Wszystko wskazuje na to, że główne role w widowisku historycznym
"Ben-Hur" zostały rozdzielone. Producenci mają już kandydatów do ról Poncjusza Piłata i Esther. Obecnie trwają rozmowy ustalające szczegóły kontraktów.
Urzędnika rzymskiego, który przeszedł do historii jako ten, który uległ żądaniom religijnych przywódców Judei i wydał rozkaz ukrzyżowania Jezusa Chrystusa, ma zagrać
Pedro Pascal. Aktor był do niedawna nieznany szerszej publiczności. To się jednak zmieniło, kiedy pojawił się jako Oberyn Martell w serialu
"Gra o tron". Jego kreacja natychmiast spotkała się z uznaniem fanów czyniąc z niego jednego z najpopularniejszych aktorów czwartego sezonu.
Esther to kobieta, w której zakochany jest Ben-Hur. Ma ją zagrać
Gal Gadot, która w najbliższych latach będzie sporo pracować dla Warner Bros. Aktorka gra bowiem Wonder Woman w filmowych ekranizacjach komiksów wydawnictwa DC Comics.
"Ben-Hur" będzie bazował na wydanej ponad 130 lat temu powieści
Lewisa Wallace'a, a nie na kinowych ekranizacjach (a w książce Poncjusz Piłat był istotną postacią). Będzie historią przyjaźni, a później wrogości pomiędzy żydowskim księciem Judą Ben-Hurem a Rzymianinem Messalą. Ben-Hur, sprzedany w niewolę na galery, a potem adoptowany przez rzymskiego obywatela, wraca po latach do Judei z zamiarem zemsty. Po drodze spotyka Jezusa Chrystusa i staje się świadkiem jego nauczania i męki.
Ben-Hura zagra
Jack Huston, a jego przyjacielem i późniejszym wrogiem Messalą będzie
Toby Kebbell. Całość wyreżyseruje
Timur Bekmambetov. Premiera planowana jest na koniec lutego 2016 roku. A to oznacza, że
Gal Gadot może mieć w przeciągu miesiąca dwa megaprzeboje –
"Batman V Superman: Dawn of Justice" trafi do kin bowiem w marcu 2016 roku.