PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=612331}
2,6 10
ocen
2,6 10 1 10
Zombie Farm
powrót do forum filmu Zombie Farm

Przednie kino

ocenił(a) film na 7

No i znów - skoro film ma fiszkę "horror", to powinien straszyć. A tu klops. Nie straszy. Znaczy kicha. Jak ja nie znoszę takiego podejścia... "Zombie Farm" jest określany jako horror WYŁĄCZNIE dlatego, że w fabule występują zombie. Głównie pod koniec filmu.

Autorka dokumentalnych filmów dostaje zlecenie zrobienia czegoś z latynosami, jedzie więc do kogoś w rodzaju szamana i namawia go na kręcony na żywo dokument. Facet jednak okazuje się być bardziej zwyczajny, niż się jej zdawało. Otwarcie mówi, że wszelkie miksturki to pic na wodę (chodzi tylko o to, by klient wierzył w ich moc), a w dodatku pomaga wielu ludziom bezpłatnie (np. staruszce, którą okrada jej własny wnuk - sklepany zresztą przez faceta). Problemy zaczynają się wraz z wizytą kobiety, która - regularnie bita przez męża - w związku z odmową pomocy przez szamana (doradzał raczej policję) udała się do kapłanki voodoo i uzyskała tyle, że mąż zamiast złagodnieć, zmarł od mikstury i wrócił jako zombie, naturalnie nie przestając jej bić. Odtąd cała trójka (klientka, szaman i reporterka) próbuje trzymać się z daleka od ścigającego ich zombie (przy czym nie skutkuje nawet strzał w głowę), jednocześnie usiłując rozgryźć, co tak naprawdę zrobiła kapłanka.

Formalnie nie ma tu nic do strachu (no, może pod koniec, ale nadal niewiele tam z prawdziwego horroru), a wiele scen jest podanych ze sporym humorem, zwłaszcza cięte dyskusje reporterki z szamanem. Co więcej, psychologia postaci ma ręce i nogi i trudno tu trafić na kogoś, kto zachowuje się idiotycznie czy wbrew logice, nie ma tu też klasycznej bolączki filmów z zombie, kiedy całą obsada usilnie udaje, że nie wie, co to zombie (zupełnie jakby nikt z nich w życiu nie otarł się o żaden film o zombie). Największym atutem są jednak sami aktorzy, którzy świetnie czują się w swoich rolach. Ich zachowanie jest bardzo naturalne i najczęściej ma się wrażenie, że niczego nie odgrywają, a po prostu są sobą. Rzecz tyczy się szczególnie obu głównych postaci, ale chyba najlepiej wypada pod tym względem wiecznie boczący się mąż kobiety, która ich na pewien czas przygarnia. Po prostu mistrzostwo. ;)

I pomyśleć, że taką perełkę można zrobić za 750.000 dolarów. A potem zjechać, bo film "nie straszy". Ano nie straszy, bo i nigdy nie miał straszyć.

Jak u mnie - za całokształt - 7/10

(byłoby wyżej, ale końcówka jest strasznie happyendowa)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones