PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=191345}

Zodiak

Zodiac
7,2 219 302
oceny
7,2 10 1 219302
7,4 37
ocen krytyków
Zodiak
powrót do forum filmu Zodiak

"Zodiak" to film całkiem udany. Nigdy nie można być pewnym jak to było, ale Fincher trzyma się faktów takich jakie ogólnie przyjęto. Pod względem konstrukcji obraz ten nawet przypomina mi trochę "JFK" Stone'a.

Fincher obrał drogę taką jak Robert Graysmith, czyli wybrał Arthura Leigh Allena. Ale dlaczego nie, skoro masa poszlak przemawia za tym? Trochę też nie podobało mi się, że z Zodiaka zrobili mordercę kilku osób, bo to nie może być prawda. Wielce prawdopodobne jest, że po tym, jak napisał, że nie będzie ich informował o swoich morderstwach, zabił jeszcze około 30 osób (głównie kobiet). W tym czasie zdarzyło się wiele przypadków morderstw z tamtego rejonu, wskazujących pewnymi swoimi elementami na Zodiaka. Morderstwa te w większości przypisano jednej osobie, lecz nigdy nie znaleziono winnego. Więc dlaczego nie mógł nim być Zodiak? Przecież musiał zabijać, nie przestał o tak. Trochę też nie podobało mi się, że przedstawiono go jako takiego prostaczka, bo to chyba nie do końca prawda. Owszem, był obrzydliwy, ale miał bardzo wysoki iloraz inteligencji i śledczy wcale nie byli tacy pewni jego winy po pierwszym spotkaniu, jak to pokazano. Owszem, był to ich najlepszy podejrzany i były pewne zbieżności, ale z filmu wynikało, że on idealnie pasuje do Zodiaka. Nieważne, to są szczegóły...

Film od strony technicznej i narracyjnej jest bardzo interesujący. Obserwujemy bardzo ciekawy obraz społeczności lat 60-tych opatrzony świetnymi zdjęciami. Dzięki powolnej narracji możemy również z bohaterami próbować rozwikłać zagadkę Zodiaka. Nawet nie zabrakło odrobiny humoru, a role aktorskie są całkiem przyzwoite. Troszkę zawiódł mnie sam Zodiak, Downey Jr. był całkiem zabawny w swojej roli, Cox również, a poza tym Gyllenhaal pomimo swojej lalusiowatej postaci, wydał mi się w porządku.

Można było pozostawić bardziej otwarte zakończenie, ale widocznie Fincher był na tyle pewny co Graysmith, więc nie chciał nas zwodzić.

Pozostaje czekać na jakiś dobry film o Kubie Rozpruwaczu... Panie Fincher?

ocenił(a) film na 8
Albertino

Ja tam nie wiem, na ile ten film jest wierny faktom, wiem natomiast, że nie jest to do końca fincherowska produkcja. Owszem, klimat jest mroczny i dość niepewny, co jest już regułą u Fincha, ale przyznam, że za mało jest tu mocnych scen, które by mną wstrząsnęły (poza dwiema, takimi jak zabójstwo pary nad jeziorem i z matką, która wyskoczyła z dzieckiem z samochodu Zodiaka).
No i tak naprawdę nie wiadomo, kto do ciężkiej cholery zabijał w tej Kalifornii - niby podejrzanych było dwóch, ale reżyserowi jakby nie zależało na ujawnieniu tego drobnego szczegółu.
Podobało mi się pokazanie tych pozornie nudnych i nijakich rozmów między bohaterami, zwłaszcza wątek obsesji Graysmitha (dobry Gyllenhaal), któremu śledztwo nad sprawą zrujnowało małżeństwo. I chyba taki cel obrał sobie reżyser; skupił się na śledczych a nie na śledzonym. Jeśli zatem się nad tym trochę zastanowić, to jest co całkiem logiczne podejście, o ile pamiętało się dogłębną analizę rozumowania i postępowania mordercy z "Siedem". Fincher nie chciał się powtarzać, jak sądzę.
W sumie bardzo udane kino, nieco przydługie i momentami nazbyt zawiłe, ale klimat lat 60. i 70. jest po prostu namacalny i bezbłędnie odtworzony. Dla mnie, fana piosenki Santany z czołówki, taka rzecz jest bardzo istotna, choć na pewno nie ważniejsza od fabuły.
Z aktorów najlepiej wypadł jednak nie Jake, ale Downey Jr., który powinien właściwie być postacią pierwszoplanową.
Film dodaję do ulubionych, choć wierze, że Fincher trzyma jeszcze niejednego asa w rękawie i będzie w stanie nakręcić dzieła tak pamiętne jak "Seven" i "Fight club".
I w sumie ja nie dziwię sie, że "Zodiak" finansowo w Stanach okazał się taką porażką - można być jednak pewnym, że w Europie nie będzie tak źle.

Thommy

Downey Jr. nie grał roli pierwszoplanowej, bo też w rzeczywistości Paul Avery do sprawy Zodiaka nie przyczynił się tak bardzo jak Graysmith. Przecież Fincher zrobił film na faktach, a jak widać nie chciał i zmieniać, a wręcz nie powinien w tym własnie wypadku.

"No i tak naprawdę nie wiadomo, kto do ciężkiej cholery zabijał w tej Kalifornii - niby podejrzanych było dwóch, ale reżyserowi jakby nie zależało na ujawnieniu tego drobnego szczegółu."

Słucham? Chyba coś ominąłeś, bo z filmu jednoznacznie wynika, że był to Arthur Leigh Allen, a tak naprawdę to do końca nie wiadomo, gdyż w rzeczywistości Allen zmarł zanim mu te morderstwa udowodniono i tak naprawdę te wnioski są oparte na bardzo silnych poszlakach, dowodów jednoznacznych, o ile pamiętam nie było.

Albertino

Arthur Lee Allen nie był Zodiakiem. Film został oparty na książce Graysmitha, która nie jest traktowana zbyt poważnie w obecnych czasach,
w kręgach kryminalistycznych, kiedy zbadano dogłębnie tą sprawę. Ten najbardziej "szokujący" dowód za jego winą, to zeznania tego "przyjaciela", który mówił o tym, co mu Allen powiedział. Ten przyjaciel wielokrotnie potem zmieniał swoją opowieść, więc nie jest zbyt poważnym źródłem. I tak po kolei, jak się w to człowiek wgłębi to zobaczy, że większość z tych dowodów, jest albo wymyślona, albo zmanipulowana, albo przemilczane są rzeczy, świadczące przeciwko tezie autora. Zresztą, jak się spojrzy na innych podejrzanych, też jest mnóstwo "zdumiewających" zbiegów okoliczności, a ktoś musiał być w końcu tym Zodiakiem, prawda? Więc film się nie sprawdza jako źródło informacji. Nie uważam również, żeby Zodiak zamordował więcej osób niż te co mu się przypisuję, albo o które się go podejrzewa, ale to tylko moja opinia.

A co do filmu, mi się bardzo podobał. Może nie jest taki rewolucyjny jak Siedem czy Fight Club, są dłużyzny, a Zodiak może zawieść, ale klimat tego filmu jest niesamowity. Kreacje aktorskie są w porządku, zdjęcia są zajebiste (ten most Golden Gate we mgle) a atmosfera lat 60 wiernie oddana.

