Miałem przyjemność obejrzeć ten film, o dziwo wśród dość licznej publiczności. A że to francuskie kino które zwykle trzyma poziom to nawet mnie to nie zdziwiło.
Niestety powyższy tytuł był słaby bo o ile początek bawił to dalej było już nudno i mało śmiesznie. Gdyby nie rola Juliette Binoche dał bym max 3 gwiazdki.
Podsumowując: każdemu zdarzają się wpadki (choć francuskie kino ma ich mniej niż polskie w ostatnich latach sukcesów) nie zmienia to faktu, że francuskie filmy, zwłaszcza komedie nadal uważam za pozycję obowiązkowe.
Mam podobnie. Francuska komedia to nadal wyższa półka.
Ta mnie nie zachwyciła.
Zresztą miałam wrażenie, że innych widzów też nie.
Było mało śmiesznie (erekcja psa i dorosła kobieta, która uważa wody płodowa za sikanie na podłogę) i schematycznie (pogodzeni rodzice, sielanka na końcu).
kocham kino francuskie lecz tutaj było słabo,
nie mogłam patrzeć i słuchać aktorki grającej córkę, brrrr,
Binoche uwielbiam i jedynie dla niej dokończyłam oglądać film i cudem nie zasnęłam :)