeżeli już to są to by nie popaść w grafomanie, autorzy tak komplikują, że znieść to mogą tylko skrajnie "wytrawni kinomani".