17-letnia epopeja
Terry'ego Gilliama dobiega końca. Reżyser w weekend poinformował świat, że (nareszcie!) zakończył prace na planie
"The Man Who Killed Don Quixote".
Bohaterem filmu jest Toby, niegdyś idealistyczny kinoman, obecnie arogancki publicysta, który trafia na kopię swojego nakręconego w czasie studiów filmu opartego na "Don Kichocie" Cervantesa. Mężczyzna jest przerażony efektem, jaki wywarł ten film na spokojną wioskę, w której został nakręcony. Cała reszta to już seria niefortunnych zdarzeń...
Toby'ego zagrał
Adam Driver, a Don Kichotem jest
Jonathan Pryce. W obsadzie zobaczymy także m.in.
Olgę Kurylenko i
Stellana Skarsgårda.
Gilliam wielokrotnie próbował doprowadzić do realizacji filmu. Raz był już nawet w połowie zdjęć, ale musiał się poddać. Również obecna wersja, którą wsparł Amazon, kilkakrotnie była na krawędzi załamania. Ostatecznie reżyser dotrwał do końca zdjęć i wkrótce rozpocznie prace postprodukcyjne.
Obraz powinien trafić do kin w przyszłym roku.