No i jeszcze jedna sprawa - Ta scena, kiedy Robert się dowiaduję, że to ten koleś zrobił te plakaty, i schodzi z nim to piwnicy. Dla mnie to było genialne :)

Mister_Misterio

Skąd wiesz, że nie był Zodiakiem? Przecież to do dzisiaj jest najlepszy podejrzany. Nie uważam, że musiał nim być, aczkolwiek są ku temu jeszcze znacznie ciekawsze poszlaki niż to, że jego przyjaciel zeznał przeciwko niemu (bo oczywistym jest fakt, że wtedy kłamał). No bez przesady. Właściwie teza o Allenie dlatego jest tak dobra, bo idealnie pasuje (choć trochę rozczarowuje, bo Allen pomimo tego, że był ponoć bardzo inteligentny [135IQ] to był mocno skrzywionym człowiekiem), a nie dlatego, że są jakieś konkretne dowody... Oczywiście Fincher musiał tej teorii kilka rzeczy podporządkować... Np gdy Toschi pierwszy raz spotkał Allena od razu wydał mu się on najlepszym podejrzanym, jednak gdy potem pojawili się inni wcale jego opinia nie była tak jednoznaczna... Poza tym z tego co pamiętam to jak Graysmith spotkał się oko w oko z rzekomym Zodiakiem, to ten zupełnie na niego nie zareagował, jak gdyby go nie znał, a prawdziwy Zodiak znać go powinien (odwrotnie było w filmie). No i przecież Zodiak nie zostawił żadnych rękawiczek w taksówce... Czytałem na kilku stronach informacje na ten temat i o ile mi wiadomo to były rękawiczki wcześniejszego klienta taksówkarza.
Swoją drogą zastanawiał mnie tylko jeden fakt - Allen wydawał mi się za wysoki i za gruby na Zodiaka, jeśli spojrzeć na jego wszystkie rysopisy świadków itp. Aczkolwiek reszta zdaje się pasować - pismo tak naprawdę mogło pasować, tylko śledczy długo nie wiedzieli jak tworzył te napisy w listach, a odcisk palca w taksówce na pewno nie należał do niego - zapewne ktoś ze śledczych go tam zostawił.
I powiedz mi jak wytłumaczysz takie zbieżności czasowe? Kiedy Allen był w więzieniu, albo ktoś deptał mu po piętach morderstw ani listów nie było... Również akurat wtedy ustały te morderstwa kobiet, które były przypisywane jednemu mordercy (ale mało kto przypisuje je Zodiakowi). Przecież morderca to nie jest wyuczona maszyna, która nie zabija przez cztery lata... bo tak. Czyli z mordercą musiało się coś dziać przez ten czas. Jeśli nie Allen to do tego profilu pasuje mi chyba tylko wyłącznie jakiś zwykły facet, któremu się nudziło i chciał sprawdzić czy dokona zbrodni doskonałych, ale tacy to są chyba tylko na filmach...

Poza tym ja napisałem, że Z FILMU tak wynika, a nie że było tak w rzeczywistości. Bo chyba nie zaprzeczysz, że w filmie podano nam jednoznacznie, kto jest Zodiakiem?

ocenił(a) film na 8
Albertino

No właśnie, ten Allen uważany jest wciąż tylko jako "główny podejrzany", ale tak naprawdę to niepodważalnych dowodów jego winy nie było i wciąż nie ma. Fincher kazał widzowi przyjąć winę Allena na wiarę, ale przecież widz wcale nie musi wierzyć w niepotwierdzone zabójstwa tego gościa.

Thommy

Owszem, mozliwe jest ze przyjaciel Allena, Cheney mogl klamac, choc na takiego nie wygladal, zreszta powtarzal co uslyszal od Alena. To juz bardziej prawdopodobne, ze Allen to zmyslil. Wiec zostawmy ten watek, bo dla mnie takie cos to w ogole nie dowod. Ale na koncu filmu Mike Mageau wskazal Allena. Tu tez mogl sie mylic po 22 latach, choc pozniej na tej podstawie sporzadzili nakaz aresztowania Allena i potem jak wiemy tenze zmarl. Dla mnie najwazniejsze jest wlasnie to wskazanie Mageau, nie wydaje mi sie, zeby facet mogl sie mylic. Ale nigdy sie nie dowiemy. Duzo rzeczy wskazywalo na Allena, choc podobno DNA zdjete z listow Zodiaka sie nie zgadzalo. Nie jestem ekspertem, ale niby jak to DNA sie mialo tam znalezc? Nie znam sie, facet mial rekawiczki jak pisal, owszem to mikrobiologia, jakos sie tam dostalo, ale to tez dziwny sposob. Jednak najciekawsza sprawa to Rick Marshall... Troche malo jest o nim w filmie, pojawia sie nie wiadomo skad, gdy juz myslimy ze go poznamy po pismie na plakacie to okazuje sie, ze plakaty robi ten jego przyjaciel. Sugestia, ze on jest Zodiakiem? Moze Rick Marshall w ogole nie istnieje? Faktyczna sytuacja tak wyglada, czytalem ksiazke, ale nie pamietam czy Graysmith w koncu znalazl tego Marshalla. W kazdym razie w filmie malo jest na to poswiecone i dosc powierzchownie. Pojawia sie sugestia, potem facet znika i znow wraca podejrzenie na Allena. Niby policja z Napa uznala go, Marshall za swojego glownego podejrzanego, ale nic wiecej sie o tym nie mowi. Coprawda gdyby rozwinac ten watek, bo w ksiazce cos tam bylo wiecej, to film trwalby ponad 3 godziny pewnie. Film ogolnie jest bardzo wierny, choc kilka scen jest uproszczonych, np gdy Graysmith na koncu odwiedza Allena w sklepei, gdzie pracuje, w ksiazce to bylo bardziej skomplikowane. Ale sens sceny jest zachowany. Ostatnia sprawa, ktora mnie dziwi w filmie to to kurczowe trzymanie sie odcisku palca w taksowce, jako glownegeo dowodu. Fincher na tym zbudowal akcje i podejrzenie, ale w ksiazce dosc szybko jest powiedziane, ze ten odcisk nalezal bo poprzedniej pasazerki Stine'a, przed Zodiakiem. i zakrwawione rekawiczki tez byly jej. Gdyby w filmie to powiedzieli, to fabula by sie zalamala. Temat jest dosc chaotyczny, tak jak ksiazka, na poczatku mamy "zwykle" morderstwa, wstepne sledztwa, ale gdy do akcji wkracza Graysmith to sie strasznie placze. Ale w ksiazce tez tak jest, facet poswieca osobne rozdzialy na Allena i Marshall ze zmienionym nazwiskiem, przeskakuje w czasie i w sumie nic nie wiem. Zreszta i tak "wiemy, ze nic nie wiemy", bo ksiazka ma nas tylko wtajemniczyc, ale nie powie nam kto byl Zodiakiem. Ja bym postawil na Allena, ale to juz sie nigdy nie wyjasni...

maxplastic

"nie pamietam czy Graysmith w koncu znalazl tego Marshalla"

Znalazł, ale go od razu odrzucił jako podejrzanego. W sumie nie wiadomo dlaczego.


"Ostatnia sprawa, ktora mnie dziwi w filmie to to kurczowe trzymanie sie odcisku palca w taksowce, jako glownegeo dowodu. Fincher na tym zbudowal akcje i podejrzenie, ale w ksiazce dosc szybko jest powiedziane, ze ten odcisk nalezal bo poprzedniej pasazerki Stine'a, przed Zodiakiem. i zakrwawione rekawiczki tez byly jej. Gdyby w filmie to powiedzieli, to fabula by sie zalamala."

Właśnie to jest jedna sprawa, która mi wyraźnie nie odpowiadała. Przecież wszędzie w artykułach na ten temat pisze, że prawdopodobnie odcisk palca zrobił jeden z policjantów (niechluje), a rękawiczki należały do... wcześniejszej pasażerki Stine'a. To nawet w książce było napisane. Zresztą przecież by ich nie zostawił - nie był kretynem, ani amatorem i morderstwo miał dobrze zaplanowane.

Albertino

Zapominasz chyba o drobnym szczególe. A mianowicie o tym, że DNA wykluczyło Allena, jako podejrzanego. A to jest całkiem obiektywny dowód, prawda?

Ale pozwól, że ci przedstawie kogoś:

Nazywa się Lawrence Kane. Ma zaburzenia psychiczne, inteligentny (IQ 170), potrafi zmieniać wygląd, kryje swoją tożsamość pod paroma aliasami.

