Reżyser
"Deadpoola" Tim Miller niespodziewanie zrezygnował z nakręcenia sequela tegorocznego megahitu. Jak się okazuje, filmowiec popadł w konflikt z gwiazdą cyklu,
Ryanem Reynoldsem.
Nieoficjalnie mówi się, że przyczyną sporu był casting do roli Cable'a.
Miller próbował za wszelką cenę przeforsować kandydaturę
Kyle'a Chandlera (
"Super 8", "Wilk z Wall Street"), podczas gdy
Reynolds miał inny pomysł na tę postać. Ostatecznie wytwórnia 20th Century Fox stanęła po stronie aktora.
Studio wciąż chce jednak współpracować z
Millerem. Dlatego zaproponowało mu stanowisko reżysera ekranizacji powieści "Influx". Projekt planowany jest jako otwarcie nowej filmowej trylogii.
"Deadpool" zarobił 782 miliony dolarów przy budżecie rzędu 58 milionów. W ten sposób niespodziewanie stał się najpopularniejszą odsłoną serii
"X-Men" oraz najbardziej dochodowym filmem z kategorią wiekową R.
Tytułowy bohater to Wade Wilson (Reynolds) - niegdyś agent służb specjalnych, a obecnie najemnik, który zostaje poddany nielegalnemu eksperymentowi. W efekcie nabywa niezwykłych mocy samouzdrawiania. Wyposażony w nowe zdolności wyrusza z misją wymierzenia sprawiedliwości człowiekowi, który niemal zniszczył mu życie.