Czyżby
Quentin Tarantino zamierzał obsadzić w
"Once Upon a Time in Hollywood" wszystkich mniej lub bardziej znanych hollywoodzkich aktorów? Angaż w filmie dostał właśnie
James Marsden, ostatnimi czasy grający w serialu
"Westworld". Do obsady dołączyła też dziecięca aktorka
Julia Butters (
"Nie ma lekko").
Getty Images © Matt Winkelmeyer Akcja obrazu ma się rozgrywać w 1969 roku w Los Angeles. Główni bohaterowie to Rick Dalton (
Leonardo DiCaprio) i Cliff Booth (
Brad Pitt). Rick był kiedyś gwiazdą westernowego serialu telewizyjnego. Cliff to jego kumpel i kaskader. Obaj próbują się odnaleźć w Hollywood epoki hipisów, które różni się bardzo od Fabryki Snów, którą zastali, kiedy przybyli tu przed laty z nadzieją zrobienia kariery. Mimo to Rick mieszka w całkiem dobrej okolicy, a jego sąsiadką jest słynna Sharon Tate (
Margot Robbie).
Dziennikarz magazynu "Variety" Justin Kroll zdradził, że przedstawiciele studia na wszelki wypadek zabronili mu informować, kogo gra
Marsden. To intrygujące: dotychczas zdradzano, w kogo wcielą kolejni dołączający do obsady aktorzy. Jak myślicie, co stoi za tą zagadką?
W obsadzie znaleźli się również m.in.
Al Pacino,
Burt Reynolds,
Dakota Fanning,
Tim Roth,
Kurt Russell,
Michael Madsen,
Luke Perry i
Damian Lewis.
Zdjęcia ruszają latem. Premierę zaplanowano na 9 sierpnia 2019 roku.