Bez Darabonta nie będzie prequela "The Walking Dead"

Zamieszania wokół "The Walking Dead" ciąg dalszy. Tym razem głos zabrał aktor, który pojawił się w pilocie pierwszego sezonu, Sam Witwer. Twierdzi, że teraz, po odejściu z serialu Franka Darabonta, szanse na internetowy serial, będący prequelem całej opowieści, spadły do zera.

Z jego słów wynika, iż fabuła miała opowiadać o upadku Atlanty, zaś Witwer, grający w pilocie 1. sezonu zombiaka w czołgu, byłby jej głównym bohaterem. Serial opowiadałby o jego desperackiej walce w obronie miasta i kończyłby się wątkiem od którego rozpoczyna się pilot - Rick Grimes znajduje czołg z zombie i granatem w środku. Tyle aktor usłyszał przynajmniej od samego Darabonta, który nie będzie już prowadził serialu.

Przypomnijmy, że według dziennikarzy Los Angeles za decyzję reżysera odpowiadał status serialu "Mad Men". Największy przebój stacji AMC dostał olbrzymi zastrzyk finansowy. Sam twórca Matt Weiner otrzymał 10 milionów dolarów za prowadzenie serialu przez kolejne dwa lata. Jednak ktoś za wydatki na realizację "Mad Men" musiał zapłacić i AMC zażądało cięć w budżetach dwóch innych ważnych seriali "The Walking Dead" i "Breaking Bad". W przypadku "The Walking Dead" AMC postanowiło obciąć budżet każdego odcinka o ćwierć miliona dolarów. Nieoficjalnie to właśnie miało być powodem rezygnacji Darabonta.