GAMESCOM 2015: Graliśmy w "Battleborn"

autor: /
https://www.filmweb.pl/news/GAMESCOM+2015%3A+Grali%C5%9Bmy+w+%22Battleborn%22-112851
Gdy słyszę na prezentacji, że "Battleborn" to miks shootera w stylu „Borderlands” (za grę odpowiada Gearbox), action RPG i gier a la „League of Legends”, robi mi się słabo. Gdy siadam i rozgrywam jedną misję w kooperacji z czwórką innych zwariowanych postaci, podskakuję na krześle, jak małe dziecko.


Gearbox to nie zawsze gwarancja jakości, ale znają się na pewno na jednym: pokręconych FPS. Twórcy „Borderlands” postanowili uderzyć w rynek z nową marką, nazwaną „Battleborn”. Na Gamescomie najpierw obejrzeliśmy prezentację gry, później mieliśmy około pół godziny na rozegranie jednej misji. Prezentacja jako taka nie była za szczególnie porywająca, zwłaszcza, że przesunięto datę premiery na początek lutego przyszłego roku. Dowiedzieliśmy się jednak o kilku nowych postaciach, terenach czy samej filozofii rozgrywki. Prowadzący lekko stwierdził, że w firmie ludzie dyskutują o grach, w które grają i głównie dzięki temu powstaje obłąkany miks MOBA, aRPG i shooterów. Choć ten pierwszy element nieco mnie zmartwił, okazało się szybko, że owe „elementy MOBA” sprowadzają się wyłącznie do systemu rozwoju postaci. To akurat dobra rzecz, bo osiągnięcie limitu punktów doświadczenia w „Borderlands” to kwestia ładnych kilkudziesięciu godzin. 


W „Battleborn” przed każdą misją nasz poziom jest resetowany i podobnie jak w grach pokroju „League of Legends” zdobywamy punkty umiejętności podczas rozgrywki. Każdy kolejny poziom doświadczenia to kwestia wyboru jednej z dwóch umiejętności ze spirali przypominającej DNA. „Level up” odpalamy z krzyżaka, a umiejętność wybieramy lewym albo prawym spustem. To zatem kwestia sekundy i rozwijać się możemy nawet w ogniu walki. Umiejętności z reguły oscylują wokół ulepszania samego siebie bądź zdobywania wspomagaczy działających na całą drużynę. Podczas misji grałem cyberżołnierzem Oscar Mike, którego rozwój to np. wiązki minigranatów po wybuchu głównego pocisku, czy szybsze odnawianie osłon w trybie niewidzialności. Każda z dwudziestu pięciu postaci ma takie właśnie wybory do podjęcia. Ze względu na strukturę rozgrywki można bardzo szybko nauczyć się robić różnorakie buildy bez konieczności poświęcania na to długich godzin testów.

Tyle MOBA. Co zresztą? Wyobraźmy sobie „Borderlands” w postaci „więcej i z przytupem”, przy czym „więcej” jest wielkości Układu Słonecznego, a przytup niszczy całe galaktyki. Zamiast czterech pokręconych i bardzo charyzmatycznych postaci, mamy ich 25. Mimo, że po dwóch minutach prezentacji nadal nie pamiętaliśmy kto jest kim, wiadomo było, że jedna to pokręcona wiedźma, inna z kolei jest przerośniętym samoświadomym grzybem-zen, kolejny w kolejce czeka wampir-samuraj albo obcesowy i nonszalancki orzeł, którego równie dobrze można nazwać „'Murica”. Każda postać to też zupełnie inny styl walki. Zwykłe karabiny, wielkie miniguny, łuki, czary, miecze... do wyboru, do koloru. Bardzo dobre opanowanie wszystkich postaci zabierze na pewno sporo czasu. Na szczęście bohaterowie są różnorodni i każdy od razu znajdzie taki zestaw, który odpowiada najlepiej stylowi gry. 


Misja, którą rozgrywaliśmy, żywcem była zdarta z „Borderlandsów” zarówno pod kątem struktury rozgrywki, jak i dialogów pomiędzy biorącymi w niej udział postaciami graczy i bohaterów niezależnych. Strzelanie jako żywo przypomina drugie (czyli najlepsze) „Borderlands”. Gra jest niezwykle szybka i dynamiczna i w zasadzie nawet po pierwszej półgodzinnej rozgrywce nie ma już problemu ze zrozumieniem całego systemu poziomów doświadczenia i przedmiotów. Tak tak, jak to u Gearbox czeka na nas cała masa gratów, przy czym zobrazowane są one nieco inaczej, niż zwykle, choć nie wiadomo jak będzie to wyglądać w finalnej wersji. Prowadzący prezentację pokazywał nam bowiem tylko wstępny szkic ekranu przedmiotów. Te jak zwykle będą podzielone pod kątem rzadkości. Założeniem jest także pełna losowość, zatem niczym w „Diablo” poszukiwanie tego lepszego granatu, który zamiast 210 zadaje 215 obrażeń będzie dla wielu graczy kwestią życia i śmierci.

Battleborn” zapowiedziana jest na 9 lutego. Do tego czasu Gearbox planuje ujawnienie reszty postaci, stworzenie spójnego świata, o którym na razie wspominało dość luźno, oraz zapewne setki DLC.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones