Rzadko się zdarza, żebym do ostatniej chwili nie miała hipotezy kto, jak i dlaczego, a tu, owszem. Zaskakujący do ostatniego momentu, po prostu świetny.
Serio? Dla mnie to było aż nadto oczywiste. Film dość słaby, choć miał potencjał. Dziecko zachowuje się nie, jak chłopiec autystyczny momentami (wiem, bo miałam z takimi styczność) a jak nawiedzony przez złe moce :P Przerysowane do bólu pewne sceny i nierealne, jak to, w jaki sposób z tym dzieckiem pracowano (dość sadystycznie momentami, takie coś by nie przeszło, jak katowanie go tymi wspomnieniami, pokazywanie mu plam krwi, żeby powiedział prawdę). Takie typowe amerykańskie filmidło, z uwielbianym przez nich tematem molestowania w tle.