Opis zodiaka:

Wiek: 40 - 45
Wzrost: 5,9
Waga: około 165 funtów
Włosy: ciemne ( pamiętaj, że Allen był prawie łysy! A portret pamięciowy pokazuje kogoś z fryzurą)

Opis Lawrence'a Kane

Wiek: 45 lat
Wzrost: 5,9
Waga: 160 funtów
włosy: ciemne

a) Kane znał tą zamordowaną na parkingu dziewczynę. Jej siostry Linda i Pam, zidentyfikowały go, jako tego co ją prześladował, którego się bała (podobną rzecz, mówił Graysmith o Allenie, hmm...)
b) 5 dni po morderstwie na parkingu sprzedał swój samochód i kupił nowy
c) Kane mieszkał tylko 2 przecznice od miejsca gdzie ten taksówkarz, Stine, zabrał Zodiaka.
d) Ta dziewczyna, która wyskoczyła z samochodu Zodiakowi, ROZPOZNAłA Lawrence'a Kane jako człowieka w samochodzie. Samochód opisała jako brązowy sedan. Kane posiadał taki samochód.
e) Jedną z potencjalnych (nie wspomnianych w filmie) ofiar Zodiaka jest Donna Lass, do której Zodiak przyznał sie w pocztówce. Wszystko wskazuje na to, że za jej znikniecie odpowiada Kane (Nie chce mi się cytować dowodów, bo i tak mój post będzie zajebiście długi ;)

A teraz masa takich "zbiegów okoliczności", jak w przypadku Allena. Zacznijmy od tego, że też był we właściwym czasie, we właściwym miejscu w czasie zbrodni.

a) Zodiak napisał w jednym z listów, ze " wygląda inaczej", kiedy "robi swoje". Kane miał niesamowitą zdolność zmieniania wyglądu.
b) Był w Marynarce, a Zodiaka się podejrzewało o wojskowe doświadczenie
c) Miał w wojsku doświadczenie z kodowaniem wiadomości
d) Kane miał w swoim dorobku dużo przestępstw. Ale, w 1968, rok przed rozpoczęciem działalności Zodiaka, nagle przestał. I trzymał się daleka od łamania prawa. Gdyby był Zodiakiem, było by jasne dlaczego
e) Imię Kane da się odczytać z szyfru Zodiaka "My name is".
f) Policjanci, którzy go widzieli po morderstwie taksiarza, powiedzieli, że KANE BYł NAJBLIŻSZY człowiekowi którego widzieli
g) Eksperci od pisma NIE WYELIMINOWALI Kane'a jako podejrzanego.

I podkreśle jedną rzecz. Jeśli to Zodiak porwał tą kobietę z dzieckiem, a ona rozpoznała Kane'a jako porywacza...To coś w tym musi być.

Oto jego profil:
http://www.zodiackiller.com/SuspectKane.html

Wszystkie informacje wzięte z "The Hines Report", który również możesz przeczytać na tej stronie. Link jest pod zdjęciem.

Ufff...I co ty na to? :)

P.S. Sorry, że taki zajebiście długi post




Mister_Misterio

I najciekawsze jest, że ja nie mówie, że Kane to Zodiak! Chodzi o to, że kazdy autor znjduje sobie poidejrzanego, a później nagina fakty. Np. Zarówno Graysmith jak i Hines (Ten co proponuje Kane'a jako Zodiaka), mówią, że ich podejrzany został rozpoznany, jako ten co prześladował tą dziewczynę. Graysmith jest znany z ściemniania. Jego książka np. o Kubie rozpruwaczu jest strasznie niedopracowana i śmieszna. Jak chcesz w następnym poście moge ci podać listę rzeczy, którą Graysmith wymyślił lub zmanipulował w swojej książce.

Mister_Misterio

Skad ty wytrzasnales tego Kane? Czy to jest ten Andrew Todd Walker z ksiazki? Bo nazwiska sa zmienione i tego kolesia nie moge skojarzyc. W kazdym razie to jest prawdopodobne, ale widocznie tego watku nie rozpatrzylem.

Mister_Misterio

heh no rzeczy, ktore Graysmith sciemnil bylyby nawet ciekawe, ale inna sprawa, ze to chyba jedna z niewielu tak kompletnych ksiazek o Zodiaku. Mozna sobie nawet podarowac to wyszukiwanie kto jest podejrzany, ale same obrazy mordestw i wszystkich zwiazkow miedzy postaciami sa ciekawe. No widzisz, bo np nigdzie nie bylo mowy, ze ktokolwiek kiedykolwiek pokazywal Kathleen Johns jakies zdjecia. To ta od samochodu jakby co. Nie wiedzialem o tym. Jesli to prawda to ciekawe. A co sie stalo pozniej z tym Kanem?

maxplastic

Właśnie jestem ciekawy co z tym Kanem, bo o nim nie słyszałem w sumie.
Co się z nim działo pomiędzy 1975 a 1978 oraz od 1979 roku kiedy to od Zodiaka nie było żadnej wiadomości? Nawet bym wolał żeby to było on, bo ten Allen to taki burak trochę ;) No i pedofil :O

A skoro na innych też są tak silne dowody to dlaczego ogólnie przyjęto (nie tylko w książce Graysmitha), że mordercą jest Allen? Z tego co ja czytałem to on i tak najbardziej pasował, a ten Kane to mi się chyba jeszcze o uszy nie obił.

Nie czytałem innych książek Graysmitha, nawet nie wiedziałem, że napisał on inne książki o seryjnych mordercach... W przypadku Zodiaka miał podstawy pisać książkę, ale skoro pisze o Rozpruwaczu to już chyba tylko chce się dorobić ;)

Albertino

Dwie sprawy: w filmie allen wyglada jak troche taki burak, ale ta scena jak go przesluchuja w pracy rzadzi :P jak zalozyl ta noge na noge i zaczal mowic tym glosem to wygladal jak jakis gej hehe.

Graysmith napisal tez ksiazke "Zodiac: unmasked" wydana jakos w 2001 chyba. Ktos wie co tam jest? Domyslam sie, ze obejmuje dalsze losy tego sledztwa, po jego pierwszej ksiazce, ale czy tak jest? ktos czytal? nie zostala wydana w polsce?

maxplastic

Więc tak - odpowiadając na co po niektóre pytania.

No cóż, "wytrzasnąłem go" ze strony poświęconej Zodiakowi. Jeden z zajmujących się sprawą ludzi imieniem Hines, z tego co wiem policjant nawet (ale nie jestem pewien), wytypował go jako podejrzanego. Napisał "The Hines report" zbierając wszystkie dowody i poszlaki, i tak Kane został podejrzanym. Raport ten można przeczytać na stronie, do którego dałem linka. Pod jego zdjęciem jest napis "The Hines report". Nie tak rozsławiony jak Allen, ale jest znany w gronie osób zajmujących się tą sprawą.

Lawrence Kane o ile mi wiadomo, żyję do dzisiaj w Nevadzie. I fajnie by było, gdyby był Zodiakiem. Podoba mi się pomysł, że Zodiak, żyję do teraz i śmieje się wszystkim w twarz :)

Lawrence Kane to nie żaden Andrew Todd Walker, tylko Lawrence Kane. Jest również podejrzany o psenudonimie "Andy Walker", ale to inna osoba.

