PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=860891}
6,6 21 696
ocen
6,6 10 1 21696
6,0 21
ocen krytyków
Zupa nic
powrót do forum filmu Zupa nic

Film jest pokazany oczami dziecka, dorastającego w bardzo dysfunkcyjnym środowisku. Główna bohaterka to nasza mama, babcia, ciocia, albo może my sami ( ja akurat urodziłam się zaraz po komunie i troszkę się o nią otarłam).

Dziewczynka jest w szkole traktowana okropnie bo nie jest typem sportowca, słyszy że jest do niczego.
Zero edukacji seksualnej, a nawet budowy ciała.
Ojciec lubiący popić z problemami które zrzuca na córkę, w sumie to na całą rodzinę .
Matka która obraża się na własne dziecko bo zadawała się z synem zomo, chociaż z nim zerwała dla niej.
Główna bohaterka odrabia lekcje za siostrę bo mama zwala ten obowiązek na nią.
Kiedy ukradli opony to oczywiście dziecko miało iść powiedzieć że ich nie ma, bo jemu się oberwie.

Tamte czasy nie były lepsze, były inne.
Idealnie pasuje tu cytat znanej piosenki :
,,Każde pokolenie ma własny czas
Każde pokolenie chce zmienić świat
Każde pokolenie odejdzie w cień"

Każde dzieciństwo ma szczęśliwe momenty i te smutne. Najgorsze jest to, że wiele osób twierdzi, że kiedyś było lepiej, a to nie prawda. Ten film to pokazuje. Teraz dzieci też potrafią się bawić i są szczęśliwe ale mają inne możliwości.

QiQiQi

Bardzo ładnie opisane też zauważyłem te rzeczy, mimo że wszyscy wokół mieli dobre/lekko mieszane odczucie tego filmu.

ocenił(a) film na 4
QiQiQi

Film to zlepek sztampowych obrazków wyrwanych z PRL-u... Trzepak, pijackie imprezy w domach, kolejki sklepach, zakup malucha, wycieczki do bloku wschodniego, kartki, pijany ojciec gubi wypłatę/kartki, kilka osób mieszkających pod jednym dachem, skoki przez kozła, wiszenie na drabinkach, karp w wannie i wiele innych. Sztampa sztampy.

ocenił(a) film na 8
krisooo1

ale sztampa tylko dla tych co znają to z autopsji - z perspektywy czasu te smutne sceny są dla nas przekomiczne ;)

krisooo1

A co by było "niesztampowe"?

jan_niezbedny0

Pytanie jest nie na miejscu. Wszystko to, co nie wpisuje się w sztampę jest niesztampowe. Dla przykładu, młoda celebrytka modowa, YouTuberka, która emanuje pasją i wiedzą z rozmaitych dziedzin kultury i sztuki, posługująca się wyrafinowanym słownictwem przy zachowaniu skromności i taktu wydaje się niesztampowa.

Ale problem nie polega przecież na tym, że w filmie nie ma niesztampowych scen. Polega na tym, że on bazuje wyłącznie na krótkich, niepogłębionych żadną fabułą sztampowych slajdach.

Możemy przyjąć, że ktoś przyjął sobie radosne modus operandi - nakręcamy coś na kształt przydługawego, pogodnego zwiastunu. Obejrzy go cała familia, a poszczególne sceny staną się ewokatorami wspomnień i opowieści rodzinnych. I dopiero wówczas film wypełni się jakąkolwiek treścią.

Zamysł fajny, jeśli się powiedzie. W innym przypadku film pozostanie płaskim, płytkim zlepkiem kilku slajdów. Treść odnajdzie w nim tylko ten, kto lubi ją sobie dopowiadać.

_Struna_

Sorry, ale ten film to zdaje się z założenia komedia, więc chyba nie powinien być ponury i walić w widza martyrologią, na brak której nie można w polskim filmie narzekać.

Co do wywołanej "sztampy", to konia z rzędem temu, kto w życiu zwyczajnych ludzi zapamiętał okres PRL jako niesztampowy. Moim zdaniem usilne szukanie niesztampowości w robieniu kina dotyczącego tamtej epoki to pułapka, która je często odrealnia. Życie zwyczajnej rodziny właśnie takie wtedy było - do wyrzygu sztampowe, bez większych szans na "wychylenie się przed szereg", z radościami i smutkami weryfikowanymi tym, czy udało się w sklepie (i nie tylko w sklepie) dopaść deficytowy/reglamentowany towar, czy nie.

Nie wiem, dlaczego ludzie koniecznie chcą tu czegoś "extra". Ja co prawda też nie uważam tej produkcji za arcydzieło - ale jako wspomnieniowa pocztówka z czasów dzieciństwa się broni, a naiwność spojrzenia dziecka, którego oczami patrzy kamera usprawiedliwiona. I nawet udało się złapać trochę tamtego klimatu, z czym bywa problem we współczesnych filmach.

ocenił(a) film na 8
QiQiQi

Świetnie podsumowane. Nie jest to arcydzieło, ale film, który da się obejrzeć nawet z rodziną i powspominać dawne czasy mimo że były słodko-gorzkie :)

QiQiQi

Ja tutaj bym nie przesadzał z tymi negatywnymi rzeczami w tamtym ustroju, podpici tatusiowie nie zniknęli z końcem prlu. Ale w tamtej sytuacji nie było to pokazane jakoś przerażająco poprostu wtedy piło się więcej bo była to jedyna rozrywka , z tym posłancem złych wiadomości w postaci dziecka też bym nie przesadzał , było pokazane za to relację ludzi choćby sąsiedzkie ludzie mając mniej potrafili sobie bardziej pomagać byli mniej zawistni i zazdrosni . a w szkole w tych czasach w wielu przypadkach nie dzieję się lepiej . Jednak i tak na końcu pokazane jest że rodzina jest największą wartością gdy ojciec uczy dziecko pływać to jest bezcenne w każdym ustroju

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones