Możecie sobie psioczyć, ale prawda jest taka, że Gra o tron jest przełomem w świecie seriali i miniee jeszcze zapewne kilka lat, nim któryś zdoła dogonić żywą legendę, która rodzi się na naszych oczach.

a ja, uważam, że ten serial nie powinien wygrać. Oczywiście kocham GOT i oglądałem parę razy całość, i fakt, jest to przełomowy serial, ale...no właśnie, jest "ale". Ten serial tworzy głównie historia tam przedstawiona i postaci, a te 2 sprawy są trochę spłycone w stosunku do książki, która jest oryginałem i podstawą do tej produkcji.
BTW wydaje mi się, że osobiste odczucia co do zajebistości jakiejś produkcji (film/serial/gra etc), a przyznawanie nagród to nie jedno i to samo

Ale co jest w nim takiego przełomowego?

dokładnie też mnie to strasznie zaciekawiło. Ten serial niewiele różni się od produkcji typu Spartakus czy nawet True Blood - wątki gejowskie, sex, nagość i nagłe zgony... to już przecież było a do tego GOT jest strasznie nudne i fabuła nie porusza się w ogóle do przodu - kiedy Danny wreszcie dotrze na miejsce? hahahaha od 4 sezonów idzie i dojść nie może.

Serial może i bardzo dobry, czwarty sezon znakomity, ale nic w nim przełomowego. Popularność Gry o Tron wiąże się po prostu z tym że nie ma na rynku zbyt wielu dobrych uniwersów fantasy. A jeśli chodzi o mój głos, to pójdzie on na Breaking Bad, które Grę o Tron (którą bardzo lubię) zjada na śniadanie :)

Gra o Tron byłaby dużo lepsza gdyby nie to kurczowe i nieptorzebne trzymanie się formuły 10 odcinków, która jest bez sensu, a od dwóch sezonów co najbardziej widać w 4 akcja nagle nienaturalnie przyśpiesza, bo przecież trzeba jakoś zamknąć sezon.
W dodatku za niektóre wręcz symbolicznie przeprowadzone sceny należy się duży minus dla twórców. Po to się robi serial żeby pokazać jak najwięcej.
Przełomowy może by był gdyby producenci z HBO nie obcinali funduszy na efekty specjalne pokroju smoków itp.