I totalnie NIE zgadzam się, że jest ogólnie PRZYJĘTE że Artur Leigh Allen jest Zodiakiem. Jest ROZSŁAWIONE, że jest Zodiakiem. Przez Graysmitha. Który pokazuję swoją wiarygodność odcinając kupony od sławy, pisząc kiepskie książki o innych seryjnych mordercach, i robiąc sequele do swoich książek. Mozna powiedzieć, że ten test DNA było ostatecznym dowodem. Za pomoca testu DNA rozwiązano mnóstwo zagadek z przeszłości, więc nie ma powodu, żeby jakoś powątpiewywać, że akurat w tym przypadku coś się zepsuło. Po tym teście, ludzie przeanalizowali jeszcze raz tą sprawę, rozgryźli bujdy Graysmith'a i Allen przestał być taki mocnym podejrzanym. Prawda, jest wiele dziwnych przypadków łączących go z sprawą, ale nie tak dużo jak przedstawia Graysmith. I np. jak wejdzie się na forum tej strony o Zodiaku, prawie nikt nie uważa, że Allen to Zodiak. A tam są ludzie co to badają wiele lat. Wydaje się, że jedyne, obecnie, osoby, które w tą wierzą, to nowicjusze co zostali zmanipulowani przez Graysmith'a. ;)

Ująłbym to taką metaforą...Pierwsze skojarzenie, jak ktoś powie - najlepszy film "Science fiction", dla zwykłego człowieka, będą "Gwiezdne Wojny". Bo są najsławniejsze. A dla konesera, będzie to np. Łowca Androidów. Chodzi o to, że to co najsławniejsze, nie znaczy najtrafjniejsze :)

Postaram się zrobić kompletną listę kłamstw, manipulacji i przemilczeń Graysmith'a. Ale musze się przygotować, za jakiś czas tu napiszę, tak więc, jak to mówią anglicy...stay tuned :D

Ale na początek moge wrzucić:
a)Nie było niczego takiego, że Zodiak powiedział, że ma dzisiaj urodziny, a się okazało, że tego dnia ma Allen urodziny. Totalnie pokręcone. Wszyscy wiedzą, że to był fałszywy telefon. Oprócz Graysmith'a. Fbi podłożyło podsłuch u tego prawnika, ten "zodiak" zadzwonił jeszcze raz, i okazało się, że to pacjent szpitala psychiatrycznego, Eric Weil.

b) Tamta dziewczyna, zamordowana na parkingu, nie znała Allena. To nie był ten "tajemniczy" mężczyzna. Jej siotry twierdzą, że to był Kane. A kto wie, czy to tez prawda. Każdy autor dorabia sobie swojego "tajemniczego mężczyzne". Bo zbadaniu sprawy, okazało się, że ona nie znała Allena. Dowody dostarczę, w obiecanym następnym poście.

Ale, uwaga, mam dla was niespodziankę. Oto filmik prawdziwego, starego już w tym filmiku Allena, mówiącego że nie jest Zodiakiem. Nie jest to jakiś dowód, ale ciekawostka napewno :)

http://www.foxreno.com/news/11102306/detail.html

W następnym poście postaram się wam pokazać kłamstwa Graysmith'a i znaleść dla Albertino informację co Kane robił w tym okresie, o który mnie pytał :)




Mister_Misterio

A może Zodiakiem był policjant William Armstrong, który obchodził urodziny w tym samym dniu co Zodiak, a później porzucił śledztwo i przeniósł się do Wydziału Przestępstw Gospodarczych? Co o tym sądzicie?

kris790

"a)Nie było niczego takiego, że Zodiak powiedział, że ma dzisiaj urodziny, a się okazało, że tego dnia ma Allen urodziny. Totalnie pokręcone. Wszyscy wiedzą, że to był fałszywy telefon. Oprócz Graysmith'a. Fbi podłożyło podsłuch u tego prawnika, ten "zodiak" zadzwonił jeszcze raz, i okazało się, że to pacjent szpitala psychiatrycznego, Eric Weil."

Oooo, z tym się zgadzam! To jest jakaś bzdura wyssana z palca, żeby pasowało do filmu. Tego nawet u Graysmitha nie było.


"W następnym poście postaram się wam pokazać kłamstwa Graysmith'a i znaleść dla Albertino informację co Kane robił w tym okresie, o który mnie pytał :)"

Och, serdecznie dziękuję :)


PS - Skoro niby jest już udowodnione, że to nie Allen był Zodiakiem to czemu Fincher się tego trzyma? Akurat DNA o niczym tu nie świadczy, bo szczerze wątpię by je gdziekolwiek Zodiak zostawił. To tak jak z tym palcem.

I wiadomo, że kazdy będzie ciągnął w swoją stronę, więc tym bardziej żałuję, że Fincher nie zostawił sprawy Zodiaka otwartej.

Albertino

No cóż, Fincher się tego trzyma, bo, czy jest zgidna z faktami ta książka, czy nie, to napewno jest fascynująca i można z niej zrobić świetny film ;)

Ale na serio, wierz mi, większość osób, która się zajmuje tą sprawą, nie wierzy, że to Allen. I myśle, że ty też zwątpisz trochę, jak ci zaprezentuje kontrargumenty do tej książki ;)

P.S. Coś mi się wydaje, że to jednak BYŁO u Graysmith'a, to z tym telefonem i urodzinami. Bo takie coś MIAŁO miejsce. Ale, z tego co wiem, Graysmith napisał, że to Zodiak dzwonił (a Allen miał rzekomo urodziny tego samego dnia), a wszyscy wiedzą, że to nie był Zodiak, tylko pacjent szpitala psychiatrycznego, imieniem Eric Weil

Mister_Misterio

Czytałem ksiązkę całkiem niedawno i nie wydaje mi się.
Chyba też doszedł do wniosku, że to pacjent szpitala psychiatrycznego był.

W każdym razie mogłem przeoczyć ten akurat szczegół.



PS - Ja wcale nie jestem za Allenem, tylko wydaje mi się, że to najlepszy podejrzany. Pomóż mi zmienić moją opinię :)

W każdym razie też pewności nie mamy, że ten twój Zodiak też nie został "udowodniony" poprzez naginanie faktów ;)

Albertino

Ale najlepsze jest to, że to nie jest "mój" Zodiak. Ja wcale, nie uważam, że on był Zodiakiem. Możliwe, ale nie o to mi chodzi. Chodzi o to, że Lawrence Kane jest tak samo prawdopodobny jak Allen. Jest tyle samo dziwnych zbiegów okoliczności. Nawet czasami zdaje się, że nawet więcej. Kane'a rozpoznało pare osób jako Zodiaka, Allena tylo jeden. Kane pasuję do rysopisu mordercy, Allen nie za bardzo (łysy, za gruby). Allena wykluczyli specjaliści od pisma, Kane'a nie i.t.d.

I wiesz co? Ja WIEM, że "mój" Zodiak został udowodniony przez naginanie faktów! Wiem, że nagięto pewne fakty, jak to, że siostry go rozpoznały, a nie da się znaleźć potwierdzenia tych słów. Ale to jest powszechna praktyka! Tak zrobił Graysmith i wszyscy inni. Prawdziego Zodiaka pewnie nigdy nie poznamy.
Ale pomimo, że niektóre fakty są nagięte, większość z nich jest prawdą. Jak to, że rozpoznała go ta co wyskoczyła z samochodu. I co to nam mówi? Może to Kane ją porwał, i to nie była robota Zodiaka. Zodiak przyznawał się do cudzych zbrodni. Tak naprawdę, nie wiemy kto jest naprawdę ofiarą Zodiaka a kto nie.

Dlatego wkurzający jest Graysmith, któy znalazł Allena, którego pewne zbiegi okoliczności łączą z Zodiakiem, a później tak zmanipulował historię, że nowicjuszom wydaje się, że to najlepszy podejrzany. Zresztą, sam zobaczysz ;)

Ale mam pytanie - Właśnie czytam pewien artykuł o jego książce. Sam nie czytałem jego książki, tylko dowiedziałem się jakie są jego tezy. I nie rozumiem dokładnie konceptu człowieka o pseudonimie "Starr".Czy dobrze rozumiem, że to niby jest morderca podejrzewany przez policję o mordowanie kobiet, a Graysmith mówi, że to był również Zodiak, czyli Allen?

Mister_Misterio

"Prawdziego Zodiaka pewnie nigdy nie poznamy.
Ale pomimo, że niektóre fakty są nagięte, większość z nich jest prawdą. Jak to, że rozpoznała go ta co wyskoczyła z samochodu."

No właśnie już o to pytałem w sumie, ale czy ten wątek nie został pominięty? Bo kobieta wyskoczyła, była dobrym świadkiem jeśli się powiązało jej przypadek z "Zodiakiem", ale więcej jej wątek w filmie się nie pojawił ...

tom6k

"No właśnie już o to pytałem w sumie, ale czy ten wątek nie został pominięty? Bo kobieta wyskoczyła, była dobrym świadkiem jeśli się powiązało jej przypadek z "Zodiakiem", ale więcej jej wątek w filmie się nie pojawił"

O ile mi wiadomo to ona zaraz po spotkaniu z Zodiakiem gdzieś się wyniosła i przynajmniej do pierwszej połowy lat 80-tych nikt nie mógł jej znaleźć.



"Ale mam pytanie - Właśnie czytam pewien artykuł o jego książce. Sam nie czytałem jego książki, tylko dowiedziałem się jakie są jego tezy. I nie rozumiem dokładnie konceptu człowieka o pseudonimie "Starr".Czy dobrze rozumiem, że to niby jest morderca podejrzewany przez policję o mordowanie kobiet, a Graysmith mówi, że to był również Zodiak, czyli Allen?"

Starr z książki to jest Arthur Leigh Allen.

Mister_Misterio

W ksiazce Graysmitha niektore postaci maja zmienione nazwiska i po opisie tej postaci nie trudno sie domyslic, ze Robert Hall Starr to nasz Arthur Leigh Allen. Trudno powiedziec czy Graysmith go faworyzuje, po prostu poswiecil mu rozdzial tak samo jak Don Andrewsowi i Andrew Todd Walkerowi (tez zmienione nazwiska). W kazdym razie Lawrence Kane sie tam w ogole nie pojawia. Ale to ciekawa sprawa, w sumie mozesz miec racje, ze Kathleen Johns rozpoznala Kane'a jako czlowieka, ktory ja porwal, ale to nie on musi byc Zodiakiem. To media i policja mogly to spreparowac. Moze Kane porwal ja i to nie ma nic wspolnego z dzialalnoscia Zodiaka, mimo ze ten o niej wspominal w liscie. Ale dopiero po kilku latach zdaje sie. Dziwna sprawa, mogl sobie przywlaszczyc ten watek, nigdy sie nie dowiemy...

maxplastic

Niby poświęcił podobną ilość miejsca Allenowi co dwóm pozostałym, ale sam mówi wyraźnie, że to jego faworyt...

Albertino

Film naprawdę niezły...podziwiam tą pieczołowite starania reporterskiego odtworzenia tego śledztwa. Mocno pogmatwany dla niewtajemniczonych (jak dla mnie chyba bardziej niż wspomniany JFK:D) Nie ma tu za bardzo obecnych w prawie każdym filmie zapychaczy, w których nic się nie dzieje - tutaj przez 90% czasu antenowego padają istotne dialogi, nazwiska, podejrzani, fakty, daty...Mało jest chwil wytchnienia. A co do powyższych materiałów, dowodów, poszlak i nazwisk to jest tego sporo i w tym gąszczu można się pogubić, a zważając dodatkowo na czas projekcji - trochę znużyć (nie ma tu nudnych scen - po prostu nie jesteśmy przyzwyczajeni do tego typu obrazów, w których spada na nas lawina informacji). W pewnym momencie jednak tempo sprawy zaczyna spadać i człowiek nadrabia to czego nie załapał;] Klimat lat 60, 70 oddany jest bardzo realistycznie, jest trochę humoru, ale
Ten film to przede wszystkim solidne kreacje aktorskie - Downey Jr. jest niesamowity, Mark Rufallo (swetero-golfik jak u Bullit'a:) bardzo pozywywnie mnie zaskoczył, a Jake na swoim, przyzwoitym poziomie.
Drugi plan też trzyma się dobrze - bez zarzutów grają Elias Koteas, Chloe Sevigny, John Carroll Lynch, i Gary Oldman??
(zaraz - on i Cox grali tą samą postać, tylko Oldman grał starszego Melvina Belli?- tak? bo w sumie to Oldmana świadomnie w filmie nie widziałem...;D).

Film oprócz pieczołowitego śledztwa ma pare kapitalnych scen, bez których byłby dużo bardziej ciężkostrawny (tzn. było by prawie samo śledztwo:D) -
a więc sceny które zapadły mi mocno w pamięci:
wstrzasająca scena morderstwa pary w parku, telefoniczne wystąpienie zodiaka w tv, szokująca scena z matką i dzieckiem, hichcockowska scena z plakacistą w jego domu w piwnicy (oj niby nic się nie dzieje, ale napięcie wielkie...) no i świetna, moim zdaniem, scena pierwszego przesłucjania Leigha - przez tą czwórkę glin - te wskazujące na zodiaka szczególiki, te wiele mówiące spojrzenia...Rufallo którego oczy szepczą "pieprzony, cwany sukinsyn"...;]
Kapitalne momenty.
Co do całości, mało tu z finchera jakiego znamy (niektórzy mówią, że to oznaka rozwoju artystycznego:) - ale mi film odpowiada w takiej formie jaka jest, osobiście trochę bym go skrócił, no ale cóż...nobody's perfect.

Daje solidne 8/10

Krolik_Pudding

Przecież Oldman w tym nie gra ;)
Oficjalny powód: "nie mógł się dogadać z reżyserem". Wyleciał na zbity pysk krótko mówiąc ;)

Albertino

no ja podpierałem się filmwebem - i tam jako Melvin Belli widnieje raz Cox, a poniżej Oldman i przez to całe to zamieszanie...na wikipedii też Oldman ma "Zodiaka" w filmografii, no ale na imdb już nie;] => Jedyni porządni, nie-partacze;]

a starszy Belli-Cox faktycznie trochę przypominał mi Oldmana...
http://img220.imageshack.us/img220/4213/bellilu9.jpg

Krolik_Pudding

Nie wiem, w którym miejscu ;)

Albertino

no dałem ci link ze zdjęciem, w którym podczas oglądania zwiastunu zastanawiałem się czy to oldman czy cox...

Krolik_Pudding

Wiem, wiem - to było takie ironiczne z mojej strony, w sensie że w ogóle nie podobny ;)

Albertino

może i w ogóle nie jest, ale gdy pojawił się trailer i wciąż widziałem nazwisko Oldmana w filmografii - ten jednosekundowy fragment trailera utożsamiłem sobie z nim i teraz naprawdę widzę jakieś podobieństwo:D ale to pewno tylko jakieś zakodowane urojenia:P

Albertino

No więc jestem gotowy, w udowodnieniu, że Graysmith to kłamca, a Artur Leigh Allen nie jest takim super podejrzanym. Ale mam pytanie - Jesteś dobry z angielskiego? ;) Bo albo mogę ci dać linka do tekstu z angielskiej strony, albo sam postaram się to udwowodnić własnymi słowami ;) Co wybierasz?

ocenił(a) film na 10
Mister_Misterio

Fuck skasowało mi się.PISZE DRUGI RAZ.Chłopaki a co z tym gościem,którego Graysmith prawie namierzył? Ten Rick jakiś tam, którego wskazał ten starszy facet od filmów w piwnicy? A co z tym blondynem w okularach, który zeznawal, że był świadkiem tego jak kolega zapowiadał plan mordowania? Onim nikt nie wspomina.A..Zodiak ..ciekawa postać..wydaje mi sie, że ktos przeoczył kilka tropów.

monaelisa

Mister Misterio - bardzo bym prosił abyś napisał to swoimi słowami (oczywiście link do strony też nie zaszkodzi).
Ale lepiej po naszemu byłoby z dwóch przyczyn: Mój angielski jest średni, a poza tym nie tylko mój i przynajmniej inni tu zaglądający będą mogli zobaczy twoje argumenty.
Jestem bardzo ciekaw co nam masz do powiedzenia :)

Albertino

O rany, a tam jest tak dużo napisane, i ładnie, i przejrzyście i wogóle...Tam jest tyle takich super kwiatków Graysmitha...Nie zmieszczę tego wszystkiego tutaj...wrrr...Ehh, no dobra ;) Zrobię co w mojej mocy. Ale przygotuj się na długą lekture ;)

Więc tak, zacznę od tego. Graysmith pokazał swoją niewiarygodność, nie tylko poprzez pisanie innych beznadziejnych książek nie popartych dowodami, jak ta o Kubie Rozpruwaczu, ale również w swojej drugiej książce o Zodiaku - "Zodiac Unmasked". Tam jego kłamstwa sięgają zenitu. Mówi, że tak naprawdę Zodiac znał i prześladował WSZYSTKIE ofiary, nie tylko tą dziewczynę. Że zna jakąś sekretną drogę, która prowadziła z miejsca zbrodni prosto domu Allena, której nie dało sie zlokalizować pomimo największych wysiłków. Bezczelnie zmienia daty dokumentów policji. Pamiętasz jak się spieraliśmy, o to czy Graysmith wspomniał o tym, że Zodiak zadzwonił do tego adwokata, i powiedział, że ma urodziny? Fakt, w "Zodiaku" tego nie wspomniał. W "Zodiac Unmasked" już tak. Powiedział, że Zodiak zadzwonił do domu Belliego, powiedział, że ma urodziny, i tak się składa, ze tego dnia miał Allen ma urodziny. W rzeczywistości odkryto, że ten telefon wykonał pacjent szpitala psychiatrycznego imeniem Eric Weil, a Graysmith po prostu zmienił datę tego wydarzenia, i zamienił ją na datę urodzin Allena. Tak po prostu, sobie zmienił.

Pozwól również, że zacytuje tobie cytat o watości jego książek, ze strony Zodiackillerfacts.com. Mam nadzieje, że zrozumiesz, pomimo, że są po angielsku. "Graysmith's two books about the still-unsolved case have been widely discredited by critics, researchers, investigators, witnesses and others". Taki opis znajdowałem na niemal każdej stronie. Niemal każdy kto się zajmuję tematem, nie traktuje poważnie tych książek, pomimo, że są popularne. To troche tak jak z Kodem Leonarda Da Vinci. Popularny, ale wartości historycznej nie ma.

Śmieszne są również, jego takie małe "ściemy". Np. Mówi, że FBI go zaprowadziło na miejsca zbrodni, ale mimo wszystko 3 z 4-ech miejsc lokuję w niewłaściwych miejscach. Mówi, że trzynasty list Zodiaka jest w jego książce po raz pierwszy kompletny, tymczasem wykasowuję spokojnie pierwszą część listu i.t.d.

Ale ok, konkrety. Pamiętaj, że jak nie będziesz czegoś kojarzył to widocznie ten "fakt" pojawił się w jego drugiej książce.

a)Darlene Ferrin, dziewczyna zamordowana na parkingu nie znała Artura Leigh Allena. Artur Leigh Allen, miał być tym tajemniczym człowiekiem, który ją nachodził. Oto opis człowieka, który ją nachodził: 5,5 stóp wzrostu, czarne, kręcone włosy, 28 - 30 lat, nie gruby i nosił okulary. Allen miał conajmniej 6 stóp, łysy, gruby, dochodził czerdziestki i nie nosił okularów. Graysmith mówił, że świadek i jego siostra widzieli, jak ów człowiek (czyli Allen) kłócił się z nią, na parkingu przy restauracji. Świadek niczego takiego nie mówił, i inne zeznania złozył na policji. Człowiek, który nie pasował do opisu Allena, rozmawiał z kelnerką (w której nie rozpoznano Darlene). Tyko tyle. Na dodatek ów świadek nie ma siostry. Twierdzenie, że Darlene powiedziała, że "imie człowieka, który ją nachodzi to Lee i widziała jak kogoś zabija" czy coś tego typu, jest wyssane z palca, żaden ze świadków nie powiedział niczego takiego. Typowe zmienianie rzeczywistości w wykonaniu Graysmitha. Według Graysmitha, ów człowiek podszedł do samochodu, i powiedział coś do niej, swój pseudonim, po czym zaczął strzelać. Ten chłopak, co przeżył, powiedział, że Zodiak nie powiedział nic.
Nie było żadnego "przyjęcia z malowaniem obrazów". Żaden ze świadków nie wspomniał o czymś takim. Jej mąż, Dean Ferrin, powiedział, że nie było żadnego takiego przyjęcia.
Dalrene nie dostawała żadnych pieniędzy, od żadnego tajemniczego mężczyzny.

b) "Bob Starr" to postać całkowicie fikcyjna, nie było takiego mordercy, czy podejrzanego o bycie mordercą. Spóbuj znaleźc wzmiankę o nim, poza książkami Graysmitha.

c) Graysmith twierdzi, że Allen pracował na stacji benzynowej, i że przyjaciel zostawił na tej stacji benzynowej samochód do naprawy. Rzekomo Allen użył tego samochodu w noc morderstwa. Policja badała tą możliwość i ją wykluczyła.

d) Rodzina Allena bała sie go, i podejrzewała, że jest Zodiakiem. W książce Zodiac: Unmasked mówi nawet, że jego żona na niego dowody pisała. Jego rodzina nigdy nie wierzyła, że Allen jest Zodiakiem.

e) Muszę powtórzyć jeszcze raz tą rzecz z telefonem, ponieważ w filmie to jest ważny dowód jego winy (a wzięty jest z drugiej strony Zodiaca). Człowiek, który zadzwonił do Belliego, to nie Zodiak, tylko świr z domu dla psychicznie chorych. Tego dnia Allen nie miał urodzin, to bezczelne kłamstwo Graysmitha.

f) Rozpuścił dawno zdementowaną plotkę o tym, że wlepiono mu mandat przy jeziorze Beryessa w dniu morderstwa. To plotka.

g) Były dwie osoby, które zeznawały, ze Allen im powiedział o swoich planach bycia Zodiakiem. Jednemu Allen molestował córkę (temu przedstawionemu w filmie), z drugim miał wspisaną do raportów policji poważną bójkę, i powiedział im to dopiero wtedy, jak mu groziło więzienie.

h) Graysmith powiedział, że krótko po tym, jak Allen wyszedł z więzienia, policja dostała list. Nie wspominając o tym, że list o którym wspomina, ten z 1978 roku, przez niemal wszystkich jest uznany za fałszywke, to wyjście Allena od momentu dostania listu dzieli 8 miesięcy. Czy ja wiem, czy to tak krótko? W 1999 roku, Graysmith powiedział, że DZIEŃ po wyjściu Allena z więzienia dostali list...hmm....

e) Allen nie nosił specjalnych butów Wing Walker, jak twierdzi Graysmith. Tak twierdzi pewien "anonimowy świadek", wszyscy inni zaprzeczają. Wszyscy wiemy, jak to jest z anonimwymi świadkami, każdy może sobie tworzyć własnego.

f) Brian Hartnell, ofiara z nad jeziora Beryessa, rozpoznał w głosie Allena głos Zodiaka. Brian to zaprzecza.

g) Tak, ten chłopak powedział, że Zodiak wyglądał podobnie do Artura. Tylko, że to było 20 lat później.Poza tym, widziałeś w filmie nawet jak wygladał ten chłopak. Przez lata zażywał alkohol i narkotyki. Wskazał, również że był podobny do drugiego faceta. Ocenił jego podobieństwo na 8/10. Policja tak naprawde, nie traktowała tego jako poważnego dowodu. W końcu, widział go tylko przez sekunde, w ciemności. Poza tym Artur nie pasuję do portretów pamięciowych, chociażby tym, że jest łysy, a Zodiac miał fryzure. Wątpliwe zeznanie tego chłopaka, to JEDYNY "DOWÓD", na to, że Allen był kiedykolwiek na jakimkolwiek miejscu zbrodni Zodiaka.

No i oczywiście, e) czyli to, że wszystkie testy DNA, testy pisma i wszystkie inne go zdyskfalifikowały, do cholery...

I w pewnym sensie, to by było na tyle. Wszystko inne to zbiegi okoliczności. No bo co - Allen mieszkał blisko miejsca zbrodni tego taksówkarza? Również bardzo blisko mieszkał Lawrence Kane, a Rick Marshall mieszkał rownież nie daleko. Bomby zostały znalezione u niego podczas rewizji? Tak, ale w 1991 roku. Czyli około 20 lat po tym, jak niby miały zostać użyte. Takie same rozmiary czegoś tam, albo broń, która pasowała do jednej z broni Zodiaca? Przecież to typowe poszlaki. Z tysiącami takich spotyka się policja, a później się okazuje, że kto inny jest mordercą.

Dziwne jest również zachowanie Allena podczas przesłuchania. Allen nie był burakiem. Miał wykształcenie, interesował się psychologią. Przez wszystkich był uważany za ekscentryka. Pamiętam, że pare razy czytałem, że na początku szczycił sie tym, że został podejrzany o bycie Zodiakiem. W artykule o Zodiaku, na Crime Library, badacz tematu Jake Wark, mówi, że to było typowe droczenie się podejrzanego z policją. Allen nie miał się czego bać, bo nie był mordercą. Znał szczegóły sprawy z gazet, więc popisywał się nimi, i robił różne aluzję, czasami nawet bardzo subtelne, jako taką gre. Ale Allen nie okazał żadnych znajomości szczegółow znanych tylko policji i mordercy. Wszystko co mówił, było napisane w gazetach.

Jedyny naprawde ciekawy przypadek to ten zegarek "zodiac". Ale trudno skazać kogoś na podstawie zegarka, prawda? Zresztą Graysmith również zmienia datę otrzymania tego zegarka, na taką, że by była bliższa czasu morderstw, a przez to bardziej szokująca.

Napisałem już bardzo dużo, ale nigdy bym nie skończył pisać gdybym miał cytować wszystkie śmieszne kłamstwa Graysmitha. Na przykład - Mowił, że zyskał dostęp do listy osób przebywającej nad jeziorem Beryessa tego dnia. Było tam nazwisko Allena. Nie istnieje taka lista. Jak wogóle można zrobic listę osób, która przebywała w parku?

Ostatnia rzecz, którą chce podkreślić to - To co teraz napisałem nie jest czymś rewolucyjnym. Wszystkie strony zajmujące się tematem Zodiaca, które tworzą ludzie którzy badają tą sprawę od lat, jak np. Zodiackillerfacts.com czy Zodiackiller.com, nie traktują poważnie Allena jako Zodiaca. Crime Library, najpoważniejsza strona o przestępczości w internecie, do której piszą prawdziwi byli agenci FBI, autorzy, psycholodzy kryminalni etc. w swoim artykule o Zodiacu, mówi wyraźnie, że Allen nie był Zodiaciem. Po wgłębieniu się w temat, wydaje się, że tylko amatorzy co obejrzeli film "Zodiac" albo czytali ksiązki Graysmitha wierzą w tą teorie. Niemal wszystkie informacje zawarte w tym tekście dadzą się znaleźć na stronie www.zodiackillerfacts.com w dziale "Graysmith unmasked" i w artykule Crime Library o Zodiacu w rozdziałach od "Tip" do "Still a favorite", jakby ktoś chciał to wszystko sprawdzić :)

Uffffffffff......O rany, ale się zmęczyłem się tym całym szukaniem, czytaniem i pisaniem tego tekstu. Albertino, musisz mi powiedzieć co o tym myślisz, żeby mi to jakoś wynagrodzić ;)









ocenił(a) film na 10
Mister_Misterio

Zodikiem mógł byc Keane Lawrence lub ktoś kto ma inicjały Z.F.

monaelisa

I jak ja mam się z tobą nie zgodzić skoro przytaczasz mi taką ilość argumentów :)


"b) "Bob Starr" to postać całkowicie fikcyjna, nie było takiego mordercy, czy podejrzanego o bycie mordercą. Spóbuj znaleźc wzmiankę o nim, poza książkami Graysmitha."

Ale ja o tym doskonale wiem. Przecież Bob Starr to jest Arthur Leigh Allen, tylko że Graysmith zmienił mu nazwisko. Tak więc to akurat nie jest żadna ściema ;)


"f) Rozpuścił dawno zdementowaną plotkę o tym, że wlepiono mu mandat przy jeziorze Beryessa w dniu morderstwa. To plotka."

Tego w pierwszej książce nie był raczej, tak więc pewnie w drugiej. Potym co piszesz widzę, ze w tej drugiej książce dużo jest rzeczy na pierwszy rzut oka dziwnych. Jakby było AŻ TYLE tych zbiegów okoliczności z Allenem to by go przecież zamknęli zaraz :/


"g) Były dwie osoby, które zeznawały, ze Allen im powiedział o swoich planach bycia Zodiakiem. Jednemu Allen molestował córkę (temu przedstawionemu w filmie), z drugim miał wspisaną do raportów policji poważną bójkę, i powiedział im to dopiero wtedy, jak mu groziło więzienie."

O ile pamiętam to w pierwszej książce sam Graysmith podważył tych świadków pisząc, że są mało wiarygodni ze względu na jakieś sprawy z Allenem właśnie. W każdym razie ich chyba akurat wykluczył (nie wiem co wymyślił w drugiej książce).


"h) Graysmith powiedział, że krótko po tym, jak Allen wyszedł z więzienia, policja dostała list. Nie wspominając o tym, że list o którym wspomina, ten z 1978 roku, przez niemal wszystkich jest uznany za fałszywke, to wyjście Allena od momentu dostania listu dzieli 8 miesięcy. Czy ja wiem, czy to tak krótko? W 1999 roku, Graysmith powiedział, że DZIEŃ po wyjściu Allena z więzienia dostali list...hmm.... "

Właśnie to mnie w filmie zniesmaczyło trochę, bo by to w sposób oczywisty świadczyło o jego winie. Nie było tego również w pierwszej książce.


"No i oczywiście, e) czyli to, że wszystkie testy DNA, testy pisma i wszystkie inne go zdyskfalifikowały, do cholery..."

Ale pewnie nie wiadomo czy pasowały do tego "twojego" podejrzanego (Lawrence Kane)? Poza tym nie wiem czy mam rację, ale to całe DNA przecież do Zodiaka należeć nie musiało. Mógł nie zostawić niczego (choć to mało prawdopodobne).


"Na przykład - Mowił, że zyskał dostęp do listy osób przebywającej nad jeziorem Beryessa tego dnia. Było tam nazwisko Allena. Nie istnieje taka lista. Jak wogóle można zrobic listę osób, która przebywała w parku? "

Oczywiście tego też nie było w pierwszej książce. Ogólnie rzecz biorąc tych wszystkich głupot w pierwszej książce nie ma i Graysmith wcale nie mówi, że jest pewny winy Allena. Chyba po sukcesie tej książki mu "troszkę" odbiło i zaczął szaleć. Prawie wszystkie twoje argumenty nie są z pierwszej książki o "Zodiaku".


Tak więc podsumowując - ja ci wierzę. W gruncie rzeczy, gdyby Graysmith miał rację to zapewne sprawę by już zamknięto, a o ile mi wiadomo to wciąż sprawa Zodiaka jest sprawą otwartą.

Szkoda tylko, że nie napisałeś nic o tym Lawrenc'ie Kanie, bo ja o nim właściwie nic nie wiem, a bardzo mnie zaciekawiłeś. Ciekaw jestem jakie są na niego dowody i przede wszystkim (a miałeś coś o tym napisać;) co się z nim działo w latach obecności i nieobecności Zodiaka i PRZEDE WSZYSTKIM co się z nim dzieje dzisiaj, bo przecież żyje :)

No i jeszcze jedno. Jeśli to całe DNA, które znaleźli należy rzeczywiście do Zodiaka to ciężko mi zrozumieć dlaczego ciężko jest komukolwiek go znaleźć. Wiem, że minęło sporo czasu, ale gdy oglądam takie programy kryminalistyczne na Discovery jak to znaleźli mordercę po jakiejś drobnej "pierdółce", a przecież Zodiak takich "pierdółek" na pewno zostawił (mimo wszystko) niemało.

PS - Dziękuję ci, że tak się namęczyłeś :)

Albertino

Dokładnie. Najpierw napisał książke, która była w porzadku, ale proponowała na zmanipulowanych dowodach podejrzanego. A potem, po sukcesie pierwszej, napisał drugą, totalnie kłamliwą, i mówiącą, że Artur Leigh Allen jest Zodiakiem na 100%. Potem wymyślił jeszcze bardziej absurdalne rzeczy (Jak ta lista osób nad jeziorem) w różnych artykułach i wywiadach.

"No i jeszcze jedno. Jeśli to całe DNA, które znaleźli należy rzeczywiście do Zodiaka to ciężko mi zrozumieć dlaczego ciężko jest komukolwiek go znaleźć. Wiem, że minęło sporo czasu, ale gdy oglądam takie programy kryminalistyczne na Discovery jak to znaleźli mordercę po jakiejś drobnej "pierdółce", a przecież Zodiak takich "pierdółek" na pewno zostawił (mimo wszystko) niemało"

No ale właśnie Zodiak pozostawił bardzo mało takich pierdółek. Praktycznie jedyna rzecz, która może się przydać, to te odciski palców na listach. Bo jeśli Zodiakowi nigdy nie pobrano DNA akbo próbek pisma , to policja nic nie może zrobić. A nawet jak mu kiedyś pobrano, ale nigdy nie połączono z tą sprawą, to jest tak samo. A Zodiak jest inteligentny, i napewno robił wszystko, żeby go nie łączoną z tą sprawą.

Ok, postaram się znaleźć coś jeszcze o Kanie. Heh, całe szczęście, że mam bezsenność ;)

Mister_Misterio

No to czekam :) A odcisków palca to Zodiak na listach na pewno nie zostawił. Bez przesady, to by była możliwie najgłupsza rzecz z jego strony. To na pewno nie jego odciski. To tak jak z tym odciskiem palca w taksówce.

Albertino

Swoją drogą troszkę śmiesznie brzmi teraz tytuł mojego tematu ;)

W każdym razie jeśli to nie Allen, to dużo osób dało się nabrać. Właściwie wszędzie w naszym kraju można przeczytać wyłącznie, że winnym był on. I może też na tej podstawie za bardzo się tym zasugerowałem. Na tej stronie poświęconej Zodiakowi rzeczywiście sprawa przedstawia się nieco inaczej.

Albertino

mam do was pytanko. pokazują tego Killera bo nie oglądałam filmu.pokazują jak wygląda?

Polka

Hmmm, przeczytaj co pisaliśmy, a potem zadawaj pytania - tak pokazują :/

Mister_Misterio

Pełen podziw i podziękowania ode mnie za ten tekst!

jakby drabinka filmwebowa zawiodła, chodzi mi oczywiście o rozprawkę Mister Misterio ;)

ocenił(a) film na 7
Mister_Misterio

Ja wiem, że data, ale mam nadzieję, że jeszcze żyjesz. Chcę tylko zapytać, czy są w raportach jakieś wzmianki o tym, że Kane znał Boba Vaughana? Bo jeśli tak, to musiał mu w tych zbrodniach pomagać (charakter pisma etc.). Jak nie, to w takim wypadku, jak facet, który kompletnie to nie znał, miał bardzo podobny charakter pisma?

maxplastic

Jeśli chodzi o zeznania Kathleen Johns, to ponoć są w nich pewne nieścisłości, takie oto info znalazłam na stronie http://killer.radom.net/~sermord/zbrodnia.php?dzial=mordercy&dane=Zodiac
"Relacja Kathleen z wydarzeń tamtej nocy zmieniała się przez lata i różni się w zależności od udzielanego wywiadu. (...) Pod koniec lat 90-tych, po zidentyfikowaniu dwóch różnych i niepodobnych do siebie mężczyzn jako jednego i tego samego porywacza, Johns przyznała, że nie można polegać na jej pamięci, chcąc wszcząć sprawę przeciwko jakiemuś konkretnemu podejrzanemu."
Swoją drogą nigdy nie słyszałam nazwiska Lawrence Kane, to ciekawe jest co tu piszecie :)

Mister_Misterio

"e) Imię Kane da się odczytać z szyfru Zodiaka "My name is". "

Gdze ty to stary wyczytales? Nigdzie nie ma informacji o tym ze tam jest zaszyfrowane imie Kane'a!

ocenił(a) film na 10
Albertino

znowu jakiś koleś mówi mi że "baardzo wierne odtworzenie wydarzeń" lmao chyba nie wie wiele o sprawie. Owszem morderstwa są wiernie odtworzone. Ale dowody już są bzdurne i zmanipulowane. W tym filmie wszystko wskazuje na allena :

1.Zeznania kumpla
2.Zeznania rodziny
3.Telefony do Belliego - czyli telefon urodzinowy i telefon do stacji cbs
4.Noże w jego bagazniku do których się niby przyznaje bez zapytania
5.Zeznania dziewczyny w celi
6.Zeznania co do jego obecności na "painting party" jako "leigh"
7.Buty wojskowe
8.Powtarzający się błąd w pisaniu jednego słowa

A tak naprawdę TO BULSZIT LOL, zastanawia mnie wielu ludzi pisze nie wiedząc jaka jest prawda

1.Jego kumpel wielokrotnie zmieniał zeznania , dodawał nowe wątki jak wyszedł nowy list , potem jak wyszła książka graysmitha - nie powiedział nic nowego w stosunku do listów - poza połączeniem z allenem
2.Rodzina powiedziała że był szanowanym człowiekiem - nie powiedzieli o nim złego słowa.
3.Telefony do belliego okazały się fałszywym tropem kilka lat temu - billingi wykazały że telefony były wszystkie z kliniki psychiatrycznej
4.Nie wspomniał nic o nożach w rzeczywistości a nawet jesli by wspomniał mógł tak poprostu zażartować
5.Dziewczyna wskazała po dłuższym przesłuchaniu larryego kane`a
6.Uczestnicy tej imprezy zaprzeczyli że brał w niej udział Allen, łącznie z dziewczyną odbywającą wyrok
7.W raportach nic nie pisze o jego butach
8.Chodziło o słowo christmas - pisanie z błędem tego słowa jest plagą do dziś , nawet w raportach co do zodiaka policjanci robili ten sam błąd. To był błąd który się powtarzał w liście allena jak i liście zodiaka. Pismo wykluczyło allena więc to tym większy dowód

Na jedno szczęście napisali że dna wykluczyło Allena bo to już by była skromna przesada

rob567

Przeczytaj ten temat (w całości), a będziesz wiedział jaka jest moja postawa wobec tego fimu i Allena.

Poza tym ten film przecież wiernie odzwierciedla wiele faktów, tylko korzysta z tej nieszczęsnej "Zodiac Unmasked" (której nie czytałem), a tam jest dużo głupot, jak się dzięki temu tematowi dowiedziałem.

Masz rację, gdybyś przeczytał ten temat w całości to wiedziałbyś, że również tak uważam.

Niemniej jednak film ten naprawdę wiele zdarzeń wiernie odzwierciedla, tylko jak już również doszedłem do tego wniosku, Fincher niepotrzebnie obiera drogę Allena, mógł pozostawić to bez wyjaśnienia, bo i takiego nie ma.

Albertino

Poza tym do Mister Misterio - Kiedy można się spodziewać obiecanych przez ciebie informacji, czyli Lawrence Kane? :>

Albertino

I jeszcze do akch, w pierwszej książce Graysmitha w ogóle tych bzdur nie było (że rodzina go za winnego uważała itp.), w związku z tym byłem do niej pozytywnie nastawiony. A w filmie te kilka spraw, których w książce nie było (pierwszej), również uważałem za głupie.

Chyba wszystkie punkty, które wymieniłeś były w drugiej książce, może nie licząc butów.

ocenił(a) film na 10
Albertino

to było w filmie finchera - mowa jest o filmie chyba nie ? to forum filmowe i film zodiak

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones