jak już zauważono, choć to produkcja amatorska, to przewyższa takiego naszego Wiedźmina o wieki. Mimo to film nie powala. Ciągnie się, momentami jest bardzo pretensjonalny. Za dużo romansowania i innych takich. Tym niemniej należy się cieszyć, że coś takiego w ogóle powstało - oby więcej takich projektów, jak Born of Hope oraz The Hunt for Gollum - osobiście chciałbym, by realizowano np. poszczególne opowiadania Roberta Howarda o Conanie, czy też Fritza Leibera o Fafrydzie i Szarym Kocurze. Zresztą, z samego Tolkiena jest jeszcze mnóstwo do nakręcenia.
Te dłużyzny to nie wina filmu tylko literackiej podstawy. Tolkien może i wielki pisarz był, ale wlókł swoje fabuły jak, bez urazy, Sienkiewicz. Tak, uważam, że gdyby amatorzy zrobili Wiedźmina byłby na podobnym poziomie co Zrodzony z nadziei. Prawdopodobnie miałby też lepsze efekty specjalne.
Film jest dobry, szczególnie, że amatorska produkcja co widać i co wręcz dodaje jej uroku. Bardzo, bardzo udany film.
Podzielam zdanie iz film jest bardzo fajny. Jednak zapewne nie dla wszystkich. Kazdy kto interesuje sie tego typu fantastyka historyczna napewno sie nie zawiedzie. Historia od poczatku do konca jest ciekawa i porusza wyobraznie. Nadzieja zawsze umiera ostatnia... 7/10 warto zobaczyc, a dla fanow gatunku pozycja obowiazkowa.
mimo wszystko wyraźnie słabszy od Polowania na Golluma, zwłaszcza jeśli chodzi o klimat, Polowanie ma się ochotę obejrzeć ponownie, Zrodzonego już raczej nie...
Nazwanie rozbudowanych, pięknych i dokładnie wprowadzających w świat przedstawiony opisów Tolkiena i porównywanie do monotonii w filmie, to po prostu oznaka ignorancji, moim zdaniem.
"Polowania na Golluma" jeszcze nie widziałam, ale jeszcze w ten weekend zamierzam obejrzeć, na razie jednak nie mam porównania.
Przejdę więc do właściwego filmu. Ujęły mnie z miejsca zdjęcia i muzyka, scenografia momentami lepsza, momentami gorsza, jednak można było poznać, że klimat nawiązuje do Śródziemia. Gorzej jednak ze scenariuszem. Mam podobne odczucia do autora tematu.
A skoro już mogę ponarzekać, to pokrzywię się na dobór aktora do roli Dunedaina. Gdzie piękno zbliżone urody elfów, szlachetne rysy, wysoka, smukła sylwetka?