Film o parze wiodących niepoprawnie pozytywne życie. Nawet jeśli zdarzy im się coś nie po ich myśli, później okazuje się, że albo tak właśnie jest dla nich lepiej, albo wszystko znów powraca do nierzeczywistych realiów. Wiele w nim nieprawdopodobnych zdarzeń, jak np to, że główny bohater idąc ulicą wielkiego miasta napotyka się na swoje zdjęcie. Poza tym wielkim błędem było obsadzenie roli Emily przez Amandę Paat. Moim zdaniem ta kobieta psuje całkiem niezły nastrój, który zaistniał tylko i wyłącznie dzięki Astonowi. Film lekki i przyjemny lecz całkiem nierealny.