Autopsja
Tony'ego Scotta wykazała, że reżyser zginął śmiercią samobójczą. Przyczyną śmierci był szereg obrażeń, których
Scott doznał po skoku z mostu w Los Angeles.
Opublikowany w poniedziałek przez koronera raport ujawnia także informację, że reżyser miał we krwi dużą dawkę leków. Był to antydepresant Remeron oraz specyfik nasenny Lunesta.
Wyniki autopsji nie są zaskoczeniem. Od początku podejrzewano, że skok reżysera z mostu Vincent Thomas był samobójstwem. Choć
Scott zostawił w swoim samochodzie listy dla rodziny i bliskich, nie wyjaśniają one przyczyny jego decyzji.