Popłuczyny po „Kaliber” i podobnych. Z tym że tu zero emocji. Jakoś wszystko się w nim rozłazi. Kobieta raz zabija bez zastanowienia, to znów puszcza kolejnych, żeby za nimi połazić. Nie idzie z nikim sympatyzować - ani oni , ani ona nie wzbudzają w oglądającym niczego. Omijać szerokim łukiem, chyba że ktoś chce las pooglądać.