Oglądałem.. NIe, to za dużo powiedziane. Jak byłem małym dzieckiem, utkwiła mi w głowie jedna scena - ta końcowa. I oto po kilkunastu latach film przypadkiem wpada mi w ręce. Kilka dni po pojawieniu się polskich napisów.
On ma drugie dno, które idealnie pasuje do mojej obecnej sytuacji. Straciłem kobietę po czterech miesiącach (jak w filmie bohater tą drugą). Gdybym obejrzał go kilka dni wcześniej, wiedziałbym, że związek to w większości pokonywanie kryzysów... A teraz mogę tylko krzyczeć: "Saskia!"...