Czy DiCaprio zgarnie Oscara? :)
Osobiście podobał mi się w "Zjawie", ale ma w swoim dorobku lepsze role.
Przyjmując rolę i grając Glassa wydaję mi się, że zrobił skok po nagrodę :)
Oprócz Leonarda oglądałem jeszcze Damona w "Marsjaninie". A z tego co czytałem to bardzo dobrze wypadł Fassbender.
Myślicie, że w końcu Oscar powędruje w ręce DiCaprio?
Być może Leo dostanie Oscara, ale wg mnie za jedną ze swoich najgorszych ról. To będzie taki Oscar dla świętego spokoju, podobnie jak w 2007 r. dla Scorsese za "Infiltrację". DiCaprio o niebo lepszy był choćby i w "Wilku z Wall Street", ale wtedy zasłużenie Oscara zgarnął McConaughey. Podobnie jak Ty oglądałam póki co Damona. Jest ok, ale nie zwala z nóg. Sercem jestem z Eddiem Redmaynem i czekam niecierpliwie na seans "Dziewczyny z portretu". Wiem że skoro dostał Oscara w zeszłym roku to teraz ma mniejsze szanse, ale pamiętajmy że Tom Hanks zgarnął tę nagrodę dwa razy z rzędu;-) Też czytałam że Fassbender wypadł dobrze, a nawet że rewelacyjnie. Cóż, wszystko w rękach lobbystów w Hollywood:-)
Jesli mogę się wypowiedzieć to powiem ze Leo zasłużył na Oscara w filmie Zjawa.. A co do Redmaynea.. Ten facet to geniusz.. Oglądałem Danish Girl i niekiedy zapominałem ze to Eddie a nie kobieta bo tak wiarygodnie gra
Też myślę, że DiCaprio dostanie Oscara, żeby świat się odczepił. Może dlatego nie ustawili dla niego konkurencji... Chociaż szczerze mam nadzieję, że to Fassbender zgarnie nagrodę. :)
DiCaprio nie dostanie oscara to znowu wybuchnie lament że mu nie dali. Wtedy nie dojdzie do nich że znów był ktoś lepszy.
Ale kto lamentuje? Bo ja tylko widzę lament na fb, kwejkach itd :D Ktoś lamentuje na poważniejszych stanowiskach?
Właśnie o ten lament na fb i tych innych mi chodzi. To lament ludu. Tylko że to nie oni te nagrody przyznają.
Tu się zgodzę, że w "Dziewczynie z portretu" zagrał świetnie, ale DiCaprio również bardzo dobrze poradził sobie ze swoją rolą.Niestety, wszyscy dobrze wiedzą, że on zgarnie Oscara.Bardzo mi przykro z tego powodu, ale cóż
Inarritu + DiCaprio- jak tylko opublikowali info że ci dwaj będą współpracować było wiadomo że nominacje do oskarów będą, jeszcze nikt filmu nie widział a wiedziano że DiCaprio jest w "Wielkiej Piątce". Ale DiCaprio miał grać też rolę gościa niezrównoważonego o kilkunastu osobowościach i słyszałam że to mogłaby być rola jego życia !
Ze mną jest coś nie tak, Leo był świetny w tej roli, a wszyscy mówią, że dostanie oscara na ``masz niech ci będzie...`` gówno prawda zagrał role gdzie nie miał wiele dialogow, a ja czułam, że wiem co czuje i myśli jest klasą samą w sobie i wielką sztuką. Był genialny w ``WILK Z WALL STREET``, pomineli jego drugoplanową role w ``DJANGO``, ``INCEPCJA`` , WYSPA TAJEMNIC``,``W sieci kłamstw ``, ``Infiltracja ``,``Krwawy diament ``, ``Aviator ``, Przetrwać w Nowym Jorku i wiele , wiele innych i nie mów mi, że dostanie oscara za te wszystkie filmy. Nie dostanie go za film po tytułem ``ZJAWA`;, bo zasłużył, bo był doskonały w tym filmi, tak jak Tom Hardy i Emmanuel Lubezki i Alejandro González Iñárritu, i reszta ludzi pracująca przy filmie, myśle że to jedno z tych dzieł o których mówi się ;KLASYKA KINA``
Dokladnie. To ze nie mial duzo dialogu nie znaczy ze nie byl genialny. Ludzie nie wiecie co to aktorstwo fizyczne?
Wiemy co to aktorstwo fizyczne. To coś, za co np. Holly Hunter dostała Oscara za rolę w filmie "Fortepian". (Dla niezorientowanych- grała niemowę). Nie powiem że DiCaprio w "Zjawie" był genialny. Dla mnie nie był. Szczerze mówiąc w tej roli przekonałoby mnie wielu innych aktorów, ale nie on. Powiem więcej, dla mnie właśnie Leo położył film. Cenię go jako aktora, ale w "Zjawie" dla mnie zagrał kiepsko. To moje zdanie, każdy ma prawo się z nim nie zgodzić.
A tak spytam tylko, dlaczego? Bo ogólnie często słyszę opinię: zagrał słabo. Ale w sumie tak łatwo to napisać, że pisze się to tak po prostu. Zagrał słabo i tyle, a ciekawa jestem jakie masz argumenty na słabą grę aktorską. Za słabo cierpiał? Za słabo się czołgał? Za słabo... w sumie nie wiem co. Nie zrozum mnie źle, nie chcę cię atakować (choć mogło to tak wyglądać, za co z góry przepraszam), po prostu dużo osób pisze o słabiej grze aktorskiej, a w sumie nie wiadomo nawet co to znaczy :)
Dodam sama od siebie, że sam film mnie nie powalił. Jak lubię spokojne filmy (w sensie gdzie jakiś człowiek się tuła albo walczy o przetrwanie) , to nie uważam, aby to było arcydzieło. Jednak, według mnie, gra aktorska Dicpario była bardziej niż dobra. Może nie rewelacyjna, ale nie wiem czy taką rolę da się zagrać lepiej. Cierpiał jak syn mu umarł, jego czołganie było niezłe bo widać było ogromny wysiłek jaki do tego przykład i faktycznie czuło się jego cierpienie. Ciężko w sumie powiedzieć coś więcej, bo sama postać była prosta. No ale w sumie, jak tak rozmyślam, to może faktycznie dałoby radę zagrać to lepiej. Ale sama nawet nie wiem jak :O
No właśnie chodzi o to, że ja w ogóle nie przeżywałam, nie czułam że on przeżywa i tak jak ktoś ironicznie zauważył chyba w komentarzach na forum tego filmu, dla mnie to było tylko "marszczenie czoła", W ogóle nie czułam że jego postać cierpi fizycznie, cierpi psychicznie, że w ogóle jest jakiś. Zresztą winię też reżysera, bo historię opowiedział tak, jakby główny bohater był ze stali, nie było mu zimno i miał zaburzenia psychiczne. Czasem po prostu wielkich artystów przerasta własne ego.
W głownej roli widziałabym chyba Matthew McConaughey'a albo zamieniłabym Tomowi Hardy'emu rolę z drugo- na pierwszoplanową. Nawet Matt Damon by mnie przekonał bardziej.
Jesli mowa o tułaniu się i cierpieniu, polecam film o trochę innej tematyce: Droga, z Viggo Mortensenem. Tak dla porównania. A Leo mnie nie przekonał. Tak po prostu. Może oprócz sceny, w której miałam ochotę krzyknąć: Luke Skywalker, wróciłeś! No niestety, niektóre sceny kojarzą się już na zawsze jednoznacznie.
potwierdzam powyższe stwierdzenie. że ciężko się ciebie czyta... natomiast w kwestii meritum: tak się składa, że DiCaprio był nominowany tak za Aviatora, jak i za Krwawy diament (moim zdaniem, jeden z jego najlepszych filmów, który takiego przegadanego i wulgarnego wilka bije na głowę), jednak nie miał wówczas szans z Whitakerem... Życzę mu tego Oscara, choć nie wiem jeszcze, czy zasłużył, bo nie miałam jak dotąd czasu, aby obejrzeć nominowane w tym roku filmy. Z tego, co widzę po nominacjach, nie ma zbytnich niespodzianek... Ciekawa jest Fassbandera, bo to dobry aktor, choć zazwyczaj gra w mało "hollywoodzkich" filmach, tym bardziej cieszy mnie jego druga w karierze nominacja.
sorrki ludzie poniosło mnie, ogólnie chodziło mi o to,że wszystkie te role to jego świetne kreacje. Zjawa jest świetna i on w niej genialnie gra. Patrze i czuje jego ból, cheć przeżycia i determinaje bohatera aby sie zemścić
Wszystko z tobą w porządku. Ludzie nie rozumieją chyba że aktorstwo to nie tylko dużo dialogu, szarżowanie czy robienie dziwnych min. Rola w "Zjawie" świetnia, kompletnie inna niż ta ostatnia w "Wilku" co tylko udowadnia jak wszechstronnym aktorem jest Leo.
Po za tym tegoroczne nominacje są świetne. Wreszcie coś nowego a nie kolejne sztampowe biografie.
zgadzam się z tym w 100 %....zwróciłam na Leo uwagę w "Co gryzie Gilberta Grape'a"... póżniej oglądałam wszystko po kolei.... niektóre role moim zdaniem miał słabsze, Titanic rozłożył go na łopatki-wg mnie najgorsza rola-ale reszta??? czas pokazuje, że ten facet super się rozwija i jest coraz lepszy!!! moim zdanie zasłużył na Oscara jak nikt z nominowanych.... Bo w "Zjawie" też mi się podoba....pozdrawiam
wątpię, żeby Matt był jakimś wielkim zagrożeniem... właściwie wątpię, żeby był jakimkolwiek zagrożeniem dla nominowanych, ponieważ tak naprawdę jest z nich wszystkich najsłabszą nominacją... prędzej pomiędzy DiCaprio a Redmaynem, za którym nie przepadam... Bardzo mocna kandydatura Cranstona... w tym roku będzie ciekawa gala - nareszcie!!!
nie powiedziane... Tom Hanks dostał dwa razy pod rząd... ale fakt... obie role były kultowe i podziwiane do dzisiaj, a filmy Eddiego to takie na raz... obejrzeć i zapomnieć
A ja własnie czuje, ze Damon ma dużą szansę dostać Oscara. Nie za to, że super zagrał, ale dlatego, że Marsjanin w sumie był takim hołdem też dla jego aktorstwa. Sam na Marsie, musiał się wykazać. Plus sam film ocieka Amerykańskością, happy endem i ogólnie takim... ciężko powiedzieć, ale nawet ciężko było się na nim stresować, bo wiadomo było jak to się skończy :P Zresztą mam wrażenie, że to typowy film pod Oscary i tak samo Damon został wykorzystany typowo do dostania Oscara. Chociaż szczerzę liczę, że dostanie Leo :)
Kurcze... Czy tu naprawdę nikt nie czyta książek? I proszę się nie czepiać, że film filmem a książka książką. Scenariusz adaptowany, postać wielowymiarowa... Co ratowało "Wiedźmina"? Żebrowski, a postaci nie zbudował tylko na scenariuszu... Którego autor nota bene kazał usunąć swoje nazwisko z tyłówki... Ze wstydu.
To nie jest najlepsza rola w karierze DiCaprio, ale nie ma konkurencji, więc dostanie. Eddie Redmayne odpada ponieważ dostał rok temu. Damon to jakiś żart. Jedynie Fassbender może mu zagrozić. Powiedziałby, że to wygląda trochę jak jakaś ustawka.
Ja osobiście obstawiam ze Oscara znowu zgarnie Eddie. Akademia kocha takie role (pierwsza osoba która zmieniła płeć i wg) i w takich przypadkach przymyka oko na to że to już drugi rok z rzędu.
Leo wydaje mi się mocno mało prawdopodobny. Wszyscy wiemy że Akademia go nie lubi, poza tym moim zdaniem "Zjawa" to nie jest rola jego życia. Powinien dostać ta nagrodę już dawno temu, dostawał tylko nic nie znaczące nominacje. Obstawiam ze znowu obejdzie się smakiem, bo to już z daleka pachniało skokiem na Oscara a to się rzadko udaje.
Uwielbiam Fassbendera ale nagroda dla niego jest niestety baaaardzo mało prawdopodobna. Dobra rola nic nie znaczy, ważne jest jeszcze "oscarowość roli" (czyli facet gwałcony przez niedźwiedzia :), albo pierwszy transseksualista) no i sympatia akademii. Z tego prostego równania wnioskuję że w tym roku na półce Eddiego pojawi się druga złota statuetka
Uważam dokładnie tak samo jak Ty. Wszyscy stawiają na DiCaprio, bo "Zjawa" ma dużo nominacji, bo nie dostał jeszcze Oscara, bo konkurencja jest "słaba" a skończy się na tym, że wszyscy ze zdziwieniem będą oglądać Eddiego, który odbierze druga statuetkę z rzędu. Pasował do tej roli, bardziej niż DiCaprio do swojej, takie jego piękno. :)
Pozdrawiam!
Immersja doskonała, ale dwa razy z rzędu to już nie te czasy... A od ubiegłorocznej roli ciężko będzie się uwolnić.
Nie będę oceniać, kto dostanie, a kto nie, bo nie wiem... Nie jestem członkiem Akademii, ale... nie te czasy?! Lubezki zgarnie w tym roku Oscara jakiś, nie wiem... 3 raz z rzędu? ;)
W sumie też popieram, stawiałam na Damona, ale dałeś mi do myślenia. W sumie obyś się mylił, ale kto wie :<< W sumie teraz homoseksualizm jest promowany, więc mogą jeszcze to pokazać na Oscarach... ech ;<
Eddie nie dostanie, czasy dwóch Oskarów z rzędu się skończyły. Elizabeth Taylor sama mówiła, że nie za tę rolę zasługiwała, ale dali, bo na krótko przed galą była hospitalizowana. A pamięta ktoś, kto ukradł statuetkę Ellen Burstyn za "Requiem"? Blondynka z "Zakochanego Szekspira"... Kpina. A tak BTW wiecie, ilu jest głosujących przy wyborze z nominacji? Jakoś z 6 tysięcy... Wygrywa a) rozsądek (z Ledgerem nie zdążyli), b) zamiłowanie do biografii oraz epickości filmu, c) historia, historia i jeszcze raz historia oraz poprawność polityczna...
Pamiętacie, czemu O'Toole nie przyjął Oskara?
PS: Wybaczcie ewentualne błędy, staram się, ale się wkręciłam w temat, a mam sparaliżowaną prawą rękę po wypadku...
Całym sercem jestem z Leo. Trzymam mocno kciuki, niech mu się wreszcie uda.
Ale pewnie dadzą Eddiemu, bo ostatnio trans jest "modny" (Kate Jenner itd). Nie żebym uważała Eddiego za słabego aktora, czy